Stałam zupełnie sama przed drzwiami bardzo starego i wyjątkowego kościoła św Anny wyczekując jednego z najważniejszych momentów w moim życiu. Na sobie miałam ręcznie wykonaną suknie księżniczki która idealnie podkreślała moją talie i biust, poprawiałam bukiet w moich dłoniach kiedy ktoś pocałował mnie przelotnie w policzek.
- Klaus zwariowałeś na starość -
- Wybacz ale już nie można całować swojej bratowej -
- Za chwile brat straci brata przez przebicie obcasem - szepnęłam mu do ucha
- Jesteś gotowa czy uciekasz -
- Głupie pytanie Nick oczywiście że jestem i już bardziej nie będę -
- Wiesz Rebekah ma bardzo dobry gust jeśli chodzi o suknie z wyborem wina już gorzej -
- Tak masz racje, czuję się w tej sukni jak księżniczka -- Bo nią jesteś Rose..... wychodzisz na księcia tego miasta co czyni cię księżniczką -
- Mam nadzieję że z mojej siostry też zrobisz księżniczkę -
- Ona już nią jest..... przy najmniej w moim sercu - powiedział wampir podając mi dłoń
W kościele rozległa się delikatna muzyka w rytm której podążałam razem z Klausem do stojącego przy ołtarzu Elijah który ubrał się w idealnie dobrany czarny garnitur zaraz przednim w pierwszym rzędzie siedziały moje ukochane druhny, uśmiechnęłam się w ich stronę przyglądając ich sukienką które wybierały cały dzień bo nie mogły się zdecydować która jest ładniejsza i która bardziej nadaje się na ślub.- Uważaj na nią bracie taka dziewczyna to skarb -
- Dzięki Nick - mój ukochany zabrał moją dłoń bratu
- Zebraliśmy się tu w świątyni naszego ojca aby połączyć tych dwoje młodych ludzi świętym węzłem małżeńskim przed naszym panem i wszystkimi świętymi, każdy z nich napisał swoją własną przysięgę...... proszę zacznijmy od ciebie moje dziecko -
- Elijah..... kiedy miesiąc temu przybyłam tu taj razem z moją siostrą nie wiedziałam jak wielkie szczęście mnie tutaj odnajdzie, z każdym dniem zakochiwałam się w tobie coraz bardziej i nadal zakochuje. Kiedy trzymasz mnie w swoich ramionach, kiedy przytulasz nocą albo kiedy szeptasz moje imię jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi, swoje serce już dawno oddałam tobie i nie mam zamiaru ci go odbierać. Kocham cię Elijah i z tego miejsca biorę ciebie za męża -
- Dobrze teraz ty chłopcze -
- Rose..... odkąd żyje czyli jakieś tysiąc lat nigdy nie poznałem smaku prawdziwej miłości nawet ze strony matki ale kiedy ty pojawiłaś się w moim życiu zrozumiałem czym to uczucie jest i za nic nie chcę go stracić. Jesteś światłem podczas mroku i lekarstwem na moje słabości, masz serce czyste i dobre a oddałaś je mi za co bardzo ci dziękuję. Moje serce jest już od wielu tygodni tylko twoje i wiem że dobrze się nim zaopiekujesz, z tego miejsca biorę ciebie za żonę -
- Moi drodzy jeśli ktoś zna powód czemu tych dwoje nie może być razem niech przemówi teraz albo zamilknie na wieki..... możecie założyć sobie obrączki- Elijah przyjmij tą obrączkę na znak mojej miłości i wierności tak mi dopomóż bóg i wszyscy święci -
- Rose przyjmij tą obrączkę na znak mojej miłości i wierności tak mi dopomóż bóg i wszyscy święci -
- Nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć....... ogłaszam was mężem i żoną możecie się pocałować - ksiądz uśmiechnął się delikatnie
Kiedy wreszcie od ponad doby mogliśmy się pocałować poczułam jak coś wbija mi się w dolną część brzucha, ból jaki wtedy poczułam był okropny zatrzęsłam się i krztusząc własną krwią upadłam w ramiona zszokowanego Elijah.
