#5 Śmierć

2.2K 207 93
                                    

Upadłem na kolana. Chciało mi się płakać. Kto mógł zrobić coś takiego takiej niewinnej istocie?!

- Sun! - zawołałem nie oczekując odpowiedzi.

Po chwili poczułem jak ktoś dotyka mojego ramienia.

- Nawet takie istoty umierają - powiedział.

Zacisnąłem dłonie w pięści i spojrzałem w kolorowe oczy.

- Ale on był taki puszysty! - odparłem.

- Musimy zawiadomić nauczyciela... Trzeba go pochować - powiedział chłopak.

- Lub spalić! - krzyknął ktoś z oddali.

Spojrzałem na niego z mordem w oczach.

- Nikt nie będzie go palić!

- Ale on by tego chciał!

- Nie nie chciałby! Chciałby godnego pochówku... dla godnego człowieka!

- Ale to pies.... - nieznajoma nastolatka strzeliła face plama i spojrzała na mnie jak na głupka - nigdy nie widziałam takiego wrażliwego wampira... no może z wyjątkiem Sun'a. 

Sun chrząknął - Ja wciąż tu jestem - zaśmiał się. Jego śmiech wpłynął na mnie i od razu poczułem się lepiej. Złapałem go za ramię i przyciągnąłem do siebie tak, żeby nasze oczy były na tej samej wysokości. Bądź co bądź - nadal klęczałem.

- Musimy go pochować - Odparłem akcentując pierwsze słowo. Sun zarumienił się, a ja dopiero po chwili zrozumiałem dlaczego. Byliśmy naprawdę blisko... dzieliły nas tylko centymetry... tak bardzo chciałem go pocałować... poczuć jego usta na swoich. 

- Co tu się wyprawia?! - Podskoczyłem przerażony donośnym głosem nauczyciela. Spojrzałem na niego spłoszony. On wiedział co się stało. Ja też bym wiedział gdybym zobaczył swoją czerwoną twarz. 

Sun wyprostował się i podniósł zdechłego psa. Nauczyciel spojrzał na zwierzaka ze zdumioną miną i zadał nieme pytanie.

- Ja nic nie wiem - Mruknąłem cicho. Czarnooki spojrzał na mnie wzrokiem ,,Jak zawsze", a ja fuknąłem cicho i spojrzałem jeszcze raz na zmarłego psa... a raczej na osobę go trzymającą. Sun i zmarły pies nie pasowali do siebie... Przy tym kolorowym chłopaku powinny być same dobre i szczęśliwe rzeczy. Od samego patrzenia na tą scenę miałem ochotę płakać. 

Możecie nazwać mnie jak chcecie... po prostu mam słabość do zwierząt... do puszystych zwierząt. Bo przecież są takie słodkie... niewinne i PUSZYSTE. Zupełnie jak włosy Sun'a...

- Jakiś wampir go zabił - odparł ze smutkiem Sun. Oczy nauczyciela od razu się rozjaśniły i patrzyły na Sun'a z troską. 

- Z naszej szkoły? - spytałem. Sun pokręcił głową na ,,nie". Już chciałem się zapytać z ludu za nami czy wiedzą kto to zrobił, ale jak za sprawą zaklęcia wszyscy zniknęli. 

- Gdy wampiry poznają mordercę ich zainteresowanie spada do zera - zażartował Sun i przekazał czarnookiemu zwierzątko - Moon sobie zażyczył byś go pochował - uśmiechnął się niemrawo, a mi zrobiło się cieplej na sercu. 

- Oczywiście - odparł nauczyciel i wyszedł ze szkoły. 

Uśmiechnąłem się lekko widząc jak nauczyciel przerzuca sobie psa przez ramie. Może i nie było to dość miłe ale wyglądało komicznie. Po chwili usłyszałem jak serce Sun'a zaczyna bić szybciej. Zaniepokojony spojrzałem na niego. Lekko zbladł... a jego oczy przyciemniały. Ale nie to mnie martwiło... jego oddech był znacznie przyspieszony. Już miał ode mnie odejść, ale złapałem go za ramię. 

- Puść - wyszeptał. Jego głos brzmiał jakby miał się za chwilę rozpłakać. Czułem jak moje serce rozpada się na kawałki. Sun nigdy nie powinien być smutny.... nigdy.  

- Nie dam ci odejść - powiedziałem cicho nie poluźniając ręki. Wiedziałem, że gdybym zawahał się chociaż na chwilę, mógłbym go stracić. 

Sun spojrzał na mnie przez ramię. Przełknąłem ślinę... jego oczy były czerwone, a kły wydłużone. Był na głodzie... pewnie kiedy go spłoszyłem nie pożywiał się i takie są tego skutki. 

- Nie chcę cię skrzywdzić - wyjąkał. Jego dłoń zaczęła się trząść, a jego wzrok powędrował na moją szyję. 

Przypomniałem sobie rozmowę z wychowawcą : 

,,- Chcesz powiedzieć, że w poprzednim życiu to ja dawałem swoją krew Sun'owi? - Zapytałem choć już znałem odpowiedź.

- Tak... A teraz pozostaje pytanie... Czy zrobisz to ponownie?

- Tak - Odpowiedziałem bez zbędnych rozmyśleń. "

Tak. Kocham go najbardziej na świecie i zrobię wszystko żeby choć na chwilę poczuł ukojenie. 

Przyciągnąłem Sun'a do siebie i, odchylając głowę, dałem mu pełen dostęp do mojej szyi. Sun spojrzał na mnie zdziwiony.

- Pij... 

Po chwili poczułem jak jego kły wbijają się w moją szyję. Jedyne co pamiętam to czystą rozkosz i moje słowa ,,kocham cię


Witam was ponownie! Od razu mówię, że jestem całkowicie świadoma wszelkich niedociągnięć w tym opowiadaniu, więc nie musicie mi uświadamiać, że zrobiłam coś źle. 

I przyznawać się! - Kto pomyślał , że Sun umarł? XD

MaouCode

Vampire School ~Yaoi~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz