7.

4K 109 5
                                    

Potrzebowałam chwili dla siebie. Pozbierać myśli i przede wszystkim zdobyć siłę. Postanowiłam zrobić nockę u Aleksa.

-Pościeliłem ci łóżko. Poradzisz sobie?

-Ta, nie pierwszy raz śpię u ciebie.

-Chodziło mi o tym co ci siedzi w głowie. - Puścił mi oczko.

-Muszę wszystko uporządkować. To logiczne, że to potrwa, ale dam radę.

Położyłam się obok Dezego. Nie spał. Patrzył na mnie bystrym wzrokiem i obserwował bacznie.

Miałam w sobie przecież wystarczająco siły, aby uciec od Krystiana... Ale miałam także siłę na walkę i pokazanie mu, że przecież nie musi tego robić... Ona była, ale nie wiem jeszcze gdzie.

Cokolwiek to jest...

-Masz pojebanego tatę. - Uśmiechnęłam się słabo do swojego synka i go przytuliłam.
Wtedy jak na nazłość, zadzwonił mój telefon.

-Roksano Devill! - To był Krystian... Totalnie wkurwiony Krystian. - Gdzie ty kurwa jesteś!?
-U Aleksa... Potrzebuję trochę odpocząć. -chciałam coś dodać, ale nie zdążyłam.
-Zaraz tam będę. - Rozłączył się.

Zaczęłam lekko panikować. Strach przed spotęgował się i już widziałam jak moje ręce drżą.

Jak mam się nie bać kogoś, kogo nie znam? Jak mam wyjść za mężczyznę, który jest związany z totalnie gównianymi sprawami? Jak bardzo muszę go kochać, skoro nadal chcę być przy nim...?

-Zawołaj ją. - Usłyszałam rozkazujący ton mojego mężczyzny.

Po chwili wtargnął do pokoju, jak do siebie.

-Zanim zaczniesz... Mały śpi. - Powiedziałam patrząc na niego.

Chwycił mnie za dłoń i wywlókł aż do auta. Zamknął je i patrzył przed siebie.

-Co znowu zrobiłem? - Zapytał.

Widziałam dezorientację w jego oczach... Widziałam zakłopotanie, ból i złość.

-Nic o tobie nie wiem... Chcesz mnie tylko dla siebie. Wymyśliłeś sobie ślub ze mną... A ja nic, kurwa o tobie nie wiem!

-Czego nie wiesz?

-Nigdy nie byłam w twoim biurze. Nigdy nie zostałam wtajemniczona w twoje plany, lub inne sprawy. Nie wiem kiedy jesteś w pracy. Nie mam pewności, czy mnie nie zdradzasz...

-Nie umiałbym ciebie zdradzić. - Spojrzał na mnie z wyraźnym wyrzutem. - Chcę ciebie... Tylko ciebie. Chcę aby nasza rodzina nazywała się w całości Majller... Nie chcę widzieć w papierkach twojego nazwiska... Przeraża mnie to, że jeszcze nie jesteś całkiem moja.

-Ja jestem twoja. To ty nie jesteś mój.

-Jestem...

-Nie. Ty wiesz o mnie wszystko, ale ja o tobie niewiele. Coś knujesz... Miałeś wrogów, z którymi nigdy nie skończysz. Podnieca cię ryzyko?

Słyszałam jak przełknął ślinę.

Pokiwałam głową na tak, po czym dodałam.

-Ryzykuj... Ale beze mnie.

Chwyciłam za klamkę.

-Otwórz. - Poprosiłam.

Coraz bardziej chciało mi się płakać. To przez tą niewiedzę pomieszaną z miłością.

-Nie, panno Devill. Nie otworzę. Co chcesz wiedzieć?-Zapytał.

Usiadłam mu na kolanach i kazałam przejść na miejsce obok. Zrobił to i po chwili siedziałam za kierownicą jego maszyny.

To nasza miłość. (+18) {2. Część} [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz