Afrodyta: A jak wyglądają związki waszych dzieci i ich przyjaciół? Ozyrys/Julius: Moja córka ma chłopaka, a syn dziewczynę. Wszystko jest ok, nic się nie dzieje. A u twoich? Afrodyta: To trochę skomplikowane... nie ważne. Frej, jak u twojego syna? Frej: Kiedyś myślałem, że podoba mu się jedna dziewczyna, ale okazało się, że jest zaręczona z innym. Jego druga koleżanka przez połowę czasu jest chłopakiem, kiedyś brała ślub z pewnym olbrzymem, ale udusiła go zanim ceremonia się skończyła. Ogólnie miecz ma lepsze życie miłosne od Magnusa... Afrodyta: No okey...
*Kilka minut później po wyjściu Afrodyty*
Frej: Jak myślisz, co miała na myśli mówiąc, że to skąplikowane? Ozyrys: Nie wiem. A co? Frej: Chciałbyś się dowiedzieć? Ozyrys: Nawet bardzo. Tylko jak? Frej: Możemy to sprawdzić. To dość łatwe. Ozyrys: Naprawdę? Frej: Jesteśmy bogami. Możemy wszystko. Ozyrys: No dobra. To nie może być takie trudne.
*kilka minut później*
Ozyrys: To jest takie trudne. Ferj: Nawet bardzo...
*kilka godzin później*
Ozyrys: Nie ogarniam. Czy oni ship'ują (nie wiem jak się to pisze) Jasona z Nickiem pomimo tego, że zamienili ze sobą tylko parę słów i to w czasie kiedy jakiś bóg chciał ich zabić. Frej: Spokojnie. To na pewno najdziwniejsze co tu się dzieje.
*Jeszcze trochę później*
Frej: Tak bardzo nie miałem racji... Ozyrys: Czekaj... *wyciąga papirus i atrament* trzeba to rozrysować.
*bardziej później*
Frej: Co to ma być? Ozyrys: *Płacze w kącie, bo Piper rozbiła Jagłe (JAson ceGŁA) Afrodyta: Co tam macie?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Afrodyta:... Ozyrys:... Frej:... Percy:... Anabeth:... Leo:... Magnus:... Alex:... Sadi:... Harry Potter:... Mój kot:... Wszechświat:... Każdy fan PJ: Normalka Ja: Wiec... Rejnico czy Pernico? Frej: Solangelo! Ja: Moja krew...
Nie uwierzycie! Dzisiaj będę piekła ciasteczka! Niebieskie! Mam już kupiony barwnik, a po obiedzie przychodzi koleżanka i pieczemy. Jak się zrobią wstawię zdjęcie. A tak w ogóle, to jaki jest wasz ulubiony ship? Mój Solangelo.
