Siedziałam w łazience, aż w pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko założyłam na siebie uszykowane ubrania i poszłam do źródła dźwięku.
- Mama! Tata! Tęskniłam za wami!
Rzuciłam się rodzicom w ramiona, a oni odwzajemnili uścisk. Byłam bardzo szczęśliwa, że w końcu mogłam spędzić z nimi czas.
- Mówiłam, że niedługo przyjedziemy! - powiedziała moja mama.
Zaprosiłam ich do środka i przygotowałam coś do picia. Położyłam szklanki na stoliczku i usiadłam na fotelu, aby widzieć ich obu siedzących na kanapie.
- I co tam u was?
Rodzice opowiedzieli mi wszystko, mianowicie co robili, kiedy mnie przy nich nie było, jak im praca idzie i tak dalej. Uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- A powiedz mi, jak tam ten twój Johnny Depp? - rzucił tata.
Serce mnie zabolało, ale starałam się tego nie pokazywać.
- No... Jest... moim chłopakiem.
Spuściłam wzrok na dół, bawiąc się szklanym naczyniem i czekając cierpliwie na odpowiedź.
- Możemy go poznać? Wiemy, że w szpitalu się przedstawił i w ogóle, ale chcielibyśmy wiedzieć o nim więcej rzeczy.
Wystraszona kiwnęłam głową i dostałam rozkaz zaproszenia go do mnie. Bałam się tego spotkania, ponieważ z Chrisem było tak, że miałam wyjść z pokoju, bo rodzice chcieli z nim porozmawiać na osobności, a jeśli chodzi o takie właśnie rozmowy, to moi rodzice są bardzo wymagający i surowi. Chcą dla mnie jak najlepiej.
Poszłam do swojej sypialni, aby tam zadzwonić do Johnny'ego. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Przyjdziesz do mnie? Moi rodzice chcą cię poznać.
- A muszę? - słyszałam w jego głosie niechęć połączoną ze strachem.
- Raczej tak, bo wiedzą, że jesteśmy razem i wiesz...
- No dobrze, będę za dwadzieścia minut.
Wyszłam z pomieszczenia i wróciłam do nich.
- Niedługo przyjdzie. - wyszeptałam.
Na ich twarzach wyrysowane były satysfakcjonujące uśmiechy, a ja niezbyt byłam z tego zadowolona. Zdawałam sobie sprawę z tego, że coś stało się z Johnny'ego rodzicami i było mi go strasznie żal.
Tak jak mówił, po dwudziestu minutach ujrzałam go w progu drzwi. Był ubrany dosyć elegancko, ale włosy jak zawsze roztrzepane. Na powitanie pocałował mnie w policzek i weszliśmy do salonu, gdzie czekały dwa smoki. Chłopak po raz drugi się przedstawił i usiadł na drugim fotelu. Dostałam znak od mamy, który dał mi do zrozumienia, iż miałam wyjść z salonu. Chociaż w głębi duszy bardzo chciałam tam zostać.
Poszłam do kuchni i usiadłam na wysokim, barowym krześle. Przeglądałam portale społecznościowe, do czasu - po około piętnastu minutach mnie zawołali.
Nieśmiało weszłam do pokoju i pierwsze, co zrobiłam, to spojrzałam na minę Deppa. O dziwo był zadowolony, jednak to nie była prawdziwa radość.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy dosyć długo, ale mama powiedziała, że będą się zbierać.
- Będziemy tutaj jeszcze kilka dni, więc jak chcesz oczywiście, to możesz przyjść. Dobrze wiesz, gdzie mieszkamy. - puściła mi oczko.
Pożegnałam się z rodzicami i wróciłam do salonu, gdzie siedział Johnny. Miał głowę spuszczoną na dół oraz bawił się swoimi dłońmi. Usiadłam obok, obejmując go. Nie spojrzał się na mnie, lecz usłyszałam jak cicho pociągał nosem.
- Johnny... Co się stało?
- Moje życie... - wyszeptał. - Mam tylko ciebie, rozumiesz? Tylko ciebie...
- Jak to? - odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam mu głęboko w oczy.
Zapłakane oczy.
- Widziałem, jak śmiałaś się przy swoich rodzicach, a mi serce się łamało... Wiesz dlaczego taki byłem? Agresywny, chamski, z zimnym, kamiennym sercem? - na odpowiedź pokręciłam głową, głośno przełykając ślinę. - Pamiętasz na lotnisku? Przytuliłaś mnie...
- Bo miałeś łzy w oczach. - przerwałam.
- Moi rodzice nie żyją. Zginęli w katastrofie lotniczej, a mieli wtedy lecieć do Japonii. Zostałem sam, moi dziadkowie także umarli dawno temu. Jedynie ciocia się mną zajmowała, ale ja nie mogąc pogodzić się ze śmiercią mojej rodziny, zacząłem pić, palić, wdawać się w bójki... - przerwał by nabrać tchu, a ja uważnie go słuchałam, już z kluchą w gardle. - Chciałem się zabić, chciałem przedawkować leki, ale w ostatniej chwili mnie uratowali. Potem poznałem Harry'ego, był moim najlepszym przyjacielem... Przez trzy lata kłamał mnie w żywe oczy.
- To tamten, którego zastrzelili?
- Tak. Mam tylko ciebie, jesteś jedyną osobą, która mnie rozumie. Pomimo naszych kłótni, zawsze byłaś przy mnie i jesteś tutaj teraz ze mną. Kocham cię najmocniej w świecie i... Nie chcę cię stracić. - dopiero wtedy na mnie spojrzał ze łzami w oczach.
- Ja ciebie też kocham. - wyszlochałam.
Obaj wtuliliśmy się w siebie i płakaliśmy sobie w ramiona. Nie potrafię opisać, co wtedy czułam. Było mi tak cholernie żal Johnny'ego, on nie miał nikogo, śmierć rodziny, przyjaciół. Chcę z nim przeżyć resztę życia, aby był szczęśliwy. Zrobię wszystko, żeby tak było.
~~~
Humor już nam się trochę poprawił. Zamówiłam pizzę, a także wyciągnęłam pudełko lodów. Przykryliśmy się ciepłym kocem i siedzieliśmy na kanapie. Włączyliśmy sobie jakichś nudny film, przez który po godzinie zasnęłam w objęciach Johnny'ego.
Johnny's POV
Przyglądałem się mojej małej Melanie, która spokojnie oraz powoli oddychała. Wyglądała tak niewinnie i delikatnie. Nie mogłem zrozumieć tego, dlaczego ją raniłem psychicznie, a czasem także fizycznie.
Wolno wyciągnąłem rękę spod głowy Mel i poszedłem do kuchni w celu zaspokojenia pragnienia. Po cichu wyjąłem szklankę z szafki i przy okazji jakaś karteczka z niej wyleciała. Niezbyt chciałem to czytać, ale ujrzałem imię Chris, więc nie mogłem się powstrzymać.
...
Jak on mógł?! Jak można zranić takie maleństwo, jak ona?! Na razie jej o tym nie powiem...
Wróciłem na kanapę oraz wtuliłem się w dziewczynę. Wyłączyłem film i w pokoju zapadła głucha cisza.
Zasnąłem.
***
Hejka! 👋🏻
Jejku, przepraszam, że tak późno, ale wróciłam do domu dopiero po dziewiętnastej i musiałam ogarnąć pokój, kolacje itd. :(
W końcu dowiedzieliście się, dlaczego Johnny taki był, co ukrywał, czemu płakał na lotnisku i dlaczego tak cały czas o tym wspominał.
Powiem wam, że sama miałam łzy w oczach, pisząc to. Żal mi tego chłopaka, pomimo tego, że to tylko fanfiction.
Johnny odkrył list od Chrisa. Wydaje wam się, że Depp jest zazdrosny? Ciekawski chłopczyk 😅
Pozostawicie coś po sobie? 😏 Może jakaś gwiazdeczka? Komentarz? Możecie także do mnie pisać na priv, ja nie gryzę 😇
Do zobaczenia za tydzień!
Love, xforeverprincessx ❤
CZYTASZ
I Have Only You || J.D.
FanfictionCzy on mnie zwalnia? To było jedyne pytanie, które w tamtym momencie krążyło w moich myślach. Wchodząc do środka poczułam, że ktoś natarczywie się na mnie patrzy - nie lubię tego. - Zwalnia mnie pan? - zapytałam niepewnie. - Oczywiście, że nie! Okaz...