~29~"To... Alice i John?"

95 24 10
                                    

Czasami potrzebujemy się zrelaksować, dlatego Sam zaprosił mnie, Alice, Tylera i Jacoba do siebie. Obecnie męska część grona siedzi na kanapie popijając piwo, no, a jakże inaczej, a ja i Alice stoimy niedaleko nich.

Odkąd uświadomiłam sobie swoje uczucia, wszystko stało się jakby inne. Jacob zauważył, że często wlepiam w niego ślepia i że patrzę na niego w inny sposób. Ja udaję, że nic nie wiem i na tym rozmowa się kończy. Chcę mu wyznać uczucia, ale chcę zrobić to w wyjątkowy sposób. Chcę za to podziękować mu, że był cierpliwy i że dalej mimo wszystko chce ze mną być. Jest tylko jednen mały problem...

- Emily, po prostu do niego idź i go gdzieś zaproś - wytłumaczyła moja przyjaciółka po raz kolejny.

- Alice, wstydzę się. A co jeżeli odmówi? - zerknęłam na niego, ale on był zajęty rozmową z Samem i Tylerem.

- Od kiedy ty taka nieśmiała się zrobiłaś? Gdzie ta pewna siebie Emily? - wyrzuciła ręce w powietrze.

- Nie, nie dam rady - jęknęłam, a przyjaciółka uderzyła mnie w ramię. - To bolało!

- To jest twój facet! Wstydzisz się podejść do niego i gdzieś go zaprosić?! - mówiła pół szeptem, a ja uciszyłam ją.

- Zawsze może odmówić - spojrzałam smutno na ziemię.

Oczywiście, że nie powiedziałam Alice jaki jest powód tego, że chce go zaprosić. Wszyscy myślą, że jesteśmy razem, ale tak naprawdę nie jesteśmy. Dopiero dzisiaj oficjalnie mamy zostać parą, po moim wyznaniu. Przynajmiej tak ma to wyglądać.

- Zaczynasz mnie wkurzać - syknęła, a ja zrobiłam smutną minkę. - Nie rób tej miny!

- Jeszcze raz powiedz mi jak mam to zrobić - poprosiłam ładnie i uśmiechnęłam się, na co blondynka zawarczała.

- Idziesz, robisz najsłodszą minę, zresztą nie musisz, bo nawet bez tego jesteś słodka i zapraszasz, no i gotowe! Żadnej filozofii, więc idź do swojego faceta i wykonaj punkt pierwszy - chwyciła mnie za ramiona i gwałtownie obróciła w stronę Jacoba, który dalej swobodnie rozmawiał z naszymi przyjaciółmi.

Jacob obrócił głowę i spojrzał na mnie, posyłając w moją stronę najsłodszy ze swoich uśmiechów. Uśmiech, przez który każda dziewczyna ma kisiel w gaciach. I on gada, że nie jest uroczy! Czuję jak nogi mi miękną. Jestem jak lód, który rozpływa się pod wpływem ciepła.

Nie dam rady!

- Nie umiem, Alice - wyjąkałam, patrząc na bruneta. - Zawsze to on mnie zapraszał.

- On czeka, aż ty zrobisz kolejny krok, więc rusz tą leniwą dupę - kopnęła mnie w tyłek, na co wszyscy zwrócili uwagę i spojrzeli na nas. - Pamiętaj, że musisz być seksowna - szepnęła mi do ucha.

- A wy co się tam kopiecie? - zarechotał Tyler, a reszta towarzystwa się zaśmiała.

Uśmiechnęłam się zakłopotana, a blondynka stojąca za mną popchnęła mnie do przodu, przez co prawie się przewróciłam.

- Co ty ją tak popychasz? - oburzył się Sam, a Jacob szepnął mu coś na ucho, na co ten się roześmiał.

- Alice się wkurza, bo obudziła się dzisiaj z flagą Japonii na swoim prześcieradle - wybrnęłam z sytuacji, a przyjaciółka zgromiła mnie wzrokiem. Oczywiście panowie wybuchnęli śmiechem, bo przecież okres jest taki zabawny...

Wierciłam dziurę w moim chłopaku, do momentu, aż nie obrócił głowy i przyłapał mnie. Zarumieniona gestem głowy pokazałam mu, żeby podszedł do mnie.

- Mam wrażenie, że nieźle się ubawię - szepnęła mi do ucha blondynka, gdy zobaczyła zbliżającego się w moją stronę Jacoba.

- Zamknij się, bo zaraz zostaniesz bez jedynek - syknęłam również szeptem.

Moja Kretynka |delena|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz