Dzisiaj był koniec tygodnia, czyli piątek. Co oznaczało tylko to, że na bank ktoś będzie organizować imprezę. Niedawno był mecz pomiędzy naszą szkołą, a North High. Podczas meczu lacrosse, nasza drużyna zdobyła 25 bramek, a przeciwna na szczęście tylko 23. Szczerze mówiąc, mało brakowało, a wygraliby. Byli naprawdę dobrzy. Kapitanem szkolnej drużyny był Will, a więc to on organizował imprezę z okazji wygranej. Było już po piętnastej, więc lekcje były już skończone. Ashton odwiózł mnie do domu, a ja po szybkim odrobieniu lekcji zaczęłam się przygotowywać do imprezy.
Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ubrań, które mogłabym założyć. Ostatecznie wybrałam czarną sukienkę, która sięgała do połowy ud, a do tego skórzaną ramoneskę. Jednak zanim ubrałam się w wyjęte ubrania, poszłam do łazienki w celu umycia się. Kiedy wyszłam z łazienki, było już około 19. W miarę szybko wysuszyłam włosy suszarką, a następnie podkręciłam je lokówką. Zrobiłam makijaż i próbowałam znaleźć buty idealne do tej sukienki. Po jakiś dziesięciu minutach szukania butów w moim pokoju, znalazłam zwykłe, czarne koturny. Dobrałam szybko jakieś dodatki i wzięłam małą kopertówkę do dłoni. Nagle zadzwoniła do mnie Clark. Miała zaraz po mnie przyjechać, więc włożyłam telefon do małej kopertówki i wyszłam
z pokoju. Zeszłam po schodach i zobaczyłam mojego brata na kanapie obściskującego się z jakąś laską.- Nie przy ludziach. - Jęknęłam przechodząc obok. Nagle oderwali się od siebie, ogarniając, że nie są sami. Przyglądałam się przez chwilę dziewczynie, znajdującej się obok Jamesa. - Clara?
- Hej, Sarah. - Uśmiechnęła się lekko spoglądając na mnie i zakładając kosmyk włosów za ucho.
- James? - Spojrzałam z wyrzutami na brata. - Co ty sobie myślisz? Wiesz, że Nate cię zabije? - Chłopak przetarł twarz dłonią.
- Nie musi nic wiedzieć - mruknął.
- Jak to nie? Jego była dziewczyna obściskuje się z jego najlepszym kumplem. Chyba, że też go zdradziła go z tobą? - Założyłam ręce na piersi. W odpowiedzi otrzymałam ciszę. - Po prostu świetnie, James. Gratuluję inteligencji.
-Twój brat jest cudowny - odpowiedziała patrząc się na mnie. - Nie chcę tego kończyć, co jest między nami.
- Nate już w tym momencie jest zraniony. A co będzie jak się dowie, że to twoja sprawka, James? - zwróciłam się do brata.
- Już ci mówiłem, że Nate nie musi nic wiedzieć. - Nagle wstał z miejsca.
- Jak długo to trwa?
- Jakieś pół roku - mruknęła cicho Clara.
- I ty chcesz go dalej okłamywać? Wiesz co będzie jak on się dowie?
- Dlatego on się nie dowie, Sarah. Koniec tematu.
- James, do cholery. Nie możesz tak kłamać. Musicie to zakończyć. - Nie rozumiałam brata.
- Sarah, nie będziesz mi mówić, co mam robić - warknął ze złością. - Nie wtrącaj się. Żyj swoim życiem, a nie moim.
Usłyszałam klakson auta Ronnie na zewnątrz. Chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale przygryzłam wnętrze policzka. Odwróciłam się w stronę wyjścia z domu i podeszłam do drzwi. Kiedy zamykałam je za sobą, spojrzałam na brata, który jedynie obserwował moje ruchy.
- Więcej nie będę się wtrącać w twoje życie. - Westchnęłam cicho. - Ale zapamiętaj, że Nate jest również moim przyjacielem. Pamiętaj też, że jestem twoją siostrą i się o ciebie martwię. Nie spieprz tego, James. Proszę cię. - Jęknęłam żałośnie- Nie spieprz tego. - Zamknęłam po cichu drzwi i wsiadłam na miejsce pasażera w samochodzie Clark.
CZYTASZ
You're my everything, baby | ashton irwin
Fanfiction- Jakie jest twoje marzenie? - spytał. - Pocałunek w deszczu. - Oblizałam usta. - A twoje? - Żeby zaczął padać deszcz. Sarah po stracie swojego najbliższego przyjaciela jest w rozsypce. Po jakimś czasie jej życie wraca do normy. Znajduje prawdziwych...