CZĘŚĆ 16

581 21 3
                                    

-Jimin! Wynocha! Nikt Cię nie uczył, że kobiet nie nachodzi się w nocy?!- krzyknęłam na całą wytwórnię.

Blondyn zleciał z łóżka i odsunął się jak najdalej ode mnie, zaplątując się  przy tym w pościel.

Do pokoju wbiegło całe BTS. Spojrzenie wszystkich kierowało się to na mnie, to na Jimina.

-Jimin co Ci do cholery odwaliło? Czemu Ty tu w ogóle jesteś?- Zapytał Namjoon.

-Ja nic nie wiem! Naprawdę...mówiłem Wam, że jestem zmęczony i idę się położyć. Skąd miałem wiedzieć, że ona tu jest?- Odpowiedział.

W tym momencie mój wzrok przystanął na V.  

-Hej Ty...-zbliżyłam się do Taehyung'a.- Nie miałeś im czasem powiedzieć, że  tu dziś śpię?

V podrapał się tylko po karku.

-No miałem.-Uśmiechnął się.

-Dlaczego nam więc nie powiedziałeś?- Zapytał ziewający Jin.

-Bo zapomniałem...-zaczął się śmiać.

Popatrzyłam się na Jungkooka, ale ten wzruszył ramionami, zapewne też nie wiedząc, dlaczego V się śmieje.

***********************

Następnego ranka, wstałam zmęczona po nocnych pogaduszkach z BTS.

Czując się jak u siebie, udało mi się odnaleźć kuchnię i coś zjeść.

Pomyślałam, że czas już wrócić do domu, ale przed tym musiałam powiedzieć reszcie, że wychodzę.

Pierwszego zastałam Taehyunga. Chłopak leżał na starej sofie głową w dół, a nogami w górę.

Już miałam go budzić i powiedzieć, że muszę już iść, ale przypomniałam sobie wczorajsze zdarzenie i bałam się, że V znów może mieć amnezję i niczego nie powiedzieć reszcie.

Pomijając Sugę śpiącego na pianinie, przechodząc obok J-Hopa leżącego na ziemi jak rozgwiazda, udało mi się znaleźć chłopaka, któremu najbardziej ufałam-Jin'a.

Szturchnęłam go, ale ten się nie obudził. Zastosowałam więc inną taktykę-taktykę J-Hopa. Nie miałam przy sobie żadnego plecaka, więc rzuciłam w niego jego własnym butem, który leżał na ziemi, obok krzesła, na którym spał Jin.

Oczywiście nie jestem tak okrutna, żeby rzucać mu w twarz. Wycelowałam w jego rękę, która swobodnie sobie wisiała. Nie było to silne, ale Jin się obudził.

"Fajna zabawa"-pomyślałam.

-Co tam? Problemy?- zapytał zaspany.

-Nie, ale muszę już wracać do domu...także, do zobaczenia za dwa dni.-Pomachałam mu na pożegnanie i poszłam pod drzwi.

-Aha...no ok.....czekaj, ktoś Cię odprowadzi.-Jin coś mamrotał pod nosem, a później poszedł gdzieś, wracając po chwili z RapMonsterem.

-Już się zbieram.- Powiedział lider.

Gdzieś z tyłu było jeszcze słychać zaspane głosy innych, mówiące coś  w stylu: "Miłego weekendu"

Poczekałam na Namjoona, kiedy już się oporządził, otworzył drzwi i wypuścił mnie pierwszą, a później sam wyszedł wdychając świeże powietrze.

-No to odprowadzę Cię pod metro.

Popatrzyłam się na niego.

-Widzę, że nie lubisz się przemęczać...

Ten tylko potwierdzająco pokiwał głową.

*****************

Jechałam sobie spokojnie metrem. W przedziale nie siedziało wielu ludzi, parę starszych pań i młody chłopak. Zamknęłam oczy i zastanawiałam się nad wieloma sprawami:

Co będę robić przez ten weekend? 

Jak mogę ugościć przyjaciółkę, kiedy przyleci tu z Polski?

Jak pogodzę szkołę z pracą choreografki BTS, gdy skończą się wakacje? 

Jak mogę podziękować chłopakom, za to, co dla mnie robią?

Co będzie, gdy dowiedzą się, że okłamuję ich pod względem mojego wieku?

Właśnie w tym momencie zrozumiałam, że naprawdę chcę z nimi pracować... że chcę zostać ich przyjaciółką.

***********************************

Rozdział  trochę nudny, ale wybaczcie mi :) Muszę rozkręcić się na nowo.

Wszystko się Zmienia || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz