Rozdział 1

4.8K 174 12
                                    

   Pisanie nigdy nie było czymś, co sprawiało jej problem. Wystarczyła zwykła kartka papieru i ołówek lub długopis, żeby zaczęła zapisywać nową historię koślawymi literami. Przez jej głowę przewijało się tysiąc nowych pomysłów na minutę, nigdy nie narzekała na ich brak. Pisała wszystko, co przychodziło jej do głowy – od niesamowicie romantycznych, ale i tragicznych scenariuszy, do opowieści detektywistycznych lub przewodników kulinarnych. Lubiła po prostu zapisywać swoje myśli, niezależnie od tego, czy były dobrym materiałem na powieść, czy przypominały instrukcję obsługi odkurzacza. Jej pamiętnikiem było wszystko, na czym udało jej się nabazgrać chociażby dwa słowa. Wnętrze jej głowy przypominało zawiły labirynt myśli pomieszanych z uczuciami, które zawsze od razu ubierała w słowa, żeby chwilę później znajdowały się spisane w równej linii na przypadkowej stronie notesu, który wszędzie ze sobą targała. Wiele razy słyszała narzekania swoich bliskich, że spędza więcej czasu pochylona nad kartką niż na rozmowach z nimi, co swoją drogą było prawdą, ale ona zbywała ich tylko machnięciem ręki i mruczała pod nosem „Cśśś, piszę”. Fikcyjny świat literacki, który kreowała stał się światem, którym żyła i w którym spędzała niezliczoną ilość czasu, pozostawiając wszystko inne za sobą. To pewnie dlatego nie miała zbyt wielu przyjaciół i znajomych, mimo że w głębi duszy wręcz łaknęła kontaktu z innymi ludźmi. Rozmowy z nimi zawsze dawały jej ogromne pokłady świeżej inspiracji, która potem przeradzała się w najcudowniejsze z jej historii. Jej najwierniejszym czytelnikiem był jednocześnie jej najlepszy z przyjaciół i najokazalsze źródło inspiracji, jakie była w stanie znaleźć. Chłopak żył pełnią życia i uwielbiał pakować się w nietypowe sytuacje, które potem najczęściej stawały się głównym tematem prac jego przyjaciółki. Uwielbiał czytać jej opowieści.  Zawsze jako pierwszy dostawał do ręki gotowy „szkic”, żeby go ocenić i pochwalić lub skrytykować, jeśli była taka potrzeba. Ona całkowicie mu ufała i za każdym razem brała pod uwagę jego komentarze i opinie. Byli ze sobą wyjątkowo blisko, ale nie na tyle blisko, żeby zasugerować coś poważniejszego. Było im dobrze w stanie w jakim aktualnie byli i nie zamierzali nic w nim zmieniać. Ona żyła w swoim świecie, on ten świat szanował i doceniał i razem tworzyli dosyć intrygujący duet, jednak żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Ona nie szukała miłości, a on miłości miał po czubki palców. Było w porządku.

   Późne wieczory były czasem największej produktywności i najowocniejszej pracy, a poranki chwilą na odpoczynek i odespanie nieprzespanej nocy. Nigdy nie była zwykła zasypiać przed czwartą nad ranem, co najczęściej skutkowało niesamowitą sennością i zmęczeniem następnego dnia, ale była do tego przyzwyczajona. Rzeczy tak przyziemne jak sen czy przejmowanie się ciemnymi sińcami pod oczami zupełnie jej nie zamartwiały. Nie widziała powodu, dla którego powinna przejmować się tym, że jest późna godzina i większość miasta już dawno pogrążyła się we śnie, kiedy po jej głowie krążyły dziesiątki pomysłów, które jak najszybciej musiała przelać na papier, żeby ich nie zapomnieć. Nie interesowało ją to, co pomyślą o niej ludzie, albo to, czy jej włosy są ładnie ułożone, kiedy wychodziła do sklepu zamyślona. Była zamknięta w sobie, a jednocześnie tak otwarta na świat zewnętrzny, że mogłoby wydawać się to absurdem.

   Jeden z jej znajomych powiedział jej kiedyś, że jej zachowanie nie jest normalne. Był na trzecim roku psychologii. Stwierdził, że jej ciągłe zamykanie się w wyidealizowanym, wykreowanym przez nią świecie jest niezdrowe. Dał jej jasno do zrozumienia, że takie przypadki jak ona prędzej czy później kończą ze sznurem na szyi lub kulką w skroni. Ona uważnie go wysłuchała, biorąc każde jego słowo do siebie, a potem wręczyła mu kilkunastustronowe opowiadanie, które niedawno skończyła i poprosiła, żeby spotkał się z nią za parę dni w tym samym miejscu. Kiedy następnego dnia w południe czytała jedną ze swoich ulubionych książek, zadzwonił do niej i przeprosił za swoje wścibstwo oraz powiedział, że nie może doczekać się ich następnego spotkania, żeby porozmawiać z nią o jej twórczości. Jej prace w niesamowity sposób działały na ludzi, jednak ona pozwalała je czytać tylko nielicznym. Nie czuła się gotowa na współpracę z jakimkolwiek wydawnictwem, żeby wydać którąś z jej pracy jako książkę. Nie była gotowa na jakąkolwiek współpracę z kimkolwiek, jeśli o to chodzi. Była całkowicie samodzielna i niezależna, mimo że wciąż brakowało jej pieniędzy na życie i była zmuszona polegać na rodzinie i znajomych. Nienawidziła tego, ale jednocześnie nie była wystarczająco zdesperowana, żeby zacząć pracować. Nie lubiła wykonywać poleceń innych ludzi, tym bardziej jeśli miała realizować je po osiem godzin dziennie bez możliwości spisywania swoich myśli.

Chłopak z tatuażem (Harry Styles AU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz