Spałam tylko trzy godziny i czułam się okropnie. Odeśpię w samolocie, pomyślałam. Pościeliłyśmy łóżka i ustawiłyśmy walizki oraz plecaki przy drzwiach. Do naszego wyjazdu z hotelu zostało 45 minut, więc jeszcze raz dla pewności przejrzałyśmy szafki i inne. Nie zajęło to dużo czasu, więc sama poszłam jeszcze się przejść po ogrodzie, ponieważ Susan się nie chciało.
- Będę tęsknić za tym miejscem... - wyszeptałam.
To był naprawdę cudowny wyjazd i byłam smutna, ale także szczęśliwa.Zrobiłam kilka kółek wokół basenu i wróciłam do pokoju po walizki. Powoli zeszłyśmy na dół i wykwaterowałyśmy się z hotelu. Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy na lotnisko. Standardowo znalazłyśmy check - in i skierowałyśmy się do niego. Załatwiłyśmy wszystko co trzeba dwie godziny przed samolotem, dlatego miałyśmy czas na zakup jakichś magazynów oraz zjedzenia śniadania, ponieważ wyjechałyśmy bardzo wcześnie. Usiadłyśmy w Subway'u i zamówiłyśmy sobie po kanapce. Od wczorajszego dnia apetyt do mnie nie wrócił, ale musiałam zjeść. Nie chciałam, aby było mi niedobrze podczas lotu. Ten czas bardzo szybko zleciał, zatem poszłyśmy do kolejki, która prowadziła do samolotu lecącego do Los Angeles.
Ostatni raz pożegnałyśmy się z Rodos i zajęłyśmy miejsca. Ułożyłam się wygodnie w fotelu i zamknęłam oczy. Od razu zasnęłam.
~~~
- Melanie, obudź się.
Otworzyłam leniwe oczy i zaspana spojrzałam na przyjaciółkę.
- Co jest?
- Za trzy godziny już będziemy w Los Angeles. - powiedziała z uśmiechem, na co się zdziwiłam. Musiałam być naprawdę zmęczona, skoro spałam dziewięć godzin.
Przeciągnęłam się i ułożyłam w innej pozycji, ponieważ nie czułam nóg. Czułam suchość w gardle, więc kupiłam od stewardessy sok pomarańczowy w kartoniku i łapczywie go wypiłam. Chwilę pogadałam z Susan.
- Ktoś będzie za tobą czekał na lotnisku? - zapytała.
- Nie wiem, wątpię. - westchnęłam.
- A Johnny? - z niewiadomych powodów moje serce przyspieszyło. - Skoro cię przywiózł to może też czekać. Nie chciałam ci nic mówić na lotnisku, ale widziałam jak na ciebie patrzył.
- Mówisz tak, żeby mnie pocieszyć... - machnęłam ręką. - Tylko ja jestem taką idiotką, która nie wie czego chce i co czuje...
- Za każdym razem, jak wspominamy o Johnny'm, twoje oczy nabierają błysku. - zaśmiała się, na co ja spuściłam głowę na dół.
- Nieprawda...
Nie chciałam o tym gadać, więc wyciągnęłam słuchawki oraz telefon i włączyłam słuchawki na największą głośność.
Zanim się obejrzałam, byliśmy już na lotnisku. Poszłyśmy po walizki i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Niedaleko kawiarenek ujrzałam znaną mi osobę w czarnej ramonesce, opierającą się o ścianę z założonymi rękoma na piersiach. Poczułam jak w oczach gromadzą mi się łzy szczęścia, nad którymi nie potrafiłam panować, a na twarzy pojawia się uśmiech. Z boku usłyszałam chichot Susan, ale ignorowałam ją i szłam w stronę Johnny'ego. Szybko otarłam te nieszczęsne łzy i podeszłam do Johnny'ego. Gdy mnie zobaczył, moim oczom ukazał się jego uroczy uśmiech i błyszczące ciemnoczekoladowe oczy. Nie myśląc o czymkolwiek, przytuliłam się do niego.
- Tęskniłem, Melanie... - wyszeptał przez uśmiech.
- J... ja też.
- Jedziemy?
CZYTASZ
I Have Only You || J.D.
FanficCzy on mnie zwalnia? To było jedyne pytanie, które w tamtym momencie krążyło w moich myślach. Wchodząc do środka poczułam, że ktoś natarczywie się na mnie patrzy - nie lubię tego. - Zwalnia mnie pan? - zapytałam niepewnie. - Oczywiście, że nie! Okaz...