[22] Fenomenalnie Cudowny

6.8K 655 136
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cleo od kilku minut wgapiała się zmęczonymi oczami w ekran laptopa siostry, ale bez względu na wysiłek umysłu, nie potrafiła pojąć niczego, co widziała na nim.

— Kutas odpowiedział bardzo agresywnie — powiedziała Max, widząc ich skonsternowane miny, podczas gdy jej palce niemal z gracją baletnic z Jeziora Łabędziego pląsały po klawiszach klawiatury. — Myślał, że rozpierdoli mi system, ale nic z tego!

— Jak to? — Cleo ziewnęła, rozcierając prawe oko knykciem dłoni. Udali się do jej pokoju, by na własne oczy przekonać się, że to prawda.

— Wysłał swoje robaczysko, ale je przechwyciłam — odparła siostra tryumfująco, a koniuszek jej języka wystawał zabawnie z kącika wargi. — Wymazał swój podpis, ale i tak przechwycę źródło tej poczwary. — Mówiąc to, jeszcze agresywniej uderzyła w klawisz enter.

— Amor chciał rozwalić ci system? — Cleo podwinęła nogi pod brodę, odruchowo wtulając się w Jake'a, który siedział obok, obejmując ją ramieniem. — To cię tak cieszy? Serio?

— Wsadziłam mendę do kwarantanny. — Max wzruszyła ramionami. — Sama napisałam odpowiedni program na takich jak on. — Uśmiechnęła się diabelnie. — Teraz rozłożę go na czynniki pierwsze i co nieco dowiem się o jego twórcy.

— Ile to potrwa? — Jake pogłaskał Cleo po ramieniu zupełnie nieświadomie, co sprawiło jej ogromną przyjemność. No i pachniał tak ładnie, aż nie miała ochoty słuchać siostry i jej hakerskiej paplaniny.

— Trochę, niestety. — Max rzuciła im przelotne spojrzenie. — Ale przysięgam, że wycisnę z tego robala ile się da.

— Trochę znaczy ile? — Cleo zmarszczyła brwi.

— Dzień, góra dwa dni.

— Aż tyle!?

— Nie drzyj mordy, złotko. — Max uniosła palec i wsadziła go w środek policzka siostry, wiedząc, jak bardzo ją to denerwuje. Za młodu robiła to częściej. — Może jakieś dziękuję? Ja tu się poświęcam.

— Dziękuję. — Cleo strząsnęła jej palec, mrużąc oczy. — I tak widzę, jaką masz radość. Przyznaj, że dawno się tak dobrze nie bawiłaś.

— No może trochę. — Max uśmiechnęła się niczym słodkie niewiniątko.

— Ale to nie zmienia faktu, że przerwałaś nam całkiem interesujące rzeczy. — Cleo złapała Jake'a za rękę i podniosła się z łóżka siostry.

— Tylko grzecznie! — Max pogroziła im palcem. — Nie chcę słyszeć żadnych jęków!

— Jesteś obrzydliwa! — Cleo kopnęła ją stopą w kostkę i wymaszerowała z jej sypialni.

Jak grać w miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz