seventy one

4.3K 366 30
                                    

Nie byliśmy długo przytuleni, bo Taehyungowi zaburczało w brzuchu i musiał nalać sobie ramen. Mi też nałożył abym nie głodował, milusio. Jedliśmy w ciszy, czasem zerkając na siebie. Ta cisza nie była niezręczna, a mogę rzec, że była nawet przyjemna. Jedzenie, które zrobił chłopak było bardzo smaczne i mógłbym je jeść codziennie. Moja mama zasadniczo nie potrafi gotować, a tata nie ma czasu, więc nawet nie wiem. Znaczy się, jedzenie od mamy tacie smakuje (albo tak mówi, żeby jej przykro nie było), a ja wolę wtedy zjeść cokolwiek innego. Jem trochę jej potraw, ale zazwyczaj jest to ledwo jadalne. Muszę znaleźć sobie kogoś, kto potrafi dobrze gotować.
- Prawie nigdzie dzisiaj nie poszliśmy - fuknął Taehyung, przerywając ciszę.
- No co ty - burknąłem - Byliśmy w kawiarnii i w parku.
- Trochę mało - wziął moją pustą miskę i wstał do zlewu.
- Narzekasz - machnąłem ręką - Teraz co, telewizor?
- Może być - wzruszył ramionami i nie czekając na mnie ruszył do salonu. Poczułem jak mój telefon wibruje w tylnej kieszeni. Tak, zdążyłem włączyć wibracje.

Jimout
15:35
O której mam jutro przyjechać?

JuanCock 
15:36
 Wow, napisałeś bezbłędnie

Najlepiej byłoby jakoś popołudniu

Jimout
15:36
Uh, uczę sir pisać

się*

I spoko, wtedy będę ;)

JuanCock 
15:36
 Kup po drodze jakieś czapeczki urodzinowe i w ogóle

O i nie zapomnij prezentów!

Jimout
15:36
Sir robi!

się*

- Jeongguk? - zawołał Tae, przez co natychmiastowo schowałem telefon i szybko poszedłem do chłopaka.
- Co jest? - mruknąłem, rzucając się tyłkiem na kanapę.
- Myślałem, że się zgubiłeś albo coś ci się stało - delikatnie się uśmiechnął.
- Żyję, spokojnie - również się uśmiechnąłem. Taehyung włączył telewizor i zaczął przełączać programy. Włączył jakąś powtórkę dramy, która leci późno w nocy i jest jak dla mnie nudna, ale nic ciekawego nie ma.
- Masz na jutro plany? - mruknął.
- Musimy ogarnąć dom, zrobić zakupy i zrobić coś dobrego do jedzenia - wyliczyłem. Muszę udawać, że nie pamiętam o jutrzejszych urodzinach, a nie jest to prosta sprawa. Trenowałem w myślach przez parę dni.
- I tyle? Nic więcej nie robimy? - zasmucił się odrobinę. Nie chce żeby do wieczora był taki smutny, ale chyba nie mam wyboru. Plan to plan.
- A co jeszcze chcesz robić? Cały dzień będziemy ogarniać imprezę - popatrzył na mnie zbitym wzrokiem po czym przerzucił wzrok na telewizor. Przepraszam Tae - A co chciałbyś robić?
- Chciałem po prostu gdzieś pójść, porobić coś ciekawego, może znajdzie się coś do świętowania - zaakcentował ostatnie słowo.
- Coś to znaczy co?
- No nie wiem - wymruczał - Może coś znaleźlibyśmy na mieście.
- Sorki Taehyung, powinniśmy przygotować wszystko jak najlepiej - poklepałem go po ramieniu - Obiecuje, że jeśli zostanie czasu to wezmę cię gdziekolwiek będziesz chciał.
- Na pewno? - jego oczy zrobiły się weselsze.
- Na stówę - wyszczerzyłem się jak głupi, przez co chłopak również się uśmiechnął swoim kanciastym uśmiechem. Jego uśmiech sprawia, że chce się skakać z radości i optymizmu.

Oglądaliśmy dramę przy zgaszonym świetle, a że przez ten czas zrobiło się ciemno, robiłem się powoli zmęczony. Taehyung chyba też, bo od parunastu minut nie stuka już palcami w kanapę. Moje powieki robiły się już ciężkie i chciałbym położyć się do wygodnego łóżka, ale z drugiej strony przedtym muszę wziąć prysznic, a to za dużo roboty.
Poczułem na ramieniu coś ciężkiego, więc mimowolnie się na to spojrzałem. 'To' okazało się głową śpiącego Tae. Jego twarz delikatnie oświetlana przez telewizor, wyglądała jeszcze piękniej. Mógłbym patrzeć na nią godzinami, ale nie chce by potem Taehyunga bolał kark. Niepewnie go szturchnąłem, ale nawet nie zareagował. Wypuściłem głośniej powietrze, ale również nic. Twardy ma sen.
Po chwili namysłu jedną rękę wsunąłem pod jego głowę, a kiedy wstałem, drugą umieściłem pod kolanami. Policzyłem po cichu do trzech i dźwignąłem go do góry. Nie był ciężki, lepiej dla mnie. Muszę znaleźć jego pokój, a może być to trudne, bo nie pokazał mi gdzie jest. Otwarłem pierwsze drzwi, które wydawały się do pokoju i ujrzałem ogromne łóżko z czerwonym kocem na sobie. Po obejrzeniu całego pomieszczenia wnioskuje, że jest to pokój jego rodziców. Dalej.
Za kolejnymi drzwiami kryło się coś w rodzaju schowka. Był tam odkurzacz, miotły, jakieś słoiki i pełno innych potrzebnych lub nie rzeczy. To też nie jest jego pokój. Dalej.
Otwieranie drzwi trzymając kogoś na rękach jest całkiem trudne, ale jakoś daje radę. Ominąłem jedne drzwi, bo wiem, że tam jest łazienka i ruszyłem do ostatnich. Wisiała na nich całkiem duża drewniana tabliczka z wyrytymi literkami 'KTH'. Naprawdę powinienem udać się do okulisty.

~~

jołjoł

trochę późno ale to dlatego bo oglądałam z mamą projekt lady no wiecie, są priorytety XD

I Block U Dick ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz