Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Nie sądziłam, że zdołam to zrobić przez adrenalinę wywołaną pojawieniem się tego stworzenia. Obudziłam się w niewygodnej pozycji w salonie za kanapą. Nocą usadowiłam się tam w obawie, że to zwierzę będzie potrafiło mnie dostrzec przez szybę. Pozostało mi jeszcze kilka godzin zanim wyjdę z domu do pracy, więc postanowiłam zmyć z siebie nocne wrażenia. Strasznie bolała mnie głowa i czułam suchość w gardle, przez co nie rozstawałam się z wodą. Podejrzewałam, że Tim wygląda i czuje się znacznie gorzej patrząc na jego wczorajszy stan.
Wyszłam z domu. Na schodach i przy drzwiach były ślady pazurów owego stworzenia. Obeszłam dom, na mokrej ziemi był odcisk wielkiej łapy. Zrobiłam zdjęcie i poszłam do samochodu. Jadąc do pracy szosą gdzieniegdzie przy granicy między lasem, a drogą migała mi postać biegnącego zwierzęcia na równi z moim autem.
- Ktoś tu nieźle zabalował - powiedział Toby, kiedy weszłam do pokoju.
Napiłam się wody. Od pewnego czasu moje rozmowy i Rogersa stały się bardziej swobodne. Pomimo że traktowałam go jak kolegę, to nadal musiałam zachować odpowiedni dystans.
- Miewasz nadal te same sny? - spytałam zmęczona opierając głowę na ręce.
- Jakoś ostatnio nic mi się nie śni. Nadal nie odpowiedziałaś mi co to była za okazja, że teraz wyglądasz jak wypluty blond kłaczek, którego kot...
- Nie musisz dokańczać, zrozumiałam - przerwałam mu. - Mój sąsiad dostał pracę i przyszedł świętować.
- No no no - odchylił się na krześle. - Jak ma na imię?
- Tim.
- Przystojny chociaż?
- Co to za pytanie?
- No proszę cię, postaw się w mojej sytuacji. Tutaj jest strasznie nudno. Jedyną atrakcją są szachy i telewizor, choć ostatnio Jeremy mnie zaskoczył na stołówce. - zaśmiał się na wspomnienie.
- Czym cię tak zaskoczył?
- Znasz Grubą Betty?
- Panią Smith? Tak.
- Jeremy wziął kanapkę posmarowaną masłem i wierzchnią stroną natarł płytki. Potem zawołał Grubą Betty, żeby do niego podeszła, a ta wyrżnęła jak długa. - Nie mógł przestać się śmiać. - Nawet nie wiesz jakie to było komiczne, kiedy próbowała wstać, ale przez tuszę nie dała rady i musieli jej pomóc.
- Masz na nich zły wpływ - westchnęłam.
- Być może - splótł palce u rąk nad stołem.
- Rozmawiałam z dyrektorem.
- I co u Stephen'a?
- Powiedział, że przeniesie cię na zwykły oddział.
- Woah, to już coś.
- Jest duża szansa, że dostaniesz przepustkę na święta.
- Niby gdzie miałbym jechać? Jak nawet nie pamiętam rodziny. - Naburmuszył się.
- Rozpoczęliśmy poszukiwania i zaangażowaliśmy w nie policję. Mamy nadzieję, że już niedługo odnajdziemy kogoś z twojej rodziny. - Zamurowało go.
- Dzięki Cas. Naprawdę.
CZYTASZ
Creepypasta II Zagubiona Historia
Horror"One person's craziness is another person's reality" ~Tim Burton Cassandra Hudson młoda pielęgniarka pracująca w "Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych " po przeprowadzce odkrywa historię swojej rodziny, która na zawsze zmienia jej życie. Taje...