Pamiętam, że obudziłam się w karetce, ale potem znowu straciłam przytomność. Później miałam tylko zamknięte oczy, ale czułam jak przenosili mnie na salę. Pielęgniarka podwinęła mi rękaw, a ja w tym momencie dziękowałam Bogu, że blizny po cięciu zagoiły się. Poczułam niemiłe ukłucie w nadgarstku, co doprowadziło do tego, że otworzyłam oczy. Na początku musiałam przyzwyczaić oczy do światła, a potem zobaczyłam brązowowłosą pielęgniarkę z okularami na nosie. I rzeczywiście majstrowała coś przy moim nadgarstku.
- Muszę podłączyć cię do kroplówki - uspokoiła mnie.
Przytaknęłam głową w odpowiedzi.
- Uderzyłaś się w głowę podczas upadku? - spytała miłym tonem.
- Chyba nie. Nie pamiętam - powiedziałam, co kosztowało mnie wiele.
Byłam tak słaba, że nie miałam nawet siły się odzywać. Boże, co ja narobiłam...
- Dobrze, odpocznij sobie, najlepiej by było, gdybyś się zdrzemnęła na chwilę, a kiedy się obudzisz przyjdź do pokoju obok to zrobimy ci badania - uśmiechnęła się sympatycznie. - Podaj mi jeszcze imię, nazwisko i wiek - wyciągnęła z kitla lekarskiego notatnik z długopisem.
- Emily Gilbert, 21 lat - powiedziałam prawie szeptem.
- Dobrze Emily, podaj mi jeszcze numer osoby bliskiej, z którą mogłabym się skontaktować. Ktoś musi przywieźć ci ubrania - spojrzała na mnie ochoczo.
Mam podać numer Jacoba? Może lepiej nie...
- Alice Forbes - zaczęłam dyktować numer do przyjaciółki.
Świetnie, zapowiada się, że będę musiała dłużej tu zabawić.
- Yhym, w porządku. Śpij sobie - po raz kolejny obdarowała mnie przemiłym uśmiechem i opuściła salę.
W końcu zostałam sama na małej sali. Rozejrzałam się i dostrzegłam obok mojego łóżka dwa kolejne, na dodatek niepościelone, co znaczy, że mam współlokatorki. Moje łóżko znajdowało się obok drzwi, można powiedzieć, że odstałam najgorsze miejsce, ale trudno. Ściany były pokryte pomarańczową farbą, a pomiędzy moim łóżkiem, a tym drugim znajdowała się komoda, a na ścianie wisiał telewizor. Eh, jakoś przeżyję... Bardziej boję się jak Jacob zareaguje na wiadomość, że jestem w szpitalu i to na dodatek z własnej głupoty.
Obróciłam się na drugi bok i wlepiłam wzrok w kroplówkę, która po kropelce spływała w dół. Westchnęłam ciężko, uświadamiając sobie jak głupio postąpiłam. Chciałam poruszyć ręką, przez co igła wbiła się jeszcze bardziej w mój nadgarstek. Jęknęłam z bólu i ułożyłam rękę tak, żeby igła nie wbijała się tak mocno w moją rękę. Miałam chwilę czasu na przemyślenia, które i tak długo nie trwały, bo parę minut później zasnęłam.
***
- Ej, zobacz Emily, mamy współlokatorkę!- usłyszałam moje imię, więc odruchowo otworzyłam oczy.
Spojrzałam na dziewczynę stojącą naprzeciwko mnie, a właściwie to dziewczyny. Obie były strasznie chude, można nawet powiedzieć, że były anorektyczkami. Ich żebra były widoczne przez prześwitujące bluzki z krótkim rękawem. Dziewczyny nie różnił się od siebie za bardzo, bo obie miały włosy ścięte na krótko, a z oddali mogłam dostrzec kołtuny i pełno łupieżu. Tym laską koniecznie jest potrzebny fryzjer. Kiedy jedna dziewczyna uśmiechnęła się na mój widok dostrzegłam żółte zęby, co mnie bardzo obrzydziło.
- Dlaczego tutaj trafiłaś? - spytała jedna z nich.
- Ja...
- No i co się tak gapisz? - upomniała mnie ta wyższa, a ja zdałam sobie sprawę, że dziewczyny mogły poczuć się urażone tym, że wlepiam w nich wzrok, dlatego spuściłam głowę.
CZYTASZ
Moja Kretynka |delena|
RomanceDla Emily ktoś taki jak Jacob Salvatore nie istnieje. Nienawidzi go i chce zapomnieć, a to nie będzie takie proste, szczególnie, gdy jest na niego skazana w pracy i codziennie musi go widzieć. A on nie zamierza się poddać i robi wszystko, żeby ją od...