Wróciliśmy do hotelu dosyć późną porą, chociaż dla Greków była wtedy młoda godzina. W końcu pierwsza w nocy to przecież środek najlepszej zabawy, ale nie byłem przekonany, aby każdy miejscowy utożsamiał się z tą zasadą.
Natknęliśmy się na pokojówkę, zamykającą składzik niedaleko recepcji. Uśmiechnęła się do nas szeroko, po czym wytrajkotała coś niezrozumiałego.
— Jak się bawiliście? — powtórzyła, tym razem po angielsku, nie kryjąc swojej ciekawości. Uniosłeś dyskretnie kąciki ust, jednak nie miałeś zamiaru odpowiedzieć.
— Było świetnie, naprawdę — odparłem z mieszanymi uczuciami w sercu. Z jednej strony nie miałem ochoty na rozmowę z nieznajomą kobietą, z drugiej odpowiedziałem szczerze. Czas spędzony z tobą przywoływał pozytywną energię. Mimo twojego opanowania emocje brały nade mną górę i nieważne było wcale, czy rozmawialiśmy na poważne tematy lub śmialiśmy się cicho, opowiadając sobie anegdotki. Czułem w klatce piersiowej silne mrowienie, którego nie dało się niczym wytłumić. Ilekroć brałem głębszy oddech, chcąc się odpowiednio uspokoić, dziwne podniecenie rozpoczynało swą wędrówkę z serca, oplatało mostek i kończyło pod gardłem, gdzie zaczynało szybko pulsować.
Podobało mi się. To chyba szczęście, nie sądzisz?Można powiedzieć, że uciekliśmy do twojego pokoju. Zawiesiłeś kapelusz na wieszaku, a następnie przeczesałeś jasne włosy drewnianą szczotką.
Chciałem to zrobić za ciebie, ale nie miałem odwagi. Przecież dopiero co się poznaliśmy.Usiedliśmy przy stoliku z tulipanami. Opowiedziałeś mi wtedy historię, jak to rozpłakałeś się kilkanaście lat wcześniej, kiedy po raz pierwszy dowiedziałeś się, że kwiaty nie żyją wiecznie. Nadgnite płatki storczyka wywołały u ciebie gorzkie łzy tęsknoty za piękną rośliną, umierającą na twoich oczach.
Przerwałeś opowieść. Była wspomnieniem z Polski związanym z mamą, w końcu o niej nie chciałeś mi już opowiadać. Coś złego się tam wydarzyło, prawda? Ktoś cię skrzywdził? Zadawałem podobne pytania, jednak ty jedynie kręciłeś głową. Może po prostu tęskniłeś za tym krajem, bardziej niż za rodzinnymi Włochami? Czy biało-czerwone barwy były bliskie twemu sercu na tyle, że nie potrafiłeś zmusić się do opowiedzienia o nich czegoś więcej?
To było swego rodzaju urocze, jednak łapało mnie poczucie winy na myśl, że uznałem za słodkie twoje skryte cierpienie. Przez to właśnie nie umiałem zasnąć tamtej chłodnej nocy, której lipiec pożałował ciepłego powiewu wiatru.
CZYTASZ
✔️Szanowny pan Harry
Historia CortaHarry Wood nie przypuszczał, że greckie miasto Loutraki będzie znacznie lepszą opcją od popularnych Aten, a wszystko za sprawą pewnego Włocha...