8. Myślisz, że nie jest szczęśliwy?

87 17 9
                                    

Zostaw po sobie głos albo komentarz. To naprawdę motywuje:)

Siedziałam na łóżku trzymając się za głowę. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam z niej tabletki przeciwbólowe. Wyciągnęłam jedną i połknęłam, przepijając wodą z butelki. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarne spodnie i bordową koszulę. Poszłam do łazienki, wziąć krótki, odświeżający prysznic, a gdy wróciłam do pokoju usiadłam przed lustrem. Otworzyłam kosmetyczkę i zrobiłam sobie lekki makijaż. Korektorem zakryłam niedoskonałości pod oczami, a rzęsy podkreśliłam czarnym tuszem. Odłożyłam kosmetyczkę na miejsce i wzięłam torebkę. Zeszłam na dół po schodach i zauważyłam, że w salonie nie ma ani śladu po moim wczorajszym oglądaniu filmu. Przeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kawę w ekspresie. 

- Hej Sarah. - Usłyszałam i się odwróciłam w stronę głosu.

- O hej Nate. Jak tam? - Oparłam się o blat kuchenny.

- Nawet dobrze.

- Słyszałam, że byłeś wczoraj u Clary. - Upiłam łyk gorącej kawy.

- Długi język ma ten twój brat. - Pokręcił głową.

- Ale za to co innego krótkie. - Zaśmiał się.

- Nie widziałaś, a już zakładasz. - Odwróciłam się w stronę schodów.

- I nie chce tego widzieć, James - mruknęłam. - Więc, znowu jesteście razem? - zwróciłam się do Nate'a

- Nie, coś ty. - Pokręcił głową.

- Pieprzyli się - odezwał się James.

- Nie wszystko kręci się wokół seksu, Wilson - odparł Nate. - Zabierałem swoje bluzy od niej - wyjaśnił. - Wszystkie były czymś ujebane.

- Pewnie tą jej tapetą. - zaśmiał się James, a Nate razem z nim. 

- James, zbieraj się szybko. Zaraz mam być w szkole. - Spojrzałam na zegarek.

- Budź mnie wcześniej Sarah - powiedział. - A i następnym razem nie wykorzystuj Ashtona do sprzątania po sobie. I to o drugiej w nocy.

  ×  

- I Ash wtedy chciał, żebym podała mu jej numer - mruknęłam.

- Ty serio nic się nie domyślasz? - spytała Clark, a ja pokręciłam przecząco głową. - Ja ci nic nie będę mówić, bo się jeszcze okaże, że to nieprawda. Jak sama się przekonasz, o co chodzi, to mnie zrozumiesz.

- Nie możesz mi teraz powiedzieć? 

- Nie. - Uśmiechnęła się Veronica. - Teraz lepiej opowiadaj mi o tym chłopaku.

- No więc, ma na imię Calum. Jest w naszym wieku. Ma cudowny charakter. - Uśmiechnęłam się. - Jest uroczy, miły, zabawny. Mogłabym wymieniać po prostu godzinami. 

- Ktoś tu się zauroczył. - Szturchnęła mnie w bok.

- Znam go jeden dzień, Clark.

- 24 godziny to dużo. Znaczy, przynajmniej wystarczająco dużo, na to, żeby się w kimś zauroczyć.

- Ta, a żywym dowodem na to, jest Kate - mruknęłam. - Jak się przespała z Ashtonem, to nagle się nim zainteresowała.

- Wilson? - Spojrzałam się na nią. - Czujesz coś do niego? 

- Ashton to mój kolega, dawny przyjaciel. Kocham go całym sercem i nie wyobrażam sobie tego, żeby znowu mnie opuścił po tym, jak już raz to zrobił.

You're my everything, baby | ashton irwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz