-Jimin, mów mi Jimin.
-No i pięknie. Widzisz? Dogadaliśmy się.- Powiedziałam i poklepałam go po ramieniu.
Przeszłam tak mniej więcej na środek sali i oznajmiłam:
-Jak już się pewnie zorientowaliście, mam na imię Wiktoria i jestem z Europy...
-Fakt, dalej prosimy.-Odrzekł Suga.
Uśmiechnęłam się do niego i odpowiedziałam.
-Cóż, mam 17 lat i od teraz to ja układam Wam choreografie.
-Tak właściwie, to od jutra...- Tym razem nie musiałam nic odpowiadać, ponieważ Suga dostał porządne trzepnięcie w tył głowy od Jin'a.
-Daj jej skończyć!
-...Już jutro zaczniemy ciężko pracować nad techniką. Wiem, że nie macie w planach żadnego comebacku, to dobrze. Tak więc, nie myślcie sobie, że jestem słaba. Jeszcze będziecie prosić o przerwę. - Ogłosiłam jak najłagodniej umiałam, aby ich nie zniechęcić.
-Jakoś przeżyjemy...- wypalił J-Hope.- Przecież mamy stalowe mięśnie, co nie, chłopaki?-Wyszczerzył się do reszty.
-J-Hope, proszę...-Powiedział zrezygnowany Namjoon, przykładając sobie rękę do czoła.
-Cieszcie się chwilą, bo jutro może nie być tak przyjemnie.- Zapowiedziałam wszystkim, a następnie podeszłam pod drzwi.
BTS nie wydawało się przejęte moimi słowami.
-Gdzie idziesz?- -zapytał V, który jako jedyny chyba trochę się przestraszył.
-Pracę zaczynam dopiero jutro. -Odpowiedziałam stojąc już naprzeciw wyjścia z sali.
Później wyszłam i skierowałam się w stronę gabinetu, aby odebrać swoją przepustkę.
PERSPEKTYWA SUGI
- I....wyszła- Powiedziałem obojętnie.
-Yoongi, nie musiałeś taki nieuprzejmy. Dziewczyna wydaje się spoko.- Oznajmił Jin, zwracając się do mnie.
-Spoko? Ona powiedziała, że nam żyć nie da!- Wykrzyczał V.
Odezwał się Jimin:
-Na pewno nie będzie tak koszmarnie, uspokójcie się wszyscy.
-Ciebie to ona już nienawidzi.-Parsknął śmiechem Jungkook.
-Śmieszne...-odprychnął Jimin, posyłając Kook'owi piorunujące spojrzenie.
-Nie wiem jak Wy, ale ja idę coś zjeść. Wolę robić coś innego, byleby nie słuchać Waszych kłótni.- Wymamrotałem szybko.
Wstałem z pozycji leżącej i pognałem do wyjścia.
-Zgadzam się. Poczekaj, idę z Tobą- Zatrzymał mnie RapMonster.
-To chodźmy wszyscy, zrobię nam coś pysznego.- Powiedział zadowolony Jin.
Tak więc wszyscy...no prawie wszyscy, zebrali się wokół mnie, czekając aż otworzę drzwi.
-Jimin, nie idziesz?- Zapytał się go J-Hope.
-Nie wiem jak Wy, ale ja nie wierzę tej dziewczynie. Wolę zostać tutaj niż się opychać.- Oznajmił blondyn.
-Rób jak chcesz, ale pamiętaj, nie zmienisz tego co stało się Sungdeuk'owi. Kto wie? Może będzie nawet lepiej?-Odparłem- W każdym razie, ja jedzenia nie przegapię.
Zamykając za sobą drwi, widzieliśmy tylko jak Jimin zaczyna tańczyć.
PERSPEKTYWA WIKTORII
-Tylko nie zapomnij jutro przyjść!- Krzyknął radośnie Pan Okularnik, kiedy już wychodziłam poza gabinet.
-Oczywiście!-Odkrzyknęłam i wyszłam z pokoju.
Uff...Koniec.
Popatrzyłam się na zegarek, który pokazywał 18.43
-"Długo zabalowałam...no, jutro trzeba będzie to odpracować".- Pomyślałam i skierowałam się do metra, które miało mnie zabrać prosto pod dom.
*****************************
Dziękuję za wyświetlenia :) Następny rozdział prawdopodobnie za tydzień.
CZYTASZ
Wszystko się Zmienia || BTS
Fiksi Penggemar16-letnia choreografka oraz bliska przyjaciółka zespołu BTS, opowiada swoją historię. Historię o tym, jak bardzo 7 chłopaków potrafiło zawrócić jej w głowie. Z bezczelnej, aroganckiej 15-latki wystarczył rok, aby zmieniła się w 16-letnią, godną zau...