ZAPRASZAM DO GWIAZDKOWANIA I KOMENTOWANIA ZARAZ PO PRZECZYTANIU!
-Jak spałaś? - powiedział budząc mnie pocałunkami. Słodkie mlaśnięcia o poranku, to muzyka dla moich uszu.
-Lubię, gdy mnie budzisz... Aczkolwiek... Zrób to po dwunastej.
-Też cię kocham. - Uśmiechnął się uroczo.
Przeniosłam wzrok na Dezego.
-Jest taki podobny do ciebie.
-Przystojny jak ojciec. - Powiedział dumny. - I leń po mamie.
-Nie chce mi się zaprzeczać.
Roześmiał się szczerze.
....
Dzień bardzo się dłużył. Razem z synkiem poszłam na sesję, a Krystian był w pracy.-Strasznie dzisiaj płacze. - powiedziała moja ulubiona makijażystka.
-Ząbkuje. - Uśmiechnęłam się. - Już w końcu mija pół roku.
-No tak... Ok, gotowe. - Powiedziała odsuwając się ode mnie. - Idź na zdjęcia, pokazać moje dzieło.
-Już, już.
Pozując do zdjęć w pewnym momencie zauważyłam, że do studia wszedł tajemniczy facet. Bacznie mi się przyglądał, a gdy po sesji ruszyłam do garderoby, on także tam się znalazł.
-Dzień dobry, panno Devill. - Od kiedy tak często wszyscy używają mojego nazwiska?
-Tak, coś się stało? Jestem lekko zabiegana.
-Chodzi o Krystiana Majllera.-Moja uwaga nagle centralnie skupiła się na nieznajomym. - Ma takie miejsce, gdzie przechowuje moją własność.
-Co to takiego?-Spojrzałam mu w oczy. Na moje wrażenie, był szczery.
-W jego kryjówce do pewnego czasu był przetrzymywany mój pracownik... Nie wiem co go natchnęło, że go wypuścił. Mimo tego zabrał mi jeszcze chip z dokumentami. Coś, za co odpowiedzialny był mój człowiek.
-Nie obchodzi mnie to. Obiecał mi, że skończył z intrygami...
-A więc jednak...
-Hm?
-Wie pani gdzie to jest. - Uśmiechnął się do mnie. - Chciałbym, aby mi pani to odzyskała, a w zamian... Obiecuję pani bezpieczeństwo.
-Co znaczy bezpieczeństwo?
-To znaczy, że moi ludzie śledzą każdy pani ruch. Nie spoczną dopóki im nie dam takiego rozkazu.
-A jeżeli się nie boję? Chyba nie powie mi pan że...
-Pani syna nie dotkniemy. Mamy zasady.
Mafia która ma zasady... Dobre! Ha, kurwa żartowałam...
-Jak to wygląda?
Nie bałam się ich... Ale zaczęło mnie frustrować to, co kminił mój narzeczony.
Do ręki dostałam zdjęcie.
-Zrobię to... Pod warunkiem dyskrecji, oraz potrzebnych sprzętów.
-Chce pani pistolet? - Podniósł brew niedowierzająco.
-Broni, czerwonej farby do włosów oraz coś do komunikowania się z panem w razie potrzeby.
-W takim razie do jutra.
Wyszedł zostawiając mnie. Dyzio bacznie mi się przyglądał. W końcu, kto normalny zgadza się na takie coś?
.....
W domu starałam się unikać Krystiana.
CZYTASZ
To nasza miłość. (+18) {2. Część} [ZAKOŃCZONE]
RomansKontynuacja książki To Tylko Seks... Dalsze przygody Roksany i Krystiana. Bedą musieli sporo przejść, starać się, aby ich syn był szczęśliwy.