42.

24.9K 1.1K 199
                                    

- Zmarzłaś. - zauważył Harry, kiedy na mnie spojrzał.

Prawdopodobnie moje policzki i nos były intensywnie czerwonego koloru, ponieważ mroźne powietrze wręcz szczypało moją skórę. Przyłożyłam dłonie do twarzy i potarłam nimi zmarznięte miejsca, aby trochę je rozgrzać. Harry podszedł do mnie i naciągnął na moją głowę swoją czapkę. Ja swojej jak zwykle nie zabrałam, bo przecież ważniejsza była moja fryzura niż to, żeby było mi ciepło. Nie sądziłam jednak, że nasz spacer z Rockim tak bardzo się wydłuży.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił.

Z powrotem złapał moją dłoń i kontynuowaliśmy spacer po Central Parku.

Zabieranie Rockiego na spacer było dla Harry'ego zwyczajem, a ja cieszyłam się, że mogłam w tym uczestniczyć. Nawet, kiedy było bardzo zimno.

- Nie będziesz za nim tęsknił, kiedy znajdzie swój dom?

Zawsze dziwiłam się, że Harry wzmagał się z adopcją Rockiego. Byli świetnymi przyjaciółmi i widziałam, jak oboje cieszą się na swój widok. Mimo wszystko, chłopak nadal nie podjął się wyzwaniu i jedynie wyprowadzał go na spacer, kiedy miał czas.

- Wiem dokładnie co chcesz mi powiedzieć, więc lepiej przestań. - odparł ponuro.

Tak było za każdym razem.

- Po prostu pytam. - westchnęłam. - Ja będę za nim tęsknić.

Schyliłam się do ziemi po grubą gałąź i rzuciłam ją przed siebie, aby Rocky za nią pobiegł. Po chwili wrócił z kijem w pysku i tym razem to Harry mu go rzucił. Po drodze zobaczyłam budkę z gorącymi napojami, dlatego od razu podbiegłam, aby kupić coś do rozgrzania się. Wzięłam dwie gorące czekolady, ale zanim zdążyłam je odebrać od chłopaka, podszedł do mnie Harry i agresywnie odebrał je za mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona i pożegnałam sprzedawcę.

- Co to było? - spytałam zdezorientowana.

- Koleś z tobą flirtował na moich oczach. - warknął.

Prychnęłam śmiechem.

- Był po prostu miły, nawet nie zwróciłam na niego uwagi.

- I bardzo dobrze. - skomentował.

Byłam zła na jego zachowanie. Nie wiem z czego to wynikało, ale Harry stawał się zaborczy przy każdym facecie, który znajdował się w moim otoczeniu. Między mną a sprzedawcą nie doszło nawet do żadnej rozmowy, a on wściekał się na to, że koleś się do mnie uśmiechał. 

Odprowadziliśmy Rockiego w ciszy. Czekałam na chłopaka przed budynkiem schroniska, bo musiałam zachować chwilę spokoju od niego i przemyśleć jego zachowanie. Ja nie robiłam afery, kiedy rozmawiał z tymi wszystkimi pięknościami, które się do niego kleiły na każdym kroku. Dlaczego w takim razie ja zasłużyłam sobie na takie zachowanie z jego strony?

Między nami wytworzył się jakiś dystans, a że nie znosiłam tego, postanowiłam z nim pogadać.

- Co się stało z twoją eks dziewczyną?

Dobra, może to nie było najlepsze pytanie, ale zastanawiało mnie czy jego wcześniejszy związek nie przełożył się na jego zachowanie.

- Żyje, tak myślę. - odpowiedział ironicznie.

Przekręciłam oczami, czego nie mógł zobaczyć.

- Mam na myśli, dlaczego zerwaliście?

- Mówiłem ci to kiedyś. Nie miałem dla niej zbyt wiele czasu, więc mnie zostawiła.

Wyjdź za mnie I HSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz