51. To nie miało tak być!

101 15 2
                                    


*Cornelia POV*

Jimin już dawno temu zaparkował pod moim domem, jednak nie potrafiliśmy się od siebie odkleić. Jego usta były takie przyjemne, nie chciałam tracić ich smak nawet na sekundę.

" Cornelia uwielbiam z tobą spędzać tak czas, ale nie chce żebyś była zmęczona w pracy." Powiedział pomiędzy pocałunkami. Całowaliśmy się dość niewinnie, Jimin nie chciał mnie pospieszać, a mi się to podobało. Choć muszę przyznać, że pokusa jest wielka.

" Ani oppa, jeszcze troszkę." Powiedziałam dodając i przyciągnęłam go do siebie, dalej całując jego usta. Jimin nie opierał się zbyt długo. Nasze usta ocierały się o siebie, namiętnie, ale delikatnie.

"!!" Nasza słodka chwila nie trwała długo, gdy twarz różowowłosej podświetlona latarką, wystraszyła nas śmiertelnie. Odskoczyliśmy od siebie, a Leila zaśmiała się z naszego zachowania. Byłam zażenowana tą sytuacją, więc wysiadłam z samochodu, rzucając krótkie pa. Jimin machnął mi na dowidzenia i uśmiechnął się niezręcznie, do pewnej siebie Leili, która tylko drwiła z idola. Odjechał z piskim opon.

" Nonono, proszę, proszę. Cornelia wiesz, która jest godzina? Planowałaś z nim zostać całą noc czy co?" Leila znalazła sobie nową osobę do znęcania, czyli mnie. Szybko przeszła do sedna, nie zapominając o najczulszych punktach.

" Nie, nie planowałam. Po prostu straciliśmy czas." Powiedziałam uciekać od niej jak najszybciej do domu. Za sobą słyszałam głośny, dreszcze przynoszący śmiech, który znaczył jedno: KŁOPOTY.

" Biegnij ile masz siŁ w nogach, ale przede mną i dziewczynami nie uciekniesz. Teraz nasza kolej, na poznęcanie się na tobie. Sama nam się podałaś na tacy." Słyszałam jej słowa, które paliły mnie jak trucizna. Nic dziwnego, że ludzie nazywają ją Wiedźmą lub Królowa lodu. To prawdziwe zło wcielone.

Weszłam do domu, nie miałam nawet czasu wytrzeć buty, jak Scarlet pociągła mnie za ramie i usadziła w tym samym cholernym fotelu, co wcześniej. Trochę czuje Devja vu...

" Wiec Cornelia co masz nam teraz do powiedzenia?" Spytała się Scarlet, druga z tych złych. Trochę było inaczej niż wcześniej, bo teraz Scarlet mnie trzymała i nie pozwolił tak łatwo wstać.

" Ummm... Wiec jest teraz oficjalnie dziewczyną Jimina." Kiedy padło to zdanie z moich ust, dziewczyny wybuchły głośno i chaotycznie. Leila weszła do domu z wielkim uśmieszkiem.

" Jak zgaduje nareszcie jest to oficjalne? Ale nie uwierzycie, co ja widziałam." Leila siadła sobie nonszalancko przede mną, wykładając na mnie brudy. Chciałam się zerwać i zatrzymać ją od gadania, jednak moja blond przyjaciółka, zaciekawiła się wiedza bursztynowookiej i przytrzymała mnie na miejscu.

" Leila błagam siedź cicho!" Zaczęłam błagać Leile o ciszę, ta jednak podniosła na mnie rozbawiona cała tą stulającą, w której byłam, brew. Scarlet zasłoniła moje usta, żebym nie przerywała różowo włosje jak na mnie nagaduje.

" Ciii. Dobra Leila gadaj." Scarlet uciszyła mnie i rozkazała bursztynowookiej powiedzieć swoje wieści. Leila spojrzała się na mnie. W moich oczach była nadzieja, że jest jednak też moją przyjaciółką i stanie po mojej stronie. Nadzieje jednak matka głupich, bo Leila pokazała mi tylko mściwy uśmieszek, przed otworzeniem swoich ust.

" No wiec, Cornelia jeszcze jest niewinna, ale Jimin ja pomału wtajemnicza w świat doświadczonych dorosłych." Powiedziała, a ja wiedziałam tylko jedno, po ptakach. Siedziałam już na tym fotelu, cała znudzona, a moje usta dalej zasłaniała dłoń blondynki.

" No i..." Spytała się zaciekawiona tym wszystkim Daffne. Leila spojrzała się na mnie, a na jej twarzy pokazał się niecierpliwy uśmiech.

" WiDZIAŁAN JAK CORNELIA CAŁOWAŁA SIĘ Z JIMINEM. NORMALNIE SIĘ DO SIEBIE KLEILI ANI ON, ANI ONA NIE MOGLI SIĘ OD SIEBIE ODERWAĆ. SŁOWO DAJE!!" Leila pękła jak balon, opowiadają wszystkim coś co chciałam zachować prywatnie.

Niemożliwe a jednak ❀ P. JMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz