Rozdział 7

1.8K 136 18
                                    

   Po wizycie Harry’ego w mieszkaniu Lilyanne, życie dziewczyny wróciło do jako takiej normy. Za dnia spotykała się ze znajomymi, a w nocy pisała więcej niż zazwyczaj. Przelewała na papier wszystko, co czuła i dzięki temu udało jej się zepchnąć temat dziwnego chłopaka na bok. Nie myślała o nim tak dużo, jak poprzednio, a w zasadzie nie myślała o nim wcale i to dawało jej pewien spokój. Nie chciała martwić się o kogoś, kogo kompletnie nie znała, zwłaszcza jeśli nie wiedziała nawet, jaki ta osoba ma problem. O wiele łatwiej było jej przerzucić wszystkie swoje przemyślenia na białe kartki notesu lub dysk twardy komputera, tak jak robiła, od kiedy nauczyła się pisać. Nie była przyzwyczajona do jednego tematu, a konkretnie jednej osoby okupującej wszystkie jej myśli przez więcej niż kilka godzin. Dlatego zatem kiedy udało jej się pozbyć szmaragdowego spojrzenia pewnych oczu z głowy, odczuła niesamowitą ulgę.

   Równo tydzień po tym, jak ostatni raz widziała zielonookiego tatuażystę, skończyła swoje nowe opowiadanie. Było wyjątkowo długie i miała wątpliwości, czy „opowiadanie” to odpowiedni termin, ale nie zawracała sobie tym głowy. Była z niego całkiem zadowolona i nie mogła doczekać się, żeby je komuś pokazać. Zazwyczaj chowała nowe kawałki na dnie głębokiej szuflady, żeby potem znaleźć je po kilku tygodniach i nie do końca przekonana, zanieść Danowi, który oddałby je następnego dnia i powiedział, że są jak zwykle świetne. Tym razem jednak coś się w niej odmieniło i przyciskała teczkę z rękopisem do piersi, stojąc pod swoimi drzwiami z torbą na ramieniu i zaciętą miną.

   Wiatr na zewnątrz był bezlitosny – włosy chlastały ją po twarzy, a rozpięty płaszcz powiewał za nią jak peleryna, ale ona brnęła stanowczo przed siebie. Niebo było szare, a ledwo widoczne zza chmur słońce chyliło się ku zachodowi. Listopad był jednym z podlejszych miesięcy w roku. Pogoda była całkowicie zimowa, a jednak śniegu było brak.

   Przechodnie wydawali się nie zauważać ostatnich promieni słonecznych, które z każdą chwilą nikły coraz bardziej, chowając się za ponurymi chmurami, żeby następnie zniknąć za horyzontem. Lilyanne przyspieszyła kroku, zaciskając dłonie mocniej na teczce, żeby nie zgubić po drodze jej zawartości. Mijała znajome ulice, budynki i nieco mniej znajome twarze, mrużąc oczy, które zaczynały łzawić od mocnych podmuchów wiatru. Niesforne kosmyki włosów przysłaniały jej widok, więc szybko nałożyła na głowę czapkę, żeby utrzymać je w miejscu. Nigdy nie lubiła jesieni.

   Wyszła z domu zdeterminowana, żeby pokazać komuś swoją nową pracę, ale nie miała pojęcia komu. Jednak jakimś sposobem jej nogi niosły ją przed siebie, jakby wiedziały coś, z czego ona nie zdawała sobie sprawy. Mimo to miała swoje podejrzenia, dlatego nie była ani trochę zaskoczona, kiedy zobaczyła z daleka szyld z nazwą studia tatuażu.

   Zwolniła kroku, rozglądając się dookoła. Próbowała grać na zwłokę, sprawdzając stan swoich sznurówek co najmniej kilka razy więcej niż było to potrzebne. Powoli zaczynała żałować, że w ogóle wyszła z domu i przeklinała się w myślach za tak idiotyczny pomysł, ale zanim zdążyła całkowicie zmienić zdanie i zawrócić, stanęła pod szklanymi drzwiami, za którymi krył się cel jej podróży. Wzięła głęboki wdech i nacisnęła delikatnie klamkę, po czym weszła do środka i dokładnie zamknęła za sobą drzwi, obracając się na pięcie. Rozejrzała się po pomieszczeniu, spodziewając się pary zielonych oczu wpatrujących się w nią lub zasłaniającej je ciemnej czupryny, ale nie zauważyła nic podobnego. Studio było całkowicie puste z wyjątkiem jednej kościstej postaci, która pochylała się nad biurkiem, układając jednakowe długopisy w prostej linii. Skończywszy swoje zadanie, osoba, która okazała się być kompletnie nieznajomym jej młodym chłopakiem z wybielonymi włosami, odwróciła się w jej stronę i omal nie wyzionęła ducha na jej widok.

   - Jezu Chryste! – wykrzyknął chłopak, łapiąc się za serce. – Przestraszyłaś mnie – dodał, wykrzywiając twarz w dziwnym grymasie, który zniknął, kiedy ten dokładnie przyjrzał się stojącej przed nim dziewczynie.

Chłopak z tatuażem (Harry Styles AU)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz