8. Wróżka? Czy jest większe zło?

1.1K 100 5
                                    

    Spojrzałam z odrazą na Leona, a on odpłacił mi się dokładnie tym samym. Następnie obydwoje z powrotem popatrzyliśmy na miejsce, w którym się znaleźliśmy. Miasteczko mogłoby nie różnić od innych, gdyby nie to, że latały w nim małe złośliwe wróżki. Owe istotki co rusz psociły, zmieniały się w dym lub po prostu pokracznie przybierały ludzkie kształty. Mimo to można byłoby śmiało powiedzieć, że są urocze. W końcu ciągnęły za włosy każdą "księżniczkę" czy "gwiazdę"!

- Pani profesor Otello - zwróciłam się do nauczycielki wiedzy o społeczeństwie - czy naprawdę muszę... musimy - poprawiłam się widząc spojrzenie Leona - uczestniczyć w tej wycieczce?

- Oczywiście! Rozumiem, że cieszysz się z tego w równym stopniu co ja - powiedziała poprawiając wielkie kocie okulary, które zaczęły się jej zsuwać z nosa. - Co rok organizuję takie wypady z wybranymi uczniami przedostatniej klasy... albo wy jesteście w ostatniej... - przekrzywiła głowę.

- Za rok kończymy - podpowiedziałam modląc się o cierpliwość wobec pani Otelli.

- No właśnie! Wobec tego musicie poznać nasze społeczeństwo co do joty, a taki wypad z gratisowymi promocjami oferowanymi przez wróżki to coś wspaniałego! Och, pani Rito! - zawołała i już jej nie było.

- Cóż za nieogarnięta nauczycielka - mruknął zirytowany Leo. - I pomyśleć, że mógłbym w tym czasie robić dużo ciekawsze rzeczy.

- Na przykład? - zapytałam znudzona.

    Rozejrzałam się. Każdy uczeń z zafascynowaniem zaczął oglądać miasteczko oraz korzystać z jego atrakcji, które zapewne czekają na nas na każdym kroku. Niedaleko nas stała Tina, właśnie rozmawiała z jakąś dziewczyną, która żywiołowo gestykulowała.

- Na przykład rozprzestrzeniać plotkę o tym, że jesteśmy razem - oznajmił. - To pomogłoby nam spotykać się, aby się uczyć. To same... - wzrok Leona zatrzymał się na jakiejś dziewczynie. Otaksował ją wzrokiem i posłał ponętny uśmiech, na który zareagowała wyćwiczonymi rumieńcami oraz chichotem.

- Albo możemy spotykać się w tajemnicy - powiedziałam. - Wtedy bez trudu mógłbyś flirtować z tamtą dziewczyną i obściskiwać się z nią po korytarzu nie martwiąc się tym, że narobisz mi wstydu.

- Co? - spojrzał na mnie ponownie - Ale po co tak wszystko utrudniać?

- Ponieważ tamta dziewczyna na ciebie czeka? No i podoba ci się więc...

- A daj spokój! - machnął protekcjonalnie ręką - Uśmiecham się do niej, gdyż kiedyś z nią chodziłem i chciałem jej jedynie pokazać, że czuję się świetnie po tym jak zastałem ją w dwuznacznej sytuacji z moim kuzynem.

- Zdradziła ciebie? - zebrało mi się na śmiech - To nie mogłeś znaleźć sobie jakiejś porządnej dziewczyny?

- I tak nie zrozumiesz - nagle jego wyraz oczu stał się strachliwy. - Czekaj, jak jej tam było? Tatiana, Tamina... - spojrzałam tam, gdzie on i z rozbawieniem zauważyłam jak próbuje sobie przypomnieć imię mojej koleżanki - Cześć T.!

    Tina nic nie rozumiejąc, rzuciła mi spojrzenie, przekrzywiając zabawnie głowę. Następnie z krzywym uśmiechem powiedziała:

- Cześć L.

- Właśnie na ciebie czekaliśmy - powiedziałam ze złośliwym błyskiem w oczach spoglądając na chłopaka.

- Naprawdę?

- Tak! I wiesz co, może razem zwiedzimy to pokraczne miasteczko? - zaproponowałam.

    Leo zaczął gwałtownie kręcić głową, aby odwieść mnie od tego pomysłu. Dodatkowo starał się, by Tina - która stała pośrodku - nie zauważyła jego działań. Oraz desperacji w jego ruchach, to wyglądało dokładnie tak jakby naprawdę nie chciał, by ktoś jeszcze towarzyszył nam w smętnym łażeniu po miasteczku. Wolałam nawet nie wiedzieć dlaczego tak bardzo mu na tym zależało. W końcu i tak to było nieistotne, ponieważ ja pragnęłam nie pozostawiać jedynej przyjaznej mi osoby na pastwę losu.

Płomień NocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz