seventy three

4.1K 394 71
                                    

Naleśnik zostawiony na patelni spalił się doszczętnie i musieliśmy wietrzyć cały dom. Reszta naleśników była bardzo dobra i co tu dużo mówić. Jestem urodzonym kucharzem i nie da się tego podważyć.
- Dużo jeszcze mam zamiatać? - fuknął Taehyung, bo sprzątamy dom. Potem pójdziemy na zakupy i po Jimina, ale tego ostatniego nie wie.
- No cały dom - mruknąłem wycierając kurze w salonie.
- Cały? Nie wystarczy salon? Chce gdzieś iść - chyba tupnął jedną nogą, bo tak to zabrzmiało.
- Tae, nie będziemy wszyscy spali w salonie na kanapie - przewróciłem oczami.
- To mamy zamiar jutro spać? - zdziwił się.
- No przecież Jimin wraca drugiego - spojrzałem na niego.
- A no tak - nie powiedziałem mu, że będzie spał jeszcze dzisiaj. No cóż.
- Jak tylko pozamiatasz to idziemy.
- Umowa stoi - zaczął biegać z miotłą co wyglądało całkiem zabawnie.

- Skończyłem - powiedział dumny z siebie.
- Wszystko? A gdzie dałeś te paprochy? - otwarłem szerzej oczy.
- Pod dywan w pokoju rodziców - roześmiałem się - No co? Nie robisz tak?
- Nie? - zaprzeczyłem, wracając do mycia okna. Chłopak chwycił mnie za łokieć, kiedy chciałem ścierką dotknąć szyby.
- Obiecałeś, że pójdziemy jak skończę - zrobił minę zbitego psa.
- Też muszę skończyć - podniosłem jedną brew do góry.
- Obiecałeś! - naburmuszył się jak małe dziecko.
- Dobra, dobra - pomachałem przecząco głową - Nawet nie jesteś ubrany, jak chcesz iść? 
Chłopak spojrzał na swoją koszulkę i piszcząc pobiegł do pokoju. Czy on znalazł gdzieś czekoladę i podskoczył mu cukier?

Czekając aż Tae się odpicuje, wyciągnąłem telefon aby napisać do Yoongiego.

JuanCock
10:24
Zaraz wychodzimy ;D

YoYoongi
10:24
Git, Już Się Zbieram

Yoongi odblokował mnie tylko na potrzeby urodzin i obiecał, że zaraz po nich mnie zablokuje. Napisałem też szybko do Jimina:

JuanCock
10:25
Za ile będziesz?

Jimout
10:25
Jakieś 2h nie woem

wiem*

Nie musiałem długo czekać na odpowiedź, więc to dobrze.
- Co robisz? - Taehyung pojawił się koło mnie w jednej sekundzie, więc szybko zgasiłem telefon.
- Nic - szybko odpowiedziałem, a chłopak zmarszczył brwi.
- Nie brzmi wiarygodnie, ale niech ci będzie - prychnął - Idziemy?
- Jasne - otwarłem drzwi i szybko wyszedłem z domu. Zaraz za mną szedł Tae prawie depcząc mnie po piętach.
- Gdzie idziemy? - mruknął, kiedy wyszliśmy za płot.
- Myślałem, że ty mi powiesz - chłopak odrobinę się naburmuszył, zapewne myśląc, że wezmę go gdzieś bo ma urodziny. To jeszcze nie czas na niespodziankę.
- Too, możemy iść znowu do kawiarni, albo do parku, albo po prostu pochodzić po mieście, może znajdziemy coś fajnego.
- No spoko foko - roześmiałem się.

Koniec końców trafiliśmy na jakąś długą ulicę, która wydawała się nie mieć końca i tylko szliśmy przed siebie rozmawiając o błachostkach. Całkiem szybko minęły nam te dwie godziny i ledwo poczułem jak mój telefon wibruje. Niechętnie go wyciągnąłem i zobaczyłem numer Jimina. Jeśli dzwoni do mnie to poważna sprawa.
- Co jest? - mruknąłem, przykładając słuchawkę do ucha. Po chwili zastanowienia dałem na głośno mówiący.
- Stoję kurwa na peronie od piętnastu minut, macie zamiar przyjść kiedyś po mnie? - prychnął a Taehyung zapiszczał jak mała dziewczynka.
- Przyjechałeś? Dzisiaj? Teraz? - Zadawał pytania szybko, podskakując w miejscu.
- Dałeś na głośnik? - westchnął - No nic,  przychodźcie po mnie, bo mi zimno.
- Spoko - rozłączył się, nawet zanim skończyłem mówić.
- Czemu mi nie mówiłeś, że to dla niego sprzątamy? - jego oczy świeciły się jak małe diamenciki.
- Bo... Bo sam nie wiedziałem - wymyśliłem, a Taehyung raczej w to uwierzył.
- Jeju, poznam Jimina a się nawet nie pomalowałem! - poklepał się po policzkach a ja przewróciłem oczami.
- Czemu tak bardzo się nim jarasz? Jimin wcale nie jest taki super - prychnąłem, a Tae spojrzał na mnie rozśmieszony.
- Mój mały Jeongguk jest zazdrosny? - poczochrał mi włosy.
- Jaki mały? - fuknąłem, poprawiając kosmyki.
- Powinieneś do mnie mówić Hyung, taki mały - kiedy uświadomił sobie co powiedział zadzwonil sobie usta dłonią - Miałem nie wspominać o wieku, przepraszam.
- Spoko, chyba od tego nie umrę - uśmiechnąłem się - Jimin zawsze mi to wypomina.
- Co do Jimina. Czemu jesteś o niego zazdrosny?
- Jest przystojny, sam to stwierdziłeś - znowu przewróciłem oczami.
- A no tak - przytaknął - Dalej ma pomarańczowe włosy? Pasowały mu.
Poczułem jak gotuje się we mnie krew i żeby nie wybuchnąć, jedynie przygryzłem dolną wargę.
- Droczę się tylko z tobą, spokojnie - dźgnął mnie w biceps i jego ręka zjechała trochę niżej, do mojej dłoni - Mogę cię chwycić za rękę? Jasne, że mogę, głupie pytanie.
I nie czekając na moją zgodę zaplątał nasze palce.

~~
I jak tam nowy rok szkolny? Macie fajny plan lekcji? ;D W której klasie jesteście?

U mnie nie jest najgorzej, no ale mogło być lepiej :<

I Block U Dick ➫ VKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz