- Sans, obudź się. Goście już przyszli.
Wstaję z łóżka. Nie chętnie.
Idę do salonu.
- Hej Alphys, Asgore, Undyne, Toriel i Flowey.
- Cześć Sans.
Odpowiadają chórem.
Dzisiaj jest rocznica śmierci Frisk. To już rok.
Każdy przeżywa to mocno, ale ja najmocniej.
Podchodzę do stolika i odpalam świeczki leżące obok zdjęcia Frisk.
Siadam na kanapie.
Zaczeliśmy śpiewać Alleluja (dop. aut. media)
- Sans, jak się czujesz?
- Trochę lepiej, Undyne. Ale nadal przeżywam to wszystko.
Papyrus przytula mnie, wtulam się w niego.
- Alleluja, alleluja!
Podchodzimy do okna. Na zewnątrz stoją chyba wszystkie potwory. Każdy śpiewa Alleluja dla naszej Frisk.
Wsród tłumu dostrzegam Carmen.
Odwracam się do tyłu by nie pokazać, że płaczę.
- Sans, Sans pomóż mi!
Na schodach widzę mała dziewczynkę zakutą w łańcuchy.
*****
12 3 rozdział łapiecie wy!
4 5 6 nie jestem dobra w rymach!
No to mają Ciasteczka I rozdział.
Pod poprzednią książką zrobiliście rozpierdziel.
Pamiętajcie żeby:
- zostawić gwiazdkę
- zostawić komentarz
- jeżeli jeszcze tego nie robisz to możesz zacząć obserwować moje konto na WattPadzieŻyczę Ciasteczkom miłego dnia.
CookieGirlFantasy
CZYTASZ
Undertale: It's over, Sans (zakończona)
FanfictionKontynuacja I i II części książek z serii ,,Undertale" Minął już rok od śmierci Frisk. Sans już nie jest tym samym kościotrupem. Stał się smytny i ponury. Pewnej nocy chłopakowi śni się dziewczyna zakuta w łańcuchy. Sans domyśla się, że jego przyj...