13. Trust me.

1.2K 79 215
                                        

Po pocałunku siedzą jeszcze w ciszy, mocząc nogi i spoglądając w bezkresną toń wody, oświetlaną światłem księżyca, od czasu do czasu rzucając sobie ukradkowe spojrzenia i małe uśmiechy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po pocałunku siedzą jeszcze w ciszy, mocząc nogi i spoglądając w bezkresną toń wody, oświetlaną światłem księżyca, od czasu do czasu rzucając sobie ukradkowe spojrzenia i małe uśmiechy. Kiedy woda jednak jest już zbyt zimna, wstają z kamienia i kierują się z powrotem do miejsca ogniska.

Jak się okazuje reszta ekipy gawędzi w ciszy przy dogasającym ognisku. Louis postanawia więc, że jest to już wystarczająco późna pora żeby zwinąć się do busa, odrobinę się przespać, by nad ranem wyruszyć w drogę powrotną. Wszyscy z ociąganiem wstają, gaszą ognisko i udają się do busa, zbyt zmęczeni by protestować. Kiedy siedzą już na swoich miejscach, Paul wyciąga koce schowane pod siedzeniami, a następnie rozdaje je tak, aby wystarczyło ich dla wszystkich. Tak więc Gigi i Cara układają się pod jednym z nich, obok nich siada Lou i Zayn pod następnym, z czego przedostatni koc (i ręcznik dla Harry'ego) przypada kolejnej dwójce mężczyzn, a ostatni natomiast zabiera sam Paul i udaje się na swoje miejsce na końcu busa, spodziewając się, że wszyscy mimo zmęczenia będą jeszcze przynajmniej przez chwilę ze sobą rozmawiać, co uniemożliwi mu spokojny sen. Jak się chwilę później okazuje, mężczyzna faktycznie ma rację.

-Harry, dlaczego jesteś mokry? Czy Louis wepchnął Cię do wody?-pyta Lou z ziewnięciem.

-Dlaczego zawsze ja jestem tym złym?-prycha niebieskooki cicho.

-Aw Lou, nie jesteś zły, jesteś po prostu chamski.-odpowiada mu Zayn chichocząc.

-Ja i chamski?-unosi się Tomlinson.-Harry, czy kiedykolwiek byłem dla Ciebie chamski?

-Nie, nie przypominam sobie.-mężczyzna kręci głową rozbawiony.

-Za takie względy jakie ma u Ciebie Harry, mógłbym się nawet z Tobą przespać Tommo.-wdycha Zayn.

-Wybacz nie szukam przyjaciela z korzyściami.-prycha Louis.-A Harry wcale nie ma u mnie względów, po prostu nie jest dupkiem Malik.

-Biorę przykład z najlepszych Tommo.

-Pieprz się Zen.-ziewa Louis, zwijając się w kulkę przy boku Styles'a, który automatycznie go obejmuje.

-Tylko z Tobą, skarbie!-odśpiewuje mu mulat radosnym tonem i zaczyna się śmiać, gdy w odpowiedzi otrzymuje, wysunięty zza koca, środkowy palec.

-Dacie mi spać?!-słyszą krzyk Paula z końca busa.

-Przepraszam Paul!-odkrzykuje mu brązowooki jeszcze głośniej.

-Przysięgam, że jutro wysadzę was wszystkich na poboczu, jeden po drugim!

-Będziemy mieli bombową wycieczkę!-śmieje się nagle ożywiony Louis.

-A Ty się nie odzywaj!

Harry mógłby się przyzwyczaić do takich wieczorów.

Be enough || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz