Mam najgorszy deal dla siebie... Niech jednak stracę... Trąbie już któryś raz z kolei o nowej książce. Więc teraz motywacja! 10 ⭐ pod pierwszym rozdziałem
"\\Not Popular//", oznacza automatycznie nowy rozdział
"To nasza miłość". Ja wiem... Okropne wyzyskiwanie czytelników i żebranie i wg wstyd xD... No cóż... Do zobaczenia :PPo powrocie ze studia postanowiłam chwilę poleżeć. Mój mąż wyszedł zostawiając mi kartkę, że jest z Dyziem na spacerze.
Myślałam, że na mnie poczeka i spędzimy dzień razem, ale to ja przecież jako pierwsza zerwałam się do pracy.
Chwyciłam telefon i zaczęłam przeglądać internet. Wiele stron, gazet i portali społecznościowych pisało o naszym ślubie. To męczące... Na dodatek od pewnego czasu towarzyszyło mi uczucie, jakby ktoś mnie obserwował. Bycie słwną modelką w pewnym stopniu było mniej uciążliwe od bycia żoną sławnego biznesmena. Jeszcze pół roku temu byłam nic nieznaczącą kelnerką i marzyłam o kochającej rodzinie. Teraz mam to wszystko, ale jest to dla mnie uciążliwe. Mój synek za niedługo zacznie szukać sobie partnerki. To przecież kwestia czasu, który mija szybko i nieodwołalnie. Skoro ja się czułam źle będąc w centrum od pewnego czasu, co będzie czuł nasz synek, skoro każde jego kroki obserwują dziennikarze? Czy przywyknie do tego w przeciwieństwie do mnie...? Jeszcze tak niedawno temu chciałabym wskoczyć na motor i pojeździć przekraczając prędkość. Teraz gdybym to zrobiła, to przekroczenie było by szybciej w gazetach, niż na moim dowodzie w postaci punktów. Teraz nie wypadało mi nawet iść do pubu i się napić z przyjaciółmi. Nie mogłabym wrócić do bycia kelnerką, nawet jeżeli robiłanym to tylko po to, by mieć kontakt z Adrianem. Czułam się jak marionetka...
-Już jesteśmy. -Usłyszałam.
Wstałam z łóżka i pobiegłam do Krystiana, rzucając mu się na szyję.
Potrzebowałam poczuć, że jest dobrze. Przecież tak naprawdę było dobrze. Po prostu nje przywykłam do zmian...Wiedziałam, że się uśmiechnął. Pokochałam go i w pewnym stopniu poznałam, nadal poznaję.
-Co się stało? -Zapytał z troską.
-Nic. To chyba hormony. -Odkleiłam się od niego i poklepała Garniak w miejscu gdzie miałam głowę, na co on odpowiedział donośnym śmiechem.
Zażartował sobie ze mnie klepiąc mnie podobnie po ramieniu i zaczął lekko kręcić głową.
-Jeżeli coś cię trasie, powiedz mi... -Dodał już na poważnie wlepia ją we mnie wzrok.
-Po prostu nie przywykłam do rejestrowania każdego z moich ruchów.
Lekko się skrzywił i pocałował mnie delikatnie w usta.
-Nic na to niestety nie poradzę. Mam nadzieję, że nie uciekniesz...
-Równie dobrze może być ten humor spowodowany nadciągającym czerwonym morzem... -Powiedziałam zgodnie z prawdą. Ten tekst wywołał u mnie uśmiech, bo Bądz, co Bądz, ale jest zabawny.
Dostałam całusa w czułko.
Dzień mijał w miarę spokojnie. W zasadzie nic nadzwyczajnego się nie zdarzyło. Czułam się pewniej, gdy był obok mnie mąż. Nie przejmowałam się chaosem, który powstał na skutek naszego ślubu. Zachowywaliśmy się jak zakochana w sobie para nastolatków. Oglądaliśmy filmy, śmiejąc się i rzucając w siebie popcornem.
-Czy zawsze muszą się kurwa całować?! -Zapytał oburzony.
-Tak, bo ukazują sobie tym gestem miłość. -Wystawiłam mu język.
-Jest wiele innych sposobów na ukazanie miłości. -Poruszył brwi rozbawiając mnie. -A ten pocałunek tj tak, jakby ona była dziewicą, on prawiczkiem.
-Yhym... - Nawet na niego nie spojrzałam. Uwielbiałam, gdy na końcu filmu para zatapia się w swoich ustach.
-Pocałunek powinien wygladać tak... -Spojrzałam na niego wyrwana z telewizji, a ten natychmiast wpił się w moje wargi z pasją i pożądaniem. Poprawił się na kanapie wchodząc na mnie, a ja położyłam się wzdłuż. Jego przyjaciel był pobudzony, a Pan natomiast zachłanny.
CZYTASZ
To nasza miłość. (+18) {2. Część} [ZAKOŃCZONE]
RomanceKontynuacja książki To Tylko Seks... Dalsze przygody Roksany i Krystiana. Bedą musieli sporo przejść, starać się, aby ich syn był szczęśliwy.