#13

1.2K 40 0
                                    

Rano obudziłam się przed dziewiątą. Dostałam śniadanie i włączyłam mały telewizor, który wisiał na ścianie obok drzwi do pomieszczenia. Przełączałam kanały, gdy trafiłam na wiadomości. Nie lubię słuchać o problemach innych ludzi, ale to co mówiła prezenterka mnie zainteresowało.

Dokładnie tydzień temu nastolatka mieszkająca w Sydney uciekła z domu. Dziewczyna jest brunetką o czekoladowych oczach. Nazywa się Lydia Hood i jest siostrą jednego z członków coraz bardziej znanego zespołu tworzącego covery - 5 Seconds Of Summer - phi, korzystają z wymyślonej przeze mnie nazwy. Kiedyś chciałam im pomóc, nawet zrobiłam specjalny zeszyt, gdzie zapisywałam wszelkie pomysły dotyczące zespołu. Niestety chłopcy się zmienili, ale zeszyt i dobre wspomnienia pozostały - Calum bardzo chciał coś przekazać, dlatego teraz pozwolę sobie przeczytać jego słowa. «Lyd's, wiem, że źle zrobiliśmy. Nasza rodzina się rozsypywała, a ty jako jedyna starałaś się walczyć. Dopiero gdy się poddałaś, przejrzałem na oczy. Jest mi strasznie wstyd. Powinienem być starszym bratem, troszczącym się o siostrę, ale zamiast tego cię krzywdziłem. Dwa dni temu znalazłem twój pamiętnik. Wiem, że nie powinienem, ale przeczytałem jeden wpis. Pisałaś o tym jak starasz się być twardą, mimo iż świat jest przeciwko tobie. Pamiętam dokładnie ten dzień, w którym to napisałaś. Bez powodu zacząłem na ciebie krzyczeć. To był pierwszy raz, gdy swoją agresję przelałem na ciebie, mimo że nie byłaś niczemu winna. Żałuję. Wszyscy żałujemy. Nie wiem, czy to oglądasz, bo nigdy nie lubiłaś wiadomości, ale jeśli tak, to proszę daj chociaż znak, że żyjesz i nic ci nie jest. Błagam Lyl."

Nie potrafiłam dalej słuchać tej kobiety, więc wyłączyłam telewizor i głośno zaszlochałam. Nie minęła chwila, a poczułam oplatające mnie ramiona. Mimo, że nie wiedziałam kim jest ta osoba, bo łzy rozmazywały mi cały obraz, to mocno się w nią wtuliłam. Kocham braci i rodziców, ale nie mogę wrócić. Przynajmniej narazie.

Gdy po kilku minutach się opanowałam i otarłam wszystkie łzy, spojrzałam na mojego gościa.

- Co tu robisz Harry? - zapytałam cichym głosem

- Przyjechałem przed chłopakami, aby pomóc ci się ogarnąć i pogadać z lekarzem - wyjaśnił lokowaty kojąco gładząc moje plecy

- Widziałeś wiadomości? - szepnęłam mając nadzieję, że chłopak mnie usłyszy

- Wszedłem do twojej sali chwilę po tym jak ta kobieta zaczęła mówić

- Czyli słyszałeś? - westchnęłam

- Wszystko co mówił twój brat. Moim zdaniem powinnaś zrobić coś, aby się nie martwili - chłopak spojrzał mi w oczy i posłał lekki uśmiech

- Chyba mam nawet pomysł jak to zrobię - wyznałam po chwili ciszy - Kiedyś, gdy jeszcze dogadywałam się z bratem, bawiliśmy się w chowanego. Tylko on nie był taki zwykły. Przez to, że byłam młodsza, Calum dawał mi podpowiedzi za pomocą moich ulubionych kwiatków. Tulipanów. Po drodze do swojej kryjówki układał je w dwumetrowych odstępach, robiąc taką jakby ścieżkę. Te kwiatki później zbierał, układał w bukiet i gdy nie widziałam, kładł je przed moje drzwi z przyczepioną do nich karteczką. Najczęściej pisał o tym jak świetnie się ze mną bawił i że nie może się doczekać następnego dnia wspólnej zabawy. Może tym razem ja mu wyślę taki bukiet z wiadomością? - zakończyłam pytaniem patrząc na bruneta

- Jak dla mnie to świetny pomysł, a teraz chodź, idziemy po twój wypis.

Mimo Wszystko~/C.D/1D/5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz