Obudziłam się cała obolała. Miałam na sobie tylko bieliznę, a moje ubrania leżały rozwalone po całej kabinie. Wzięłam je i założyłam. Podniosłam jeszcze z ziemi moją torebkę i wyszłam. Podeszłam do lustra, aby ocenić swój wygląd. Poza roztrzepanymi włosami było w porządku. Szybko przeczesałam je szczotką i wyszłam z toalety. Daruje sobie kawę i idę do domu.
Na miejscu jestem po około 10 minutach. Wchodzę do środka i zostawiam rzeczy w przedpokoju. Już mam zamiar iść do pokoju, ale przeszkadza mi w tym ręka na nadgarstku. Odwracam się w stronę brata i patrzę na niego pytająco.
- Nie przywitasz się? - zapytał
- Część Calum. Możesz mnie puścić? Jestem zmęczona i chcę się położyć
- Najpierw chodź się przywitać z chłopakami - pociągnął mnie za rękę w stronę salonu, gdzie siedzieli przyjaciele mojego brata
- O zjawiła się ofiara losu, co tak późno? - zapytał jeden z nich, ale nie wiedziałam który, bo nie znam ich imion.
- Odpowiedz na pytanie, niegrzecznie jest ignorować gości - pouczył mnie brat
- Spacerowałam - powiedziałam cicho
- A no tak dzisiaj są twoje piętnaste urodziny, a więc wszystkiego najlepszego brzydulo
- Widzę, że miałaś urodzinowe bzykanko - powiedział Cal patrząc na mnie
- Co?
- Masz rozmazaną szminkę dziwko - do oczu napłynęły mi łzy - idź już szmato - nakazał chłopak puszczając moją rękę. Wybiegłam z salonu i jak burza poleciałam w stronę mojego pokoju. Słyszałam jeszcze jak chłopcy mnie przezywają, ale zignorowałam to. Weszłam do pokoju i aż się uśmiechnęłam. Na moim łóżku spał Dylan przytulony do wielkiego pluszaka. Okryłam go kocem i zabierając piżamę, poszłam do łazienki. Napuściłam do wanny wodę i zdjęłam z siebie ubrania. Już chyba nigdy ich nie założę. Weszłam do ciepłej wody i ułożyłam się wygodnie.
Nie wiem co mam zrobić. Mam już dość życia, brata, jego kolegów. Ogólnie wszystkich, oczywiście poza Dylan'kiem. Bardzo często się zastanawiam czy po prostu nie wziąć swoich rzeczy i nie opuścić tego domu. Teraz dokładnie rozważam tę opcję.
Wychodzę z wanny i wycieram obolałe ciało. Ubieram na siebie bieliznę. Patrzę na piżamę i czekam. Szczerze to nie wiem na co. Po chwili podchodzę do lustra i patrzę na siebie. Biorę moje rzeczy i wychodzę z łazienki. Podchodzę do biurka i wyjmuję białą kartkę i długopis. Zaczynam pisać. Zapytacie się co ja piszę? Otóż piszę list dlaczego to zrobię, dlaczego ucieknę z domu.
Po napisaniu wiadomości, wyjmuję z szafy torbę i pakuję do niej ubrania, laptopa, ładowarki i owoce, które zawsze znajdują się w misce na mojej szafce nocnej. Ubieram na siebie czarną bluzkę i jeansy. Zakładam torbę na ramię, a list kładę koło braciszka. Podchodzę do niego i całuję go w czoło, po czym odwracam się i idę w stronę okna. Otwieram je i wchodzę na parapet. Ostatni raz odwracam się za siebie po czym wyskakuję. Idę w stronę centrum, gdzie jest duży park, a w nim strefa do której nikt nie chodzi. To właśnie tam się kieruję.
###
Dylan pov
Budzę się słysząc dziwny dźwięk. Rozglądam się po pokoju i widzę obok mnie kartkę. Przez chwilę się jej przyglądam, po czym biorę ją do ręki i idę po schodach do salonu, gdzie siedzi mój brat.
- Calum zobac co to - podałem mu kartkę, którą zaczął czytać, po czym zrobił duże oczy, spojrzał na mnie i mocno przytulił.

CZYTASZ
Mimo Wszystko~/C.D/1D/5SOS
FanfictionLydia była krzywdzona przez wszystkich otaczających ją ludzi. W dzień jej piętnastych urodzin doszło do czegoś, co na zawsze zmieniło jej życie. Czy poradzi sobie z wszelkimi trudnościami? Czy odnajdzie się wśród całkowicie nowych ludzi? Czy da radę...