Więc Ash zginął. Tym razem upadły anioł przepadł na dobre i, jak zapewniał Sebastian, po jego esencji nie zostało nic. Nawet nędzna drobina. Może to i lepiej? W końcu dzięki temu świat nie stanie w ogniu i wszystko będzie się toczyć zwyczajowym rytmem.
Okręciłam się na pięcie i zaczęłam spacerować w drugą stronę. Raz po raz zerkałam na idealnie przystrzyżone krzewy kwiatowe ciągnące się wzdłuż alejki przylegającej do wynajętej rezydencji na obrzeżach Londynu.
Zastanawiałam się, co by się stało gdyby demoniczny miecz trafił w ręce Landersa. Czy miał rację? Czy faktycznie mógł ocalić duszę profesora i uczynić ze świata utopię? Cóż, podjęłam decyzję i nigdy się tego nie dowiem.
Przystanęłam, zadarłam wysoko głowę i spojrzałam na błękitne niebo. Phantomhive, którego dojrzały wygląd nie przestawał mnie zaskakiwać, wyraził się jasno i dobitnie. Naszym następnym celem jest Undertaker razem z przybocznymi: lordem Cathalem oraz jego ojcem, zdradzieckim szczurem lordem Devos, który ściągnął mnie i profesora na tą przeklętą, opanowaną przez mgły i demony wyspę.
Z jednej strony korciło mnie, żeby wykonać polecenie Ciela: z miejsca pozbyć się ostatniej dwójki i patrzeć na zagładę zbiegłego shinigamiego - przyczyny wszystkich moich nieszczęść i zmartwień.
Jednakże pamiętałam nasze ostatnie spotkanie i rozmowę przeprowadzoną w burym zamczysku, w którym roiło się od zombie... Czy, jak wolał dawny kosiarz, kuriozalnych lalek, z jakich jedna zachowywała się jak nieco zdziwaczały człowiek.
Zwrócimy ci twojego profesora. Nie będzie przypominał tego co widziałaś. On będzie lepszy, idealny, bez skazy. Jak za życia. Wystarczy pogrzebać w cinematic records, zdobyć ciało i połączyć je z duszą... Przepuścisz taką okazję...
- Molay?
Podskoczyłam, krzycząc cicho i obróciłam się na pięcie. Michaelis uśmiechnął się do mnie. Jednak jego uśmiech był inny niż na początku naszej znajomości. Kompletnie inny i sama nie wiedziałam czy powinnam się cieszyć, czy nie.
- Ajajaj, zrobiłaś się strasznie strachliwa.
- Rozmyślałam - odpowiedziałam sucho. W uszach nadal pobrzmiewały słowa Undertakera a przed oczami widziałam profesora przemienionego w zombie.
Skrzyżowałam ręce.
- Chyba nie przyszedłeś rozmawiać o moim stanie psychicznym, co, Sebastianie?
Demon zaśmiał się pod nosem.
- To prawda, Molay. Przyszedłem ci powiedzieć, że panicz chce z tobą porozmawiać.
- Mhm.
Pojawiło się małe, malutkie, maluteńkie jak wieże Tower, uczucie rozczarowania. Matko, co ja miałam w tym pustym łbie?! To demon, Molay! D E M O N! Tak jak Phantomhive! Tak w ogóle to dlaczego łapałam się na tym, że mimowolnie ich uczłowieczałam?!
- Niemniej chętnie o tym z tobą porozmawiam - powiedział po chwili Michaelis.
- Teraz? - spytałam podejrzliwie.
- Ależ nie. Później. Kiedy rozmówisz się z paniczem.
- Gdzie mam czekać? - spytałam i natychmiast sobie uświadomiłam jaką gafę popełniłam.
- Obojętne - odparł nader uprzejmie Sebastian, tym samym maskując rozbawienie. - Gdziekolwiek byś nie była i tak cię znajdę, Molay.
Ugryzłam się w język i powstrzymałam napinające się mięśnie twarzy, ograniczając się do niewypowiedzianych myśli. Grozisz czy obiecujesz, Sebastianie?
CZYTASZ
Akuma Hanta: Kuroshitsuji
FanficHrabia Aloisy Trancy zginął, a Ciel Phantomhive odszedł wraz ze swoim wiernym lokajem, Sebastianem Michaelisem. Okazuje się, że i oni zginęli, ale... Jaka jest prawda? Co tak naprawdę wie książę Walii i następca brytyjskiego tronu Edward Koburg, że...