Rozdział 5

2K 128 6
                                    

   - Ja… - wymamrotał, spuszczając wzrok i wlepiając go w swoje brudne buty. – Ja… może… - zmrużył oczy i podniósł rękę, żeby przeczesać nią włosy w nerwowym nawyku, ale w momencie gdy jego dłoń straciła kontakt z framugą drzwi, zatoczył się do tyłu, tracąc równowagę. – Przepraszam – rzucił i przygryzł wargę, czując, jakby miał nogi z waty.

   Przemoczony i niemal stratowany przez samochód – niezbyt przyjemne połączenie.

   Potrząsnął głową, przez co niesforne kosmyki włosów opadły w nieładzie na jego czoło i zamknął oczy, klnąc pod nosem. Miał ochotę zapaść się pod ziemię, ale jednocześnie czuł się wyjątkowo na miejscu, stojąc u progu jej drzwi.

   - Ja… - zaczął znowu, tym razem mając nadzieję, że uda mu się sformułować pełne zdanie. Kładąc rękę na swoim czole i odganiając mokre włosy na bok, otworzył leniwie oczy. – Nie powinienem był tu przychodzić – dokończył szeptem, opierając głowę o ścianę.

   Jego ciekawski wzrok powędrował na dziewczynę stojącą tuż przed nim. Była prawie całkowicie schowana za drzwiami i patrzyła na niego nieufnie, marszcząc brwi. Wydawała się intensywnie nad czymś myśleć i on nie mógł się powstrzymać przed dokładnym przyjrzeniem się jej rysom i tym, jak na jej policzki wstąpiły delikatne rumieńce, dodając jej uroku. Jej usta formowały cienką linię, a długie rzęsy cyklicznie opadały na gładkie policzki, gdy mrugała. W jego oczach była idealna – musiała taka być. Jedynym, czego brakowało, był jej uśmiech, który rozjaśniłby jej twarz i spowodował powstanie malutkich zmarszczek w kącikach jej oczu.

   On doskonale zdawał sobie sprawę, że gapi się, ale nie mogło go to obchodzić mniej. Po raz pierwszy miał szansę, żeby zobaczyć ją z bliska – nie licząc niefortunnego spotkania w studiu tatuażu – i nie miał zamiaru jej zaprzepaścić. Potrzebował widoku jej twarzy, jej oczu, jej rumieńców, sposobu, w jaki włosy opadały na jej ramiona. Potrzebował jej całej.

   Gdy stał obok niej, czuł, jak odpływa z niego cały ból, poirytowanie i zdenerwowanie i zostaje zastąpione błogą radością. Cieszył się tą chwilą, w której mógł opierać się o framugę jej drzwi i obserwować jak jej oczy raz po raz mrużą się i zamykają. Chciał zapamiętać ten widok jak najdokładniej wraz z najdrobniejszymi szczegółami.

   - Dlaczego ty… – dźwięk jej głosu wyrwał go z zamyśleń. Zamrugał kilka razy i skupił całą uwagę na jej słowach. – Dlaczego tu przyszedłeś?

   On westchnął i przeczesał ręką włosy, przygryzając wargę. Nie miał odpowiedzi na to pytanie. Nie mógł powiedzieć jej, że przyszedł, żeby na nią popatrzeć. W zamian przestąpił z nogi na nogę, stając w pionie i spuścił wzrok na ziemię. Wzruszył ramionami i zwilżył językiem swoje wargi. Nie wątpił, że jego odpowiedź nie była zbyt satysfakcjonująca, ale była jedynym, co przyszło mu do głowy. Żałosne.

   Zaryzykował spojrzenie w górę i zobaczył, że dziewczyna odchyliła drzwi trochę bardziej, wychodząc mu naprzeciw. Jej brwi wciąż były zmarszczone, a wyraz twarzy zaskoczony i niepewny, ale nie zadawała więcej pytań. Studiowała uważnie rysy jego twarzy, prawie tak, jak on wcześniej obserwował ją i podświadomie bawiła się palcami swoich dłoni. Gdy dotarła do jego oczu, zatrzymała się na nich nieco dłużej, a zmarszczka między jej brwiami pogłębiła się. On uniósł odruchowo rękę, aby wygładzić kciukiem to miejsce, wymazując jej zmartwienia, ale powstrzymał się w ostatnim momencie i przejechał dłonią po twarzy, wzdychając ciężko. Podpierając się o ścianę, schylił się i usiadł na progu, opierając plecy o framugę drzwi, jednocześnie blokując ich zamknięcie. Spodziewał się, że dziewczyna każe mu się wynieść i nie wracać, ale ku jego zaskoczeniu, usiadła na podłodze naprzeciw niego, przykładając nogi do klatki piersiowej i kładąc głowę na kolanach. Wyglądała całkiem niewinnie z różowymi policzkami i włosami opadającymi na twarz i on nie mógł powstrzymać małego uśmiechu, który jednak nie został odwzajemniony.

Chłopak z tatuażem (Harry Styles AU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz