-Jimin! Wynocha! Nikt Cię nie uczył, że kobiet nie nachodzi się w nocy?!- krzyknęłam na całą wytwórnię.
Blondyn zleciał z łóżka i odsunął się jak najdalej ode mnie, zaplątując się przy tym w pościel.
Do pokoju wbiegło całe BTS. Spojrzenie wszystkich kierowało się to na mnie, to na Jimina.
-Jimin co Ci do cholery odwaliło? Czemu Ty tu w ogóle jesteś?- Zapytał Namjoon.
-Ja nic nie wiem! Naprawdę...mówiłem Wam, że jestem zmęczony i idę się położyć. Skąd miałem wiedzieć, że ona tu jest?- Odpowiedział.
W tym momencie mój wzrok przystanął na V.
-Hej Ty...-zbliżyłam się do Taehyung'a.- Nie miałeś im czasem powiedzieć, że tu dziś śpię?
V podrapał się tylko po karku.
-No miałem.-Uśmiechnął się.
-Dlaczego nam więc nie powiedziałeś?- Zapytał ziewający Jin.
-Bo zapomniałem...-zaczął się śmiać.
Popatrzyłam się na Jungkooka, ale ten wzruszył ramionami, zapewne też nie wiedząc, dlaczego V się śmieje.
***********************
Następnego ranka, wstałam zmęczona po nocnych pogaduszkach z BTS.
Czując się jak u siebie, udało mi się odnaleźć kuchnię i coś zjeść.
Pomyślałam, że czas już wrócić do domu, ale przed tym musiałam powiedzieć reszcie, że wychodzę.
Pierwszego zastałam Taehyunga. Chłopak leżał na starej sofie głową w dół, a nogami w górę.
Już miałam go budzić i powiedzieć, że muszę już iść, ale przypomniałam sobie wczorajsze zdarzenie i bałam się, że V znów może mieć amnezję i niczego nie powiedzieć reszcie.
Pomijając Sugę śpiącego na pianinie, przechodząc obok J-Hopa leżącego na ziemi jak rozgwiazda, udało mi się znaleźć chłopaka, któremu najbardziej ufałam-Jin'a.
Szturchnęłam go, ale ten się nie obudził. Zastosowałam więc inną taktykę-taktykę J-Hopa. Nie miałam przy sobie żadnego plecaka, więc rzuciłam w niego jego własnym butem, który leżał na ziemi, obok krzesła, na którym spał Jin.
Oczywiście nie jestem tak okrutna, żeby rzucać mu w twarz. Wycelowałam w jego rękę, która swobodnie sobie wisiała. Nie było to silne, ale Jin się obudził.
"Fajna zabawa"-pomyślałam.
-Co tam? Problemy?- zapytał zaspany.
-Nie, ale muszę już wracać do domu...także, do zobaczenia za dwa dni.-Pomachałam mu na pożegnanie i poszłam pod drzwi.
-Aha...no ok.....czekaj, ktoś Cię odprowadzi.-Jin coś mamrotał pod nosem, a później poszedł gdzieś, wracając po chwili z RapMonsterem.
-Już się zbieram.- Powiedział lider.
Gdzieś z tyłu było jeszcze słychać zaspane głosy innych, mówiące coś w stylu: "Miłego weekendu"
Poczekałam na Namjoona, kiedy już się oporządził, otworzył drzwi i wypuścił mnie pierwszą, a później sam wyszedł wdychając świeże powietrze.
-No to odprowadzę Cię pod metro.
Popatrzyłam się na niego.
-Widzę, że nie lubisz się przemęczać...
Ten tylko potwierdzająco pokiwał głową.
*****************
Jechałam sobie spokojnie metrem. W przedziale nie siedziało wielu ludzi, parę starszych pań i młody chłopak. Zamknęłam oczy i zastanawiałam się nad wieloma sprawami