9. Jesteś już dużym chłopcem.

84 16 3
                                    

Odsunąłem swoje niepotrzebne myśli na temat Sarah i Caluma na bok.

Pieprzyć to.

Wstałem gwałtownie i złapałem za papierosa. Wyjąłem go z ust i rzuciłem na ziemię. Zdeptałem go butem i postanowiłem wrócić do domu Caluma. Wszedłem do środka, uderzyła mnie fala gorącego powietrza. Próbowałem przejść przez tańczących ludzi. Gdy w końcu mi się to udało, ruszyłem w stronę kuchni. Złapałem za plastikowy kubek. Wziąłem też do dłoni butelkę wódki. Odłożyłem kubek na stół, gdzie było wolne miejsce, a sam zacząłem pić wódkę prosto z gwinta.

Wiedziałem, że rano będę tego żałować. Wiedziałem też, że w każdym momencie, może mi się urwać film. Ruszyłem do salonu i podszedłem do przypadkowej dziewczyny stojącej przy ścianie. Złapałem ją za ramię i gwałtownie przysunąłem do siebie. Zbliżyłem swoje usta do jej i zacząłem ją namiętnie całować. Na samym początku nie ruszała się, ale po chwili zaczęła oddawać pocałunek. Nie wiem przez ile się całowaliśmy, ale wszystko, co pamiętam, jest to, że złapała mnie za rękę i zaprowadziła do łazienki.

×

Poczułem jak ktoś zaczął mnie trącać w ramię. Otworzyłem powieki i od razu tego pożałowałem. Tak samo jak tego, ile wczoraj wypiłem, ale właśnie tego było mi potrzeba.

- Ashton. - Usłyszałem warknięcie nad swoim uchem. Starałem się otworzyć oczy. Gdy już się przyzwyczaiłem do jasnego światła, próbowałem spojrzeć na osobę, która stała obok mnie. - Do cholery, coś ty ze sobą zrobił. - Kiedy mój wzrok się wyostrzył, zobaczyłem Luke'a.

- Dobrze się bawiłem. - Uśmiechnąłem się głupio, zmieniając pozycję z leżącej, na siedzącą.

- No właśnie widzę. - Wskazał na łóżko. Spojrzałem się w tą stronę i zauważyłem dwie śpiące dziewczyny. Dodam tylko, że miały na sobie tylko kołdrę.

- O kurwa.

- Ash, co się z tobą ostatnio dzieje?

- Chwila. - Zastanawiałem się przez chwilę, co się wczoraj działo. Przypomniałem sobie kilka fragmentów z imprezy, ale nie pamiętałem, żebym coś robił z tymi dziewczynami. - Luke wyjdź na sekundę. - Spojrzał się na mnie jak na idiotę. - Chyba, że chcesz zobaczyć czegoś, czego nie powinieneś widzieć. - Chłopak w mgnieniu oka zniknął z pokoju. Wstałem z łóżka i złapałem za swoje ubranie, leżące na ziemi. Założyłem szybko na siebie ubrania z wczoraj i wyszedłem z pokoju, zostawiając dziewczyny.

Złapałem się barierki przy schodach i zszedłem na dół, przy jej pomocy. Kiedy byłem pod schodami, zobaczyłem jak Michael i Luke się we mnie wpatrują.

- No co? - Wzruszyłem ramionami i podszedłem do nich.

- No co? - Zaśmiał się Clifford. - Co się z tobą dzieje stary?

- Nic.

- Jak to nic? Przecież wróciłeś tu do miasta, żeby coś odzyskać, a raczej kogoś, a jak na razie to nie widzę, żebyś się nawet starał - powiedział, a ja zaśmiałem się na jego słowa. - Śmieszy cię to? - warknął.

- Stary, nie przesadzaj, jeszcze nie ogarnął się po wczoraj - mruknął Luke.

- Na początku dobrze mi szło - powiedziałem nagle, po chwili ciszy.

- Na początku? - spytał Hemmings, na co mu przytaknąłem.

- Ta. Nigdy wam nie wspominałem, jak się nazywa, ani jak wygląda.

- Ale czekaj, przez jakiś czas, ostatnio ciągle byłeś z jakąś dziewczyną. - Usiadłem naprzeciwko chłopaków.

- To nie ona. - Przetarłem twarz dłońmi.

You're my everything, baby | ashton irwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz