- Nie masz mi niczego do powiedzenia?! - krzyknęła kobieta z ciemnymi jak węgiel włosami i czerwonymi oczami. Czarnowłosy nastolatek spojrzał jej w oczy z obrzydzeniem i podniósł się z krzesła.
- Sun to moja narzeczona - odpowiedział zimnym tonem - Nie mam ochoty ci się z niczego tłumaczyć.
Czarnowłosa westchnęła rozeźlona i uderzyła pięścią w stół. Nastolatek wzdrygnął się lekko, lecz nadal nie odwracał wzroku.
- Ona jest Blix'em! - warknęła z pogardą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Otworzyłem oczy i złapałem się za głowę, którą przepełniał głuchy ból. Stęknąłem cicho i podniosłem się do siadu. Gdy zauważyłem, że jestem w obcym mieszkaniu, przypomniałem sobie wczorajsze zdarzenia.
- Sun - szepnąłem cicho. Wstałem z dość dużego łóżka i powędrowałem do pokoju obok. Gdy zobaczyłem biurko i regały z książkami, wiedziałem, że to gabinet.
Wszedłem do środka... pierwsze co rzuciło mi się w oczy to zdjęcie... zdjęcie Suna z jego rodzicami...
Na zdjęciu Sun miał coś około 5 lat. Był rozpromieniony. Trzymał za rękę swoją mamę, a opierał się bokiem o tatę. Matka Suna była do niego bardzo podobna. Miała rude włosy i zielone oczy, a jej skóra była jasna i bez skazy. Za to tata ognistowłosego był trochę bardziej ponury. Miał czarne, krótkie włosy i srebrne oczy... łudząco przypominał nauczyciela.
Nagle po mieszkaniu rozbiegł się dźwięk tłuczonego szkła. Drgnąłem i spojrzałem za w kierunku dźwięku.
- Ale ze mnie łamaga
W mieszkaniu ktoś był! Do tego głos tego kogoś jest łudząco podobny do...
Sun! Przecież to on jest na zdjęciu! A skoro na nim jest to to jest pewnie jego mieszkanie! Boże, jaki ja jestem wolno myślący...
Nie myśląc, pobiegłem do pomieszczenia, z którego wydobywał się dźwięk. To co tam zastałem przerosło moje wszelkie oczekiwania...
Na dużym stole mieściło się pełno talerzy z różnymi krwistymi potrawami. Do tego stół ozdobiony był czerwonymi serwetkami i białymi świecami... krótko mówiąc : wyglądało to cudownie.
Po chwili zobaczyłem Suna, który wpatrywał się we mnie z obawą i zbierał potłuczone szkło z ziemi. Z obawą? Coś się stało... tylko co?
- Wszystko w porządku? - spytał cicho, a jego pogodna barwa głosu zniknęła. Spojrzałem na niego z zdziwieniem.
- Czemu miałoby być nie w porządku?
- Przecież zemdlałeś - jęknął, a w jego oczach pojawiły się łzy - nigdy mi się to nie zdarzyło... wypiłem zbyt dużo krwi.
A więc to tak...
Klęknąłem naprzeciw niego i przyłożyłem dłoń do jego policzka. Z tej odległości mogłem poczuć na sobie jego niespokojny oddech... naprawdę się przejął...
- Czuję się dobrze - odparłem z uśmiechem, ale gdy spotkałem się ze smutnym spojrzeniem Suna, wiedziałem, że muszę go przekonać w inny sposób.
- Zostaną ci blizny - mruknął cicho Sun. Uśmiechnąłem się.
- Bardzo się z tego cieszę.
Gdy Sun otworzył usta, by coś powiedzieć, skorzystałem z okazji. Pocałowałem go...
_______________________
Z tej strony autorka tego niesfornego opowiadania :>
Może już wiecie, a może nie ALE! razem z BlackShadowBlack tworzę nowe opowiadanie pt. Revenge. Opowiada ono o przygodach dwóch wilkołaków (Crystal i Mikka), których osada została doszczętnie zniszczona przez Demony, gdy mieli po 6 lat. 10 lat po tych zdarzeniach chcą się zemścić... gdy dostają listy z zaproszeniem do szkoły z internatem dla istot nadprzyrodzonych, korzystają z okazji. Bo gdzie indziej znajdziesz demona jak nie w szkole na nadprzyrodzonych?
Ja pisze perspektywy Crystala i Liama, a Wiktoria (BlackShadowBlack) Mikki i Lizzie.
Serdecznie zapraszam do tego opowiadania (nie martwcie się... dzięki mnie pojawi się chociaż trochę yaoi)
W sumie... to dzięki temu nowemu opowiadaniu zaczęłam kontynuować to :> Tak więc.... nowy rozdział Vampire School pojawi się po publikacji rozdziału z Revenge.
Polecam tam wbijać
CZYTASZ
Vampire School ~Yaoi~
VampireLudzkość dowiedziała się o wampirach pół wieku temu. Pomimo ich strachu zaakceptowali fakt, że nie są jedynymi istotami mieszkającymi na ziemi. Moon - chłopak, który okazał się być wampirem półkrwi... zrodzonym z ludzkiej kobiety i wampira. Jak...