- Sarah, do cholery. Czy ty tego naprawdę nie widzisz, że cię kocham?
- Co? - Zamrugałam oczami.
- Koch...
- To jest jakiś kolejny pieprzony żart? - prychnęłam. - Bo takie kawały mnie nie bawią.
- Co? Nie, ja mówię prawdę.
- Wybacz, ale nie mam powodów, żeby ci wierzyć, Ashton. - Pokręciłam głową.
- Ja...
- Ashton ja już po prostu cię nie rozumiem.
- Podać ci te twoje powody? - Przełknęłam ślinę. - Po pierwsze, wróciłem do San Francisco - zaczął wymieniać. - Po drugie, napisałem dla ciebie piosenkę. Po trzecie, sam ci powiedziałem, co do ciebie czuje, a ty dalej chcesz powodów?
- Ashton, ale ty masz dziewczynę.
- I?
- I ty się jeszcze pytasz? To ją kochasz, nie mnie. Więc daj mi spokój z tym całym 'wyznawaniem miłości'.
- Sarah...
- Ashton, po prostu przestań. Możesz chociaż raz odpuścić?
- Nie. - Westchnęłam. - Tym razem nie odpuszczę - powiedział, przygryzając wargę.
- Nie mam zamiaru dalej tego słuchać. - Pokręciłam głową, po czym odepchnęłam się od ściany.
- I teraz planujesz olać to, co przed chwilą powiedziałem? - Zagrodził mi drogę, opierając się ręką o ceglaną ścianę. - Sarah, spójrz na mnie.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam jego ciemne tęczówki.
- Tak. Taki mam zamiar. - Przełknął głośno ślinę.
- Czemu?
- A co mam z tym zrobić? - oblizałam wargi. - Mam wszystkim ogłosić, że mnie kochasz?
- Co w tym złego?
- Boże, Ashton. Jesteś idiotą. Po prostu idiotą. - Pokręciłam głową. - Do cholery, zrozum. Masz dziewczynę.
- To zawsze można zmienić - odpowiedział. - Odpowiedz mi na pytanie. Kochasz mnie? - Przełknęłam ślinę.
- Ty dalej nie rozumiesz - westchnęłam. - To, że nie będziesz miał dziewczyny, nie sprawi magicznie, że wlecę w twoje ramiona.
- To co mam zrobić?
- Nic nie sprawi, że znów cię pokocham. - W jego spojrzeniu widziałam rozczarowanie.
Chłopak opuścił rękę, jednocześnie odgradzając mi drogę. Kiedy wychodziłam z ciemnej uliczki, odwróciłam się na chwilę w jego stronę. Ashton opierał się o ścianę, zapalając papierosa. Wróciłam do klubu i wpadłam na Kate.
- Sory - mruknęłam cicho, nawet nie patrząc na dziewczynę.
- Widziałaś gdzieś może Ashtona?
- Nie wiem, poszukaj go. - Pokręciłam głową, mijając blondynkę. Podeszłam do baru, a jedyne co pamiętam to kolejne dawki alkoholu.
Ashton's POV:
Po tym, jak skończyliśmy grać piosenkę, czekaliśmy na reakcję dziewczyny. Sarah jedynie się uśmiechnęła i podziękowała za prezent. Chwilę później, straciłem ją z oczu. Zniknęła gdzieś w tłumie. Nagle ktoś się na mnie rzucił. Uchyliłem powieki i zobaczyłem Kate. Nawet nie wiecie, jak zaczęła mnie irytować.
CZYTASZ
You're my everything, baby | ashton irwin
Fanfiction- Jakie jest twoje marzenie? - spytał. - Pocałunek w deszczu. - Oblizałam usta. - A twoje? - Żeby zaczął padać deszcz. Sarah po stracie swojego najbliższego przyjaciela jest w rozsypce. Po jakimś czasie jej życie wraca do normy. Znajduje prawdziwych...