- Rose.... nie zamykaj oczu, patrz na mnie...... słyszysz -
- Tak bardzo boli - szepnęłam tak cicho że tylko wrażliwe ucho wampira to słyszało
- Wszystko będzie dobrze....... tylko musisz wypić moją krew -
Nie miałam sił aby odpowiedzieć więc skinęłam powoli głową a zaraz przy moich ustach znalazł się rozcięty nadgarstek mojego ukochanego, piłam powoli lecz nie czułam żadnej poprawy. Moje powieki zrobiły się strasznie ciężkie a ramiona Elijah tak bardzo wygodne, opadłam w nie i udałam się w objęcia morfeusza a może śmierci sama już nie wiem.
ELIJAH
Powoli odsunąłem zabłąkany kosmyk włosów z twarzy mojej żony, kiedy ktoś położył dłoń na moim ramieniu i spojrzał współczująco w moje przepełnione łzami oczy.
- Ona się obudzi jako jedna z nas..... będzie wampirem -
- Nawet nie wiem czy tego chciała -
- Moja siostra...... ty idioto czemu nic nie zrobiłeś -
- Mary...... wszystko będzie dobrze zobaczysz, ona wróci tylko będzie trochę inna -
- Elijah dał jej krwi czyli kiedy się obudzi stanie się wampirem -
- Tak ale nie pozwolę jej nikogo zabić - obiecałem
- Mam taką nadzieję -
- Zabieram ją do domu, nie chce aby obudziła się tutaj - powiedziałem
Delikatnie wziąłem ciało mojej ukochanej i w wampirzym tempie znalazłem się w sypialni którą pragnąłem dzielić z Rose, położyłem ją na podwójnym łóżku i zmyłem ślady krwi z jej pięknej sukni ślubnej. Wyglądała jak by spała, tak bardzo zaczęła przypominać mi śpiącą królewnę.- Wygląda tak niewinnie, dlaczego skrzywdzono akurat ją -
- Rebekah nie słyszałaś naszej matki zrobi wszystko abyśmy byli nieszczęśliwi -
- W takim razie trzeba dowiedzieć się po co ona wogule wróciła -
- Bo nie może znieść naszego szczęścia Bekah -
- Nie martw się, złapiemy naszą mamę i trochę potorturujemy -
- Z wielką przyjemnością zemszczę się na niej za to co zrobiła Rose -
- Sugeruje łańcuchy i ciemną celę..... co ty na to braciszku -
- Masz moje pozwolenie siostro, a teraz wybacz muszę być przy niej jak się obudzi - wskazałem głową na moją Rose
- Elijah.... takim samym zaklęciem posłużył się Kai -
- Damon jak dobrze że jesteś, przekaż wszystkim że Rose nadal nie wstała a Freyi wszytko co wiesz na temat tego zaklęcia -
- Dobrze..... i pamiętaj jesteśmy z tobą -
- Dziękuję - powiedziałem spoglądając na moją ukochaną
__________________________________________________________________________________________
I o to kolejny rozdział wręczam wam moim czytelnikom, bardzo wam dziękuje że jesteście zemną i do następnego rozdziału kochani. Pamiętajcie o komentarzu i kliknięciu w gwiazdkę jeśli się podobało.
TereskaHolmesStory
CZYTASZ
Sister's Tale of Love
VampireKSIĘGA PIERWSZA Nigdy nie przypuszczałam że jedno z moich marzeń spełni się a ja wreszcie poznam smak prawdziwej miłości. Wszystko zaczęło się kiedy razem z siostrą spacerowałam po plaży w Kołobrzegu, Mary nigdy tego nie lubiła ale tamtego dnia ud...