Wczorajszego wieczoru, zaraz po tym jak wygodnie ułożyłem Taehyunga na łóżku, poszedłem do łazienki, wziąłem prysznic i ubrałem prowizoryczną piżamę. Szare dresy i czarna koszulka (już większa niż ostatnio) służą za to idealnie. Spałem na drugim łóżku w tym samym pokoju co Tae. Opowiadał, że jego brat był z nim w pokoju, ale wyjechał do wojska, więc zgaduje, że to było jego łóżko. Może się nie obrazi.
Teraz, jest godzina 8 rano, a ja stoję przy garnkach próbując coś ugotować. Taehyung jeszcze śpi i za cholerę nie wiem kiedy może wstać, więc uznałem, że zrobię mu urodzinowe śniadanie. Wiadomo, że 'nie pamiętam' o jego urodzinach, ale i tak chce, żeby były najlepsze. Śniadanie mu wytłumaczę, że zrobiłem, bo mi się nudziło i tak dalej. Mój prezent przywiezie Jimin, a Yoongi zadeklarował się, że kiedy pójdziemy po Jimina, to on ogarnie dom. Będzie super.
Na chwilę obecną robię naleśniki, które wierzę, że zasmakują Tae. Zasadniczo nie wiem kiedy wstanie, ale na pewno kiedyś to zrobi.
- Co tak ładnie pachnie? - jego głos wybił mnie z przemyśleń.
- Robię śniadanie - nawet nie podniosłem wzroku z patelni.
- Po co? Mogliśmy zjeść ramen - burknął, stając niedaleko mnie, bo czułem jego bijące ciepło.
- Nie chcesz jeść to nie, więcej dla mnie - fuknąłem, udając niezadowolonego, choć w głębi nie mogłem się obrażać na zaspanego Taehyunga.
- Jest jakaś specjalna okazja? Może o czymś nie pamiętam? - słowa te wypowiadał z pretensjami przez co czułem jakbym na serio coś ważnego zapomniał. Sorki Tae.
- Nie ma nic, chyba że ja nie pamiętam - odwróciłem się do chłopaka, a ten delikatnie się uśmiechnął. Bez odpowiedzi usiadł przy stole i bawił się moim telefonem.
- Nie próbuj go odblokować, bo nie dostaniesz jeść - machnąłem w jego kierunku metalową szpatułką.
- Sam sobie wtedy zrobię - przewrócił oczami i jak gdyby nigdy nic odblokował samsunga.
- Taehyung oddaj ten telefon - warknąłem podchodząc do niego. Dzisiaj mam tam wiele do ukrycia i nie może od tak grzebać w moich rzeczach.
- Jezu, chciałem tylko obejrzeć galerię - w dalszym ciągu nie oddał mi telefonu, a mogę nawet powiedzieć, że specjalnie dał go trochę dalej.
- Oddawaj - dalej nie byłem przekonany czy nie przeczyta wiadomości. Tae wstał od stołu i pobiegł do salonu.
- Jak mnie złapiesz cwaniaku - roześmiał się, a ja rzuciłem się w jego kierunku. Stał między kanapą a stolikiem i szperał w telefonie z wymalowanym kanciastym uśmiechem. Kiedy miałem zrobić kolejny krok w jego kierunku i wreszcie chwycić samsunga, chłopak znowu zaczął uciekać.
- Taehyung nie denerwuj mnie - burknąłem, znowu go śledząc.
- Taehyung nie denerwuj mnie - powtórzył po mnie z bardziej piskliwym głosem. Wbiegł do pokoju jego rodziców, z którego jest jedno wyjście i już mi nie ucieknie.Wszedłem do środka i zamknąłem pokój na klucz, po czym schowałem go do kieszeni.
- Tego nie przemyślałem - westchnął niezbyt zadowolony z siebie. Miał na sobie krótkie dresy i koszulkę z narysowaną kaczuszką, które służyły mu za strój domowy. Nie chciał swoich droższych ubrań pobrudzić, co nawet jest mądre. Stał przed łóżkiem nadal trzymając mój telefon.
- Oddasz po dobroci? - stanąłem przed nim, a chłopak przycisnął go do swojej piersi. Nie chcąc jakoś mocno zranić chłopaka popchnąłem go delikatnie, tak aby spadł plecami na łóżko, jednak nie przemyślałem tego, że przy próbie ratunku chwyci mnie i razem stracimy równowagę. Usłyszałem trzask i bojąc się o kości Taehyunga szybko dźwignąłem się na rękach.
- Nic ci nie jest? Nie złamałem ci żeber, prawda? - zacząłem panikować, a chłopak sie skrzywił.
- Boli mnie - wystękał, dalej przyciskając telefon do klatki piersiowej.
- Co cię boli? - usiadłem na nim okrakiem, spanikowany - Nie ruszaj się, bo może boleć jeszcze bardziej.
- Bardzo boli - dał rękę na usta, więc chcąc sprawdzić z bliska czy coś wygląda na jego twarzy nie tak, przysunąłem się bliżej. Może wybiłem mu zęby?
- Weź rękę - zrobił to co kazałem więc spokojnie mogłem obejrzeć jego twarz - Nie widać abym zrobił ci coś złego.
- Może z bliższa? - wpadł na dobry pomysł więc przysunąłem się jeszcze bliżej.
Kiedy oglądałem każdy milimetr jego skóry chłopak szybko chwycił mnie za policzki i przysunął moje usta do swoich. Nie sprzeciwiałem się, bo pocałunki z Taehyungiem są wspaniałe. Jego ręce przejechały z policzków na włosy, które delikatnie pociągnął po czym dłonie znalazły się na karku. Miał je całkiem lodowate przez co dostałem gęsiej skórki. Była to ta przyjemna gęsia skórka.
Odsunął się na milimetr ode mnie i prosto w moje usta powiedział:
- Bolą mnie usta od braku pocałunków - po czym przywarł ponownie do moich ułożonych w uśmiechu warg.~~
lubię opisywać ich całuski ok
dzisiaj wcześniej, bo jednak vkooki są ważniejsze niż projekt lady XD
CZYTASZ
I Block U Dick ➫ VKook
FanfictionTaehyung wyzywa Jeongguka, a Jeongguk udaje, że go nielubi. Taehyung x Jungkook !Dużo przekleństw! ((nie przejmujcie się ilością rozdziałów, bo są zasadniczo krótkie i szybko się je czyta))