19. Nie kocham cię.

75 10 3
                                    

- Jakie macie plany na wieczór? - zapytał Ben wkładając do ust jedzenie.

- Miałam wyjść z Mattem, ale jednak on jest zajęty dzisiaj. - Veronica wzruszyła ramionami.

- Ja miałem pilnować młodszej siostry, ale mogę załatwić opiekunkę, więc luz - odparł Will.

-A ja umówiłem się na randkę z gorącym gościem, więc na mnie nie liczcie. - Uśmiechnął się Justin.

- Wow, aż trudno uwierzyć, że kogoś znalazłeś. - Zaśmiała się Clark. 

- Czy to jest ten, o którym mi mówiłeś? - Spojrzałam na chłopaka, szeroko się uśmiechając.

- Może - mruknął.

- A ty Wilson? - Ben spojrzał się na mnie.

- Nie mam nic zaplanowane, ale jakoś nie mam humoru.

- No weź, Sarah. Od jakiegoś tygodnia jesteś ciągle zajęta albo nie masz humoru. Nie chcesz nigdzie wychodzić mimo, że co chwilę ktoś coś proponuje. - Will oparł łokcie o stolik. 

- Znowu chodzi o Ashtona? - zapytała Ronnie.

- Czemu miałoby znowu o niego chodzić?

- Błagam cię. Za każdym razem kiedy coś się między wami stanie to później zamykasz się w domu na cztery spusty.  - Ben uniósł brwi i zrobił swoją typową minę, gdy ma rację.

- O co tym razem się pokłóciliście? 

- O nic. Naprawdę nie kłóciliśmy się ani jak to ująłeś Ben nic się między nami nie stało. - Spojrzałam na chłopaka.

- Dobra. - Wzruszył ramionami. - Ale idziesz z nami.

 Już miałam zaprotestować.

- Jeżeli dzisiaj nigdzie nie wyjdziesz, to będziesz się nudzić i prawdopodobnie skończysz włączając Netflixa. - Uśmiechnął się, a ja miałam ochotę przewrócić oczami bo nienawidziłam kiedy miał rację.

- A gdzie idziemy?

- Luke zaprasza nas wszystkich na imprezę. Chyba Michael ma urodziny i coś organizują.

- Impreza w środku tygodnia? - Uniosłam brwi. - Oni chyba oszaleli.

Do stolika podeszła Kate.

- Hejka wam. - Uśmiechnęła się szeroko i usiadła obok Willa. - O czym gadacie?

- Różne takie - Ben odparł wbijając widelec w makaron.

- Gdzie zgubiłaś Ashtona? - rzucił Justin, lekko marszcząc brwi.

- Nie udawajcie nawet, że nic nie wiecie. - Kate przewróciła oczami. 

- O czym? - Skrzywiła się Clark.

- Naprawdę nic nie słyszeliście? - Dziewczyna uniosła brwi do góry. - Uhm, my się pokłóciliśmy. 

Ronnie w jedną sekundę spojrzała na mnie. Wzruszyłam jedynie ramionami.

- Pokłóciliście się? - Blondynka pokiwała głową. - O co takiego?

- Myślę, że raczej to nie twoja sprawa Veronica - odpowiedziała jej dziewczyna.

- Dobra sory. - Clark uniosła ręce do góry w obronie.

- Wydaje mi się, że zerwaliście - powiedziałam cicho. Oczy wszystkich osób siedzących obok powiększyły się dwukrotnie.

- W każdym związku zdarzają się kryzysy. - Wzruszyła ramionami.

- O ile te związki istnieją. - Justin się zaśmiał na mój komentarz, ale zamilkł gdy Kate strzeliła mu spojrzenie.

You're my everything, baby | ashton irwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz