Rozdział 12

268 54 6
                                    

Ciężkie drzwi stajni otworzyły się, a wszystkie konie nadstawiły uszy w tym kierunku podnosząc głowę znad porannej porcji owsa. Młoda stajenna z uśmiechem na ustach weszła do budynku wdychając zapach słomy i siana.

- Powiesz jej dzisiaj?- szepnął Snow do Silver'a.

- Um, a nie lepiej byłoby jutro? Denerwuje się. A co jeśli mi odmówi? Albo wyśmieje?

- Zacznijmy od tego, że Lady's Tapit nie jest jak Mine Golden. Nie wyśmieje cię, będzie dobrze.- mówił co jakiś czas biorąc kęs musli.- Po za tym będziesz jeść swoją paszę?

- Nie, dzięki. Weź je sobie.

Kilka koni kłusem wybiegło już ze stajni, przyszedł czas na karosza. Dziewczyna odblokowała zasuwę i i wyciągnęła rękę po to by chwycić za uwiąz ogiera. Ten od razu kłapnął zębami. Zdziwiona powtórzyła czynność jeszcze kilka razy, ale za każdym razem kończyło się tak samo, więc dała sobie spokój, zamknęła boks i poszła do Pharoah.

- Czemu nie idziesz?- zapytał zaskoczony gniadosz powoli wychodząc na korytarz.

- Nie chce mi się. A takie dobre musli nie może się zmarnować.- mówił z pełnymi ustami.

Gniady westchnął, po czym ruszył kłusem.

Gdy ostatnia ze stajni wybiegła Sweet Desert, ogier myślał, że został sam w stajni chrupiąc zawzięcie i głośno mieszankę. No właśnie. Myślał.

- Możesz chrupać trochę ciszej?- parsknęła nieco oschle Song.

- Um, wybacz.- powiedział zażenowany przełykając jedzenie.- Ty w stajni? Myślałem, że jesteś już na padoku?

- Wykorzystałam twoją sztuczkę. Nie specjalnie chce mi się wychodzi na pastwisko.- mówiła, po czym wzięła kilka łyków z poidła automatycznego.

- Jaki ci poszło w Ballerina i Beldame Stakes? Jakoś nie było okazji wcześniej porozmawiać...- zapytał ostrożnie.

- Dobrze. W Ballerinie wygrałam o siedem długości, a w Beldame o dwie. Ty też wygrałeś w Pacific Classic i Pennsylvania Derby.

- Skąd wiesz?- zastrzygł uszami.

- Najlepszy ogier w stadninie oraz wszech czasów wygrał kolejne dwie ważne gonitwy w swojej karierze, a wieści w stajni szybko się rozchodzą. Hmm, dziwne...- parsknęła z ironią.

- No fakt...- ponownie najchętniej strzeliłby facepalm'a, gdyby tylko mógł.

- Po za tym zauważyłam, że już się nie jąkasz.

- N-n-o  d-dokładnie.- wydukał, a klacz cicho westchnęła. Ogier lekko uderzył głową w ściankę, gdy ta nie patrzyła.

*

Kilka godzin później w stajni rozległ się tętent kopyt. Royal i Snow ponieśli głowy strzygąc uszami. Jako pierwsza do stajni radosnym galopem wbiegła Lady's Tapit. Wkroczyła do odpowiedniego boksu, po czym zarzuciła grzywą i od razu zaczęła rozmawiać z Song.

Następnie Queen Vanilla zajęła swoje "mieszkanie". Potem wbiegła Mine Golden, Sweet Desert, Argentina, a po nich Silver Pharoah.

Przebiegając obok boksu Snow'a, karosz zagadał go:

- I jak?

- Świetnie. Teraz jeszcze czekamy na ciebie i Royal Song.

***

415 słów.

Do następnego!

SnowflakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz