eighty one

3.7K 378 69
                                    

- Zagrajmy w papier, kamień, nożyce kto idzie wybrać alkohol - zaproponował Taehyung po dziesięciominutowej kłótni czy najpierw piwo, wino, soju czy makgeolli.
Na trzy-cztery pokazaliśmy swoją wybranie ułożoną dłoń.
- Taehyung i Yoongi - mruknął zawiedziony Jimin, a chłopcy grali dalej.. Mi tam nie zależało na wybraniu czegoś do picia.
- Wygrałem! - Yoongi się ucieszył i od razu poszedł w kierunku piwnicy.
- To już wiadomo, że wybierze wino - Tae przewrócił oczami, bo sam miał ochotę na Soju. Ja tam chciałem Makgeolli, bo wydaje mi się najlepsze w smaku. Reszta jest fuj.
- Kupiliście to? - Yoongi wrócił z jakąś butelką.
- A co to? - zainteresował się Jimin.
- Wino za ponad dziewięćdziesiąt tysięcy - spojrzałem na Taehyunga, a on na mnie.
- Wy tak serio? - Jimin wytrzeszczył oczy.
- Dał nam to Dziadek - Tae zaczął tłumaczyć.
- Twój dziadek? Przyjechał z Incheon? Czemu nie przyszedł tutaj? Dawno go nie widziałem - spytał Yoongi.
- Nie ten Dziadek - machnął ręką.
- W pociągu poznałem takiego starszego pana i dzisiaj również go spotkaliśmy, i chciał abyśmy mówili do niego Dziadek - wytłumaczyłem.
- I to wino skąd? - mruknął Jimin.
- Kupił nam - Taehyung przygryzł wargę.
- Bez powodu? Niemożliwe - zaśmiał się Yoongi.
- Z powodem - poczułem jak moje uszy pieką - Uznał, że jeśli będziemy się hajtać to mamy go zaprosić, a kiedy powiedzieliśmy mu, że nie będzie ślubu to kupił nam wino.
- Ślubu? To jesteście razem? Czemu Jeongguk znowu mi nie powiedziałeś? - Jimin uderzył mnie całkiem mocno, jednak zdążyłem się napiąć i nie bolało jakoś bardzo. Już cios od dziadka był bardziej bolesny.
- Bo nie jesteśmy razem - syknąłem.
- To czemu się pytał o ślub?
- Bo kurwa myśli, że jesteśmy, logiczne - burknął niezadowolony Taehyung.

Pierwszy alkohol został opróżniony w nawet szybkim tempie, choć Yoongi jako znawca win, chciał się delektować. Po tym były jeszcze trzy kolejne butelki, które również w czasie śmiechów i oglądania dramy poszły szybko.
- Jak będziemy pić tak szybko to serio najebiemy się przed północą - zaśmiał się Tae przynosząc cztery puszki piwa. Tak szczerze to ja wypiłem chyba najmniej, bo jakby porównać mnie do takiego na przykład Jimina, który pił wino jak shoty, zachowuje się normalniej. Taehyung też chyba trochę oszukiwał z piciem.
- Trudno się mówi, czasem tak trzeba - wybąkał Yoongi, biorąc puszkę z rąk Tae.
- E tam, przesadzacie - Jimin machnął ręką, biorąc duży łyk piwa.
- Ja cię nie będę zanosił do łóżka - westchnął Tae, również otwierając puszkę.
- Kupiliście fajerwerki? - Yoongi zmienił temat.
- Pogięło cię? Chcesz sobie zrobić krzywdę? - odpowiedziałem.
- Milej, gówniarzu - wystawił palec wskazujący w moim kierunku, próbując być groźny.

- Jeszcze godzina i będzie nowy rok - Jimin wyprostował się uderzając mnie łokciem w ramię.
- A wy już jesteście pijani - zaśmiał się Tae.
- Chyba ty - wybąkał Yoongi, już na jedno oko śpiąc.
- Jak się bawisz Jeongguk? - tym razem zwrócił się do mnie.
- Dobrze - przytaknąłem - A ty?
- Również - zaśmiał się - Nie buczy ci jeszcze a głowie?
- A powinno? - chłopak pomachał przecząco głową - No to nie.
- Gdyby coś się działo, to mów - delikatnie mnie klepnął - O i miej cały czas przy sobie telefon w razie czego.
- Okej? - niezbyt rozumiem o co może mu chodzić, bo nie mam zamiaru robić nic głupiego.

- Chodźmy już na pole! - Jimin tulił się do mnie od piętnastu minut, czyli tak jak zawsze robi kiedy jest pijany. Yoongi za to na jedno oko przysypiał i coraz mniej mówił, a ja z Taehyungiem chyba nie byliśmy do końca pijani, także zachowywaliśmy się normalnie.
- To się zbieraj - westchnąłem a chłopak zerwał się na równe nogi.
- Yoongi, zbieraj się - zaśmiał się do śpiącego chłopaka, który słysząc swoje imię wyleciał na przedpokój jak torpeda.
- Masz telefon i wszystko inne? - mruknął Taehyung, który szedł koło mnie.
- Ta - przytaknąłem ubierając moje ulubione timberlandy. Dobre na każdą pogodę.
- Ubierz się ciepło - zapiął moją kurtkę pod samą szyje.
- Nie przesadzaj, nic mi nie będzie - uśmiechnąłem się do niego, bo to urocze jak o mnie dba.
- Jest zima, umarzniesz, a pojutrze raczej wracasz do domu, czyż nie? Chorego nigdzie cię nie puszczę - również się uśmiechnął i nasunął czapkę na włosy.
- Chodźcie - drzwi wejściowe już były otwarte, gdzie stał szczęśliwy Jimin i zmęczony Yoongi.
Na polu jak można się tego spodziewać  było ciemno. Sąsiedzi Tae również stali na polu zapewne jak i cała okolica. Jeszcze minuta. 
- Muszę do toalety - szepnął Tae.
- Teraz? Nie wytrzymasz? - wystraszyłem się, bo nie przypilnuje dwóch dorosłych facetów. Choć są niżsi ode mnie o głowę, to są pijani.
- Wrócę do północy, w razie czego nagrywaj - szybko z powrotem wszedł do domu. Jimin i Yoongi wspólnie stali przede mną. Wyciągnąłem telefon aby móc nagrać całe wydarzenie Tae jakby jednak sikał więcej niż minutę.
Trzymając Samsunga w górze z włączonym aparatem czekałem na odliczanie aby włączyć. W tym czasie telefon mi zawibrował, sygnalizując wiadomość na Kakao. Wyświetliłem ją, bo nikt bez powodu do mnie nie piszę.

xTaepornx
23:59

kocham cię Jeongguk mega mocno

już nie będzie określenia 'jeszcze'

to idealna okazja na wyznanie uczuć

~~

aaaa jak uroczooo

(wcale za nie długo nie będzie koniec, no co wy)

I Block U Dick ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz