❀ 20 ❀

131 13 0
                                    

Rozdział dwudziesty: Dlaczego?!
_________________

⊰ Rozdział dwudziesty: Dlaczego?! ⊱_________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


*Conelia POV*

" Nie mogę uwierzyć! Naprawdę wymyśliły coś tak podłego?!" Krzyknęła wściekła Jennifer.

Opowiadałam dziewczynom aferę, która miała zajście wczoraj i ich reakcje były podobne. Jennifer, Katherine i Daffne były wściekłe, aż sztućce poszły w ruch. Ashley i Natasha były tylko zdenerwowane i chciały zabić Somin i jej koleżanki. Leila, Vanessa i Scarlet przybiegły do mnie i przytuliły, mówiąc mi, że mam je im pokazać, to je zabiją. A Rachel była najspokojniejsza, ale też chciała je dorwać.

" A co się z nimi stało?" Spytała się Katherine, po uspokojeniu swoich emocji.

" Seonghyun oppa zwolnił je, ale ja zapłacę za szkody. Jestem pewna, że one nie mają tyle pieniędzy by zapłacić za to." Powiedziałam sięgając po ostatniego naleśnika.

" Jesteś zbyt miła dla tych żmij." Powiedziała Scarlet. Zaśmiałam się i przytuliłam ją.

" Wiesz, że nie potrafię patrzeć, jak ludzie popełniają samobójstwo przez nie posiadanie pieniędzy, na opłacenie czego." Powiedziałam z miną szczeniaczka i otarłam się o Scarlet.

" Dziewczyny zauważyłyście, że Cornelia zachowuje się jak najmłodsza z nas?" Powiedziała Ashley najmłodsza z nas.

" Nie prawda." Powiedziałam z uroczym tonem i wydęłam wargę. Dziewczyny zaczęły się śmiać, a ja razem z nimi.

Przyszłam do pracy później, bo oppa pozwolił mi odpocząć po wczorajszej aferze. Stałam przed budynkiem i modliłam się, żeby nie spotkać Jimina. Nie chciałam więcej go spotykać jak na razie, dopóki jeszcze panuję nad swoimi uczuciami.

" Co tak tu stoisz Cornelia-ah?" Nagle usłyszałam kogoś z tyłu mnie i wystraszyłam się. Odwróciłam się do zadowolonego Seonghyuna oppy.

" Oppa wystraszyłeś mnie." Powiedziałam trzymając się za klatkę piersiową. On się śmiał i pociągnął mnie do środka.

Nie chciałam negocjować z oppą więc pozwoliłam mu żeby mnie zaprowadził gdzie chce. Chodziliśmy po całym budynku, ale nigdzie nie widziałam Jimina ani BTS. Trochę mi ulżyło.

" Oppa gdzie jest BTS?" Spytałam się, bo moja ciekawość wzięła górę.

" Są u siebie, przyjdą na 15, bo muszą potrenować choreografię." Powiedział, a ja przytaknęłam. Pomagałam oppie w różnych rzeczach i czynnościach.

Dochodziło do 15, a ja umierałam ze strachu. " Spokojnie Cornelia. Uspokój się to nie jest tak jakbyś wyznała mu uczucie i on cię odrzucił, że, aż tak się martwisz. U-S-P-O-K-Ó-J SIĘ!" Zaczęłam gadać do siebie.

" Cornelia-ah z kim rozmawiasz?" Odwróciłam się i zobaczyłam zdziwionego Yoongiego oppe.

" Z nikim." Odpowiedziałam nieśmiałe. Yoongi oppa nie wierzył mi, ale później przytaknął.

Niemożliwe a jednak ❀ P. JMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz