Rozdział 13

2.6K 209 297
                                    


Część, wszystkim~! Rozdziałek 13 już leci :) Kto wie czy TA trzynastka jest pechowa(ja jeszcze nie wiem, dopiero będę ją pisać :o)

Dziękuję ślicznie za komentarze pod dwiema ostatnimi częściami opowieści. Ponadto wybiło 1.9 k wyświetleń i 320 gwiazdeczek <3 Ja na prawdę nie wierzę w to co się dzieje. Dziękuuuję, jesteście kochani!! <3 *0*

Filmik w mediach może nie jest związany z rozdziałem, ale uważam, że jest warty obejrzenia, dlatego go właśnie wysyłam... ;_;

A! A! Prawie zapomniałam! Cóż, skleroza... Ostatnio stworzyłam oddzielną książkę dla One shotów. Czasami będą tam ukazywać się specjały od tego opka, bądź innych już pisanych książek na profilu. Zaapraszam~ :) ^^

_________

Zatrzymałem się i spojrzałem na białookiego.

- Neji...

Gaara zdezorientowany spoglądał na całą tę sytuację. No cóż, nie znał prawdy, więc nie był w temacie. A ja na razie nie miałem zamiaru dzielić się tymi faktami.. Tak jakby trochę się bałem, że gdybym to powiedział ... To straciłbym to, co sądziłem, że nigdy nawet nie doświadczę... Jakieś nieznane mi jeszcze ciepło i wiele wiele innych uczuć.

Z tego też powodu uśmiechnąłem się zadziornie

- Mamy romans. - rzuciłem krótko.

Rudowłosy zakrztusił się własną śliną, a brunet wytrzeszczył oczy. Podniosłem dumnie głowę i ruszyłem powoli, ale zaraz mnie dogonili.

- Czekaj, jak to romans?! Znaczy Ty z Naruto?! - zawołał Hyuuga

- Hn.

- Wybacz, ale dziwnie jest słyszeć to z Twoich ust, tym bardziej, że ostatnim razem jak o nim rozmawiałeś, to mówiłeś jak mocno go nienawidzisz...

- Mówiłem coś takiego? - udawałem zaskoczonego.

Gaara przytaknął mu.

- Nie było Cię prawie cały tamten tydzień  w szkole, a jak wróciłeś to już dziwnie się zachowywałeś... A teraz oświadczasz, że... 

- Hn. Czy to dziwne? - przechyliłem głowę w bok. Widząc ich miny odpuściłem - Przyjaźnimy się, ok? Żartowałem...

Wymienili spojrzenia i znów wrócili do mnie.

- Wiesz, skoro żartujesz z takich rzeczy, to ten doktorek ma na Ciebie dobry wpływ - stwierdzili jednocześnie.

- A czemuż to niby? - podniosłem jedną brew do góry.

- Bo nigdy nie lubiłeś zbytnio żartować z tego typu spraw, powiem więcej.. Ty się  wściekałeś słysząc chociażby słówko.

- Nic się nie zmieniło - przeczesałem dłonią włosy.

- I jesteś taki luźniejszy we wszystkich czynnościach... - zauważył zielonooki.

- I się uśmiechasz..

- Wiem, że jestem cudny - podrapałem się po policzku - Nie musicie wymieniać cech mojej wspaniałości... Chociaż... Powiedzcie jeszcze, że mam ładne włosy i oczy...

- Niee... - mruknęli jednocześnie zirytowani. Ogłaszam, że mam nowe hobby! A jest nim wkurzanie ludzi!

- W takim razie... - złapałem się za serce i udawałem rannego - Zraniliście mnie boleśnie.... - po tych słowach spoważniałem, a następnie poszedłem w kierunku budynku nie zwracając na nich uwagi.

Nadzieja jest drugą duszą nieszczęśliwca (NaruSasu) [Stare] (W Trakcie Poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz