Chłopak leżał na łóżku, z zamkniętymi oczmi słuchając muzyki tak głośno, że nie usłyszał ani pukania, ani tego jak jego hyung wszedł do pokoju i położył się obok niego.
-Jungkookie?- zaczął starszy.
-...-młodszy nie otworzył oczu.
-JEON PIERDOLONY JUNGKOOK!- krzyknął Tae.
-A!- Kookie zerwał się z miejsca- Hyung! Jak możesz mnie straszyć!?
-Jak możesz mnie ignorować?!
-Wcale cię nie ignoruję!-bronił się młodszy- ja tylko słuchałem muzyki!
-Aish... Pabo. Dobrze wybaczam ci, ponieważ jestem wspaniałomyślnym hyungiem.-powiedział V
-Więc co chciałeś "wspaniałomyślny" hyungu?- zapytał Jungkook.
-Chodźmy na randkę.
-C-co?- spojrzał na starszego ze zdziwieniem- o czym ty mówisz?
-Eh... oj pabo.-westchnął- przecież powiedziałeś, że mnie kochasz.
-Tak, powiedziałem. Ale co to ma wspólnego z "randką"?-młodszy dalej nie rozumiał.
-Ty kochasz mnie, ja kocham ciebie. A osoby, które się kochają chodzą na randki, prawda? Więc chodźmy na taką.- uśmiechnął się kwadratowo.
-Dobrze hyung, chodźmy na randkę.- także i on się uśmiechnął.
Wstali i wyszli z pokoju a następnie z siedziby. Postanowili udać się do parku. Usiedli na ławeczce przed jeziorem.
-Więc to jest randka, hyung?-przerwał ciszę jungkook.
-Tak Kookie, to jest randka. NASZA randka.
-A czy często będziemy tak robić?-zapytał z rumieńcem na policzkach.
-Możemy tak robić kiedy tylko będziesz chciał.
-To dobrze hyung.-młodszego zaspokoiła ta odpowiedź.
-Jungkookie?
-Hm?-odwrócił głowę w stronę V.
-Czy mogę...?
-Tak.- W tym momencie Taehyung złączył ich usta w długim pocałunku.
***
-Mijun, błagam cię! Wybacz mi!- prosił Suga.
-Nie, Yoongi. To było przegięcie. Przy pierwszej lepszej okazji oskarżyłeś mnie o zdradę. Tak nie może być.- powiedziała dziewczyna.
-Ja wiem. Jestem okropny. Ja poprostu się bałem, że cię stracę, a tego bym nie przeżył. Wybacz mi, proszę... Daj mi ostatnią szansę by to wszystko odbudować. Błagam cię, Mijun.-widać było po nim, że zaraz się popłacze i niestety, ten widok zmiękczył lekko serce Mimi.
-Dobrze.. to twoja ostatnia szansa Yoongi...
-Co? O matko! Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham!
*W tym samym czasie*
-Dawaj na bossa!- krzyczał Jimin do Hoseok'a. Grali w strzelankę na xbox'ie.
-No już, już! Muszę tylko zmienić br...- przerwał mu drzwonek do drzwi.
-Nie ja!-krzykneli razem.
-No już idę i otworzę- odezwał się Jin i wstał z fotela, na którym siedział. Otworzył drzwi a w nich stał Suho- lider gangu EXO.
-Suho? Co ty tutaj robisz? Umówiłeś się na spotkanie z Monsterem?- pytał zdziwiony Jin.
-Powiedz "do widzenia" Jin- powiedział Suho.
-Że co?- Poczuł dziwne uczucie w piersi. Nie był to chyba ból. Dziwne przeszywające uczucie. Spojrzał tam. Zobaczył dziurę, w swoim pięknym nowym sweterku, a z niej cieknącą krew. I to bardzo. Spojrzał na Suho, trzymał w dłoni nóż ubrudzony krwią. Krwią Jin'a.
Poczuł, że traci siły. Nie mógł już ustać na nogach. Ostatnią rzeczą jaką zobaczył i usłyszał był uśmiech na twarzy Suho oraz dźwięk tłuczonego szkła pomieszany z odgłosami strzelania.
~~~~
Okej... więc chwilę mnie nie było bo wiecie... szkoła. Bardzo przepraszam. Za to macie nawet nie taki krótki rozdział. Czekam na wasze opinie.
Sądzę, że Wy też teraz macie szkołę i pewnie powinniście w tym momencie odrabiać matme tak jak ja, ale co tam. Wattpad ważniejszy. :D To wyzwanie dla was: napiszcie w komentarzu najzabawniejszą akcję, która się wydarzyła w waszej szkole od początku roku. Powodzenia!

CZYTASZ
Last ride ||BTS||FF||
AcakMotory, nielegalne nocne wyścigi, strzelaniny, dziewczyny, alkohol-czyli dzień z życia członków gangu BTS. ALE NIE BIERZCIE TEGO NA POWAŻNIE. PS. To cudowne dzieło sztuki (okładkę) wykonała @mygloveu / @Cukr25 #cudotwórca XD