🗽🐟72🐎🌊

263 17 4
                                        

Jak się poznaliście?

Percy
Razem z przyjaciółmi wybrałaś się na biwak. Po rozłożeniu namiotów poszłaś zobaczyć pobliskie jezioro. Kiedy patrzyłam w taflę wody ktoś z niej wyszedł. Nie dość, że był suchy to jeszcze miał miecz, który po chwili zmienił się w długopis. Chłopak widząc twoją zaszokowaną miną postanowił zagadać.

Jason
Mieszkałaś naprawdę wysoko i kiedy winda się zepsuła byłaś zmuszona iść po schodach. Kiedy w końcu doszłaś byłaś tak zmęczona, że myślałaś tylko o tym żeby się położyć i nie wstawać już nigdy. Twoje myśli jednak szybko się rozwijały kiedy zauważyłaś potwora. Rzucił się na ciebie i razem wypadliście przez okno. Myślałaś, że skończysz jako mokra plama na chodniku, ale ktoś cię złapał. Był to chłopak o jasnych włosach, który unosił się w powietrzu.

Frank
Byłaś w ZOO (tak oryginalnie) i zauważyłaś, że jeden z lwów dziwnie się zachowuje. Ciągle śledził wzrokiem jakiegoś mężczyzne więc i ty się mu przejrzałaś. Nie był to jednak człowiek tylko potwór. Zaatakował cie i tak zaczęła się wlka, w której po chwili pomógł ci lew. Później zamienił się w chłopaka.

Leo
Szłaś sobie spokojnie miastem kiedy nad twoją głową przeleciał smok. Zdziwiona - w końcu takie rzeczy rzadko się zdarzają - pobiegłaś w stronę, w którą poleciał. Po chwili dobiegłaś do lasu gdzie ten wylądował. Z jego grzbietu zszedł jakiś chłopak, który gdy tylko cie zobaczył zaczął przenosić wzrok to na ciebie to na smoka. Swoją drogą ciężko stwierdzić kto miał bardziej głupią minę.

Nico
Szłaś sobie spokojnie lasem aż nagle zauważyłaś piekielnego ogara. Sięgnęłaś po sztylet i stanęłaś gotowa do walki jednak ogar nie był był zainteresowany zjadaniem Cię. Stalibyście tak długo gdyby z lasu nie wyszedł chłopak ubrany na czarno.
- Ona jest nie groźna - powiedział głaszcząc ogara. - Co tu robisz?
- Spaceruje - odpowiedziałaś. - A ty?
- Przyszedłem porozmawiać z martwymi - wskazał na pudełko z fast-foodami jakby to wszystko miało wyjaśnić.

Conor
W szkole zaatakowały cię potwory. Nie miałaś broni więc jedyne czym mogłaś się bronić to mop woźnego, który znalazłaś oparty o ścianę. Jako, że taką cudowną bronią mogłaś niewiele zdziałać, to postawiłaś na ucieczkę. Biegłaś ile sił w nogach do czasu aż trafiłaś w ślepy korytarz. Stanęłaś gotowa do walki, ale potwór nagle rozpadł się w pył. Za nim stał chłopak mniej więcej w twoim wieku. - Cześć - zaczął. - Jestem Conor.

Magnus
Stałaś na przystanku. Oprócz ciebie był tam tylko jakiś chłopak. Spokojnie czekałaś na autobus kiedy zobaczyłaś coś wielkiego na niebie. Było wielkości ciężarówki i leciało prosto na ciebie. Chłopak w ostatniej chwili odepchnął cie i zaczął walczyć z potworem. Nie szło mu jednak najlepiej. Bestia przyparła go do muru i już miała zatopić w nim kły kiedy postanowiłaś mu pomóc. W końcu on uratował cie pierwszą. Złapałaś jakaś gałąź i rzuciłaś się na potwora. Jednak chłopakowi ratowanie innych szło lepiej niż tobie. Stwór odwrócił się, przejechał pazurami po twoim gardle i po chwili upadłaś martwa na ziemię.
Obudziłaś się w jakimś dziwnym miejscu. Nad tobą stał ten chłopak z przystanku.
- Co się stało? - zapytałaś.
- Umarłaś. Nie przejmuj się, każdemu się zdarza - odpowiedział. - Też jestem martwy, a to jest jedno z lepszych miejsc gdzie można spędzić swóje życie po śmierci. Chodź oprowadze cie. Tak w ogóle to jestem Magnus. A ty?


A więc proszę o oklaski, mamy kolejną część.
Mam nadzieję, że się podoba.
Jakbyście chcieli jeszcze kogoś dodać to piszcie

Preferencje, Talksy PJ i OHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz