14

2.8K 135 11
                                    

ReyMech :
Ej, Octi?

ReyMech :
Planowałam nie pisać pierwsza, żeby wam nie przeszkadzać, ale jest trzecia w nocy, a Ty wciąż się nie odezwałaś.

ReyMech :
Powiedziałaś, że zrobisz to po powrocie.

ReyMech :
Martwię się, kochanie. Mam nadzieję, że jak wróciłaś, to zasnęłaś ze zmęczenia.

CuteBlakie :
Nie pisałam, bo jeszcze nie wróciłam.

ReyMech :
Jak to nie wróciłaś?

CuteBlakie :
No tak, że wzięłam i jeszcze nie wróciłam.

ReyMech :
...

CuteBlakie :
Nawaliłam się.

CuteBlakie :
Tzn, już dość przetrzeźwiałam.

ReyMech :
Piłaś? O.o

CuteBlakie :
Nie rozumiem, dlaczego każdego to dziwi. To, że jestem dość spokojna i cicha nie oznacza, że nie lubię sobie wypić.

ReyMech :
No dobrze, dobrze.

ReyMech :
Wracasz już, kochanie? Wolałabym wiedzieć, że jesteś już bezpieczna.

CuteBlakie :
Czekamy na taksówkę, bo Luna nie jest w stanie iść, a ja z Lexą nie mamy siły nieść jej tyle kilometrów. Zresztą ta to też ma helikopter w głowie.

ReyMech :
To gdzie wy jesteście? I jak się tam znalazłyście?

CuteBlakie :
Dobre pytanie. Nie mam pojęcia.

CuteBlakie :
Luna niedługo wyjeżdża i już nie będę się z nią widzieć, więc uznała, że trzeba się napić. Tak w ramach pożegnania.

CuteBlakie :
No i pożegnałam się, ale z pieniędzmi i resztkami godności.

CuteBlakie :
Trafiłyśmy na jakieś karaoke.

CuteBlakie :
Taksówka nadjeżdża. Jak nie będę się odzywać, to znaczy, że mam kaca, albo umieram.

CuteBlakie :
A tak poza tym, to całkiem miłe, że się martwiłaś.

Puella || OctavenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz