Wygładzałam przed lustrem swoją czerwoną sukienkę, kiedy Harry podszedł do mnie i przytulił mnie, układając swoją głowę na moim ramieniu. Przyglądał się mojemu odbiciu i widziałam, że mu się podobałam. Zamruczał mi do ucha i pocałował delikatnie w szyję. Uśmiechnęłam się do niego i odwróciłam w jego stronę, aby pocałować jego usta.
- Musimy już jechać. - oznajmił.
Rzeczywiście, było już względnie późno.
Niedawno wyszli od nas moi rodzice. Cieszyłam się czasem spędzonym z nimi. Mama przyniosła mi tort, który razem zjedliśmy. Mój tata oglądał z Harrym mecz piłki nożnej, a ja siedziałam z mamą w kuchni przy kawie.
Choć zamierzałam spędzić resztę swoich urodzin w domu, Morgan nie dała za wygraną i postanowiła, że wyjdziemy wieczorem do High Spirit. Wolałabym leżeć cały dzień w łóżku i cieszyć się tym, że Harry chciał być ze mną, tak naprawdę. Wiedziałam jednak, że nie mogłam zamknąć się teraz w bańce.
Dzisiejszy poranek był wspaniały, ponieważ zostałam obudzona przez mężczyznę z pysznym, urodzinowym śniadaniem. Oczywiście przyrządził mi naleśniki z borówkami, które uwielbiałam. Dostałam też bukiet czerwonych róż, które zdobiły teraz sypialnię. Wszystkie słowa Harrego długo przetwarzałam w głowie, zastanawiając się czy są rzeczywistością. Nie byłam przyzwyczajona do jego czułości i nawet nie spodziewałam się, że było go na to stać.
Zanim wyszliśmy, Harry zatrzymał mnie, mówiąc, że ma dla mnie niespodziankę. Trzymając mnie za rękę, poprowadził korytarzem do drzwi, gdzie jeszcze nie zaglądałam. Chyba zawsze były zamknięte na klucz, więc kiedy stanęliśmy przed nimi, byłam ciekawa co za nimi zastanę.
- Obiecałem ci to, zanim sprawy między nami się ułożyły i mimo, że mam nadzieję, że to nie będzie ci już potrzebne, postanowiłem dotrzymać danego słowa. - powiedział zanim otworzył drzwi.
Nie rozumiałam o czym mówił. Dopiero, kiedy weszłam do środka, dotarło do mnie, którą obietnicę miał na myśli.
- Wszystkiego najlepszego. - usłyszałam jego głos z tyłu, ale nie zwróciłam na to zbytnio uwagi.
Byłam pochłonięta podziwianiem niewielkiego pokoju, który urządził dla mnie. Naprawdę to zrobił. Nawet nie miałam pojęcia, kiedy i jakim cudem niczego nie zauważyłam. Choć pomieszczenie nie było zbyt przestronne, bez problemu zmieściła się tutaj szara kanapa, kominek, telewizor i regał na książki. Było tutaj tak przytulnie, że już miałam ochotę się zamknąć i nie wychodzić.
- Mam nadzieję, że to wystarczające na twój własny kąt. Choć całe mieszkanie należy także do ciebie.
- Harry, jest wspaniały, dziękuję. - odwróciłam się do niego.
Ten od razu zbliżył się do mnie i przyciągnął mnie do siebie, aby mnie pocałować. To było cudowne i mogłabym spędzić wieczność na samym całowaniu go.
- Później się nacieszysz, a teraz chodźmy świętować.
High Spirit kojarzył mi się tylko z tamtym nieszczęsnym wieczorem, ale musiałam o tym zapomnieć. Pewnie kilka drinków by mi pomogło. Harry obejmował mnie w pasie, kiedy szliśmy z samochodu do klubu. Swoją drogą zdziwiłam się, że zechciał prowadzić. Ja miałam ochotę sobie wypić, w końcu były moje urodziny i skoro już zostałam wyciągnięta z domu, to nie zamierzałam marnować okazji.
W klubie było trochę ludzi, ale nie tak dużo, jak na oficjalnym otwarciu. Może dlatego, że była jeszcze dość młoda godzina. Zostałam poprowadzona schodami do strefy vipowskiej i miałam wrażenie, że Styles wiedział więcej o tym wieczorze niż ja. Dotarliśmy do jednej z większych loży i wtedy zrozumiałam, że zrobili mi niespodziankę.
CZYTASZ
Wyjdź za mnie I HS
FanfictionHarry Styles, jako naczelny słynnego portalu internetowego, zawsze był surowy i wymagający, ale wydawało się, że dla wiecznie spóźniającej się Florence był w tym wszystkim wyjątkowy. Kiedy dziennikarka popełnia błąd, musi dokonać wyboru - pożegnać s...