- Jakie macie plany na wieczór? - zapytał Ben wkładając do ust jedzenie.
- Miałam wyjść z Mattem, ale jednak on jest zajęty dzisiaj. - Veronica wzruszyła ramionami.
- Ja miałem pilnować młodszej siostry, ale mogę załatwić opiekunkę, więc luz - odparł Will.
-A ja umówiłem się na randkę z gorącym gościem, więc na mnie nie liczcie. - Uśmiechnął się Justin.
- Wow, aż trudno uwierzyć, że kogoś znalazłeś. - Zaśmiała się Clark.
- Czy to jest ten, o którym mi mówiłeś? - Spojrzałam na chłopaka, szeroko się uśmiechając.
- Może - mruknął.
- A ty Wilson? - Ben spojrzał się na mnie.
- Nie mam nic zaplanowane, ale jakoś nie mam humoru.
- No weź, Sarah. Od jakiegoś tygodnia jesteś ciągle zajęta albo nie masz humoru. Nie chcesz nigdzie wychodzić mimo, że co chwilę ktoś coś proponuje. - Will oparł łokcie o stolik.
- Znowu chodzi o Ashtona? - zapytała Ronnie.
- Czemu miałoby znowu o niego chodzić?
- Błagam cię. Za każdym razem kiedy coś się między wami stanie to później zamykasz się w domu na cztery spusty. - Ben uniósł brwi i zrobił swoją typową minę, gdy ma rację.
- O co tym razem się pokłóciliście?
- O nic. Naprawdę nie kłóciliśmy się ani jak to ująłeś Ben nic się między nami nie stało. - Spojrzałam na chłopaka.
- Dobra. - Wzruszył ramionami. - Ale idziesz z nami.
Już miałam zaprotestować.
- Jeżeli dzisiaj nigdzie nie wyjdziesz, to będziesz się nudzić i prawdopodobnie skończysz włączając Netflixa. - Uśmiechnął się, a ja miałam ochotę przewrócić oczami bo nienawidziłam kiedy miał rację.
- A gdzie idziemy?
- Luke zaprasza nas wszystkich na imprezę. Chyba Michael ma urodziny i coś organizują.
- Impreza w środku tygodnia? - Uniosłam brwi. - Oni chyba oszaleli.
Do stolika podeszła Kate.
- Hejka wam. - Uśmiechnęła się szeroko i usiadła obok Willa. - O czym gadacie?
- Różne takie - Ben odparł wbijając widelec w makaron.
- Gdzie zgubiłaś Ashtona? - rzucił Justin, lekko marszcząc brwi.
- Nie udawajcie nawet, że nic nie wiecie. - Kate przewróciła oczami.
- O czym? - Skrzywiła się Clark.
- Naprawdę nic nie słyszeliście? - Dziewczyna uniosła brwi do góry. - Uhm, my się pokłóciliśmy.
Ronnie w jedną sekundę spojrzała na mnie. Wzruszyłam jedynie ramionami.
- Pokłóciliście się? - Blondynka pokiwała głową. - O co takiego?
- Myślę, że raczej to nie twoja sprawa Veronica - odpowiedziała jej dziewczyna.
- Dobra sory. - Clark uniosła ręce do góry w obronie.
- Wydaje mi się, że zerwaliście - powiedziałam cicho. Oczy wszystkich osób siedzących obok powiększyły się dwukrotnie.
- W każdym związku zdarzają się kryzysy. - Wzruszyła ramionami.
- O ile te związki istnieją. - Justin się zaśmiał na mój komentarz, ale zamilkł gdy Kate strzeliła mu spojrzenie.
CZYTASZ
You're my everything, baby | ashton irwin
Fiksi Penggemar- Jakie jest twoje marzenie? - spytał. - Pocałunek w deszczu. - Oblizałam usta. - A twoje? - Żeby zaczął padać deszcz. Sarah po stracie swojego najbliższego przyjaciela jest w rozsypce. Po jakimś czasie jej życie wraca do normy. Znajduje prawdziwych...