18. Camille

146 10 0
                                    

Spojrzałam na to co pokazywało mi lustro, młoda piękna dziewczyna na jej ramionach spoczywa czarna jak noc sukienka w komplecie z butami w tym samym kolorze. Na dłoni w świetle lampy mieni się srebrna bransoletka oraz pierścionek zaręczynowy który dostała od ukochanego, jej zawsze uśmiechnięte usta wykrzywia smutek i gniew. Nie wyglądałam źle jednak zdecydowanie nie chciałam ubierać się na czarno przecież miałam być ubrana w biel pomyślałam sięgając po leżącą na łóżku torebkę.
- Jak się czujesz -
- A jak mam się czuć, przecież tylko chowam dziś swojego ukochanego jakieś dwa metry pod ziemią przecież to nic takiego - warknęłam w stronę stającego w drzwiach Damona
- Wybacz nie chciałem być niemiły ale twoja siostra się o ciebie martwi i..... -
- Odkąd Klaus został zamordowany wszyscy skaczecie wokół mnie tak jak bym była dzieckiem ale nim nie jestem i jakoś daje sobie radę -
- Nikt w to nie wątki ale nie chcemy abyś coś sobie zrobiła, wiem jak to jest stracić osobę która jest dla ciebie wszystkim i nie chcę abyś tak cierpiała -
- Za późno braciszku ja już cierpię od dawna i nie mam na to wszystko siły najchętniej zaszyłabym się w sypialni i płakała w poduszkę -
- Wiesz że zawsze możesz na nas liczyć - jego głos był taki spokojny
- Wiem i to jest najgorsze bo każdy z was będzie mówił mi jak wielkie szczęście jeszcze przede mną i że ten ból kiedyś minie jednak ja wiem że on będzie zemną zawsze a ja nigdy nie uporam się z jego śmiercią -

 - - Odkąd Klaus został zamordowany wszyscy skaczecie wokół mnie tak jak bym była dzieckiem ale nim nie jestem i jakoś daje sobie radę - - Nikt w to nie wątki ale nie chcemy abyś coś sobie zrobiła, wiem jak to jest stracić osobę która jest dla cie...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spościłam głowę na dół nie chciałam aby wampir widział moje łzy jednak po chwili znalazłam się w jego ramionach mocząc mu tym samym jego garnitur słonymi łzami.
- Nie chce tam iść...... nie chcę patrzeć jak wkładają jego trumnę dwa metry pod naszymi stopami -
- Wiem ale należy się pożegnać może nie poczujesz się lepiej ale pokażesz wilkom i wampirom że pomimo straty jesteś silna -
- Ale ja niechce być silna, nie chce być dla nich wzorem -
- Byłaś jego oczkiem w głowie oddał by za ciebie wszystko dlatego jestem pewien że chciałby a byś to ty sprawowała władzę nad jego miastem -
- To nasze miasto Damon, tak powiedział mi w dniu kiedy mi się oświatczył że Nowy Orlean jest nasz wspólny i chce abym rządziła z nim -
- To chyba znaczy że nadajesz się na to stanowisko idealnie -
- Nie wiem...... nic już nie wiem - powiedziałam przytulając się do wampira mocniej
Nie wiem ile czasu spędziłam w jego ramionach ale kiedy wreszcie się wyswobodziłam zegar wiszący na ścianie wskazywał że od dobrych kilkunastu minut powinniśmy oboje być na dziedzińcu, westchnęłam cicho i trzymając się kurczowo ramienia Damona zaczęłam schodzić po schodach które zdawaly się nie mieć końca.

***************
Na cmentarzu panowała idealna cisza nawet wiatr postanowił zamilczeć, wpatrywałam się w pustą trumnę w której wszyscy myśleli że spoczywa Klaus władca Nowego Orleanu najsilniejsza hybryda stąpającą po ziemi oraz mój narzeczony i nie zauważyłam jak od kilku minut obecna alfa sfory wiernej zmarłemu wampirowi próbuje coś do mnie powiedzieć.
- Wszyscy jesteśmy gotowi czy..... -
- Tak oczywiście możecie zacząć - weszłam w słowo wilkowi
Ceremonia zaczęła się spokojnie i powoli toczyła do przodu powodując wiele łez i cichych szlochów przerywanych modlitwą a raczej słowami rytuału wymawianymi przez przedstawicieli zarówno wilków jak i wampirów a odprawianego przez Freyę z małą pomoca Lirien starej przyjaciółki zmarłego wampira. Kiedy nadeszła moja kolej aby powiedzieć kilka słów o tym jak ważny był dla mnie Klaus oraz że wilki i wampiry nadal powinny tworzyć sojusz aby wiedźmy nigdy nie były w stanie nam zagrozić oczywiście coś musiało pójść nie tak, przed moimi oczami pojawiły się czarne plamki a głowa niemiłosiernie boleć. Próbowałam ustać na nogach jednak nie było to możliwe i kiedy byłam przekonana że czeka mnie upadek na zieloną trawę tuż obok trumny Klausa przytrzymały mnie czyjeś silne ramiona ostatnie co wyczułam to delikatny zapach burbonu i wody kolońskiej oraz cichy szept utwierdzający mnie w przekonaniu że jestem bezpieczna i że zaraz znajdę się w swojej sypialni potem była już tylko ciemność.

Sister's Tale of Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz