CZĘŚĆ 7

684 28 2
                                    

-Jimin, mów mi Jimin.

-No i pięknie. Widzisz? Dogadaliśmy się.- Powiedziałam i poklepałam go po ramieniu.

Przeszłam tak mniej więcej na środek sali i oznajmiłam:

-Jak już się pewnie zorientowaliście, mam na imię Wiktoria i jestem z Europy...

-Fakt, dalej prosimy.-Odrzekł Suga.

Uśmiechnęłam się do niego i odpowiedziałam.

-Cóż, mam 17 lat i od teraz to ja układam Wam choreografie.

-Tak właściwie, to od jutra...- Tym razem nie musiałam nic odpowiadać, ponieważ Suga dostał porządne trzepnięcie w tył głowy od Jin'a.

-Daj jej skończyć!

-...Już jutro zaczniemy ciężko pracować nad techniką. Wiem, że nie macie w planach żadnego comebacku, to dobrze. Tak więc, nie myślcie sobie, że jestem słaba. Jeszcze będziecie prosić o przerwę. - Ogłosiłam jak najłagodniej umiałam, aby ich nie zniechęcić.

-Jakoś przeżyjemy...- wypalił J-Hope.- Przecież mamy stalowe mięśnie, co nie, chłopaki?-Wyszczerzył się do reszty.

-J-Hope, proszę...-Powiedział zrezygnowany Namjoon, przykładając sobie rękę do czoła.

-Cieszcie się chwilą, bo jutro może nie być tak przyjemnie.- Zapowiedziałam wszystkim, a następnie podeszłam pod drzwi.

BTS nie wydawało się przejęte moimi słowami.

-Gdzie idziesz?- -zapytał V, który jako jedyny chyba trochę się przestraszył.

-Pracę zaczynam dopiero jutro. -Odpowiedziałam stojąc już naprzeciw wyjścia z sali.

Później wyszłam i skierowałam się w stronę gabinetu, aby odebrać swoją przepustkę.

                                                             PERSPEKTYWA SUGI

- I....wyszła- Powiedziałem obojętnie.

-Yoongi, nie musiałeś taki nieuprzejmy. Dziewczyna wydaje się spoko.- Oznajmił Jin, zwracając się do mnie.

-Spoko? Ona powiedziała, że nam żyć nie da!- Wykrzyczał V.

 Odezwał się Jimin:

-Na pewno nie będzie tak koszmarnie, uspokójcie się wszyscy.

-Ciebie to ona już nienawidzi.-Parsknął śmiechem Jungkook.

-Śmieszne...-odprychnął Jimin, posyłając Kook'owi piorunujące spojrzenie.

-Nie wiem jak Wy, ale ja idę coś zjeść. Wolę robić coś innego, byleby nie słuchać Waszych kłótni.- Wymamrotałem szybko.

Wstałem z pozycji leżącej i pognałem do wyjścia.

-Zgadzam się. Poczekaj, idę z Tobą- Zatrzymał mnie RapMonster.

-To chodźmy wszyscy, zrobię nam coś pysznego.- Powiedział zadowolony Jin.

Tak więc wszyscy...no prawie wszyscy, zebrali się wokół mnie, czekając aż otworzę drzwi. 

-Jimin, nie idziesz?- Zapytał się go J-Hope.

-Nie wiem jak Wy, ale ja nie wierzę tej dziewczynie. Wolę zostać tutaj niż się opychać.- Oznajmił blondyn.

-Rób jak chcesz, ale pamiętaj, nie zmienisz tego co stało się Sungdeuk'owi. Kto wie? Może będzie nawet lepiej?-Odparłem- W każdym razie, ja jedzenia nie przegapię.

Zamykając za sobą drwi, widzieliśmy tylko jak Jimin zaczyna tańczyć.

                                                              PERSPEKTYWA WIKTORII

-Tylko nie zapomnij jutro przyjść!- Krzyknął radośnie Pan Okularnik, kiedy już wychodziłam poza gabinet.

-Oczywiście!-Odkrzyknęłam i wyszłam z pokoju.

Uff...Koniec.

Popatrzyłam się na zegarek, który pokazywał 18.43

-"Długo zabalowałam...no, jutro trzeba będzie to odpracować".- Pomyślałam i skierowałam się do metra, które miało mnie zabrać prosto pod dom.

*****************************

Dziękuję za wyświetlenia :) Następny rozdział prawdopodobnie za tydzień.



Wszystko się Zmienia || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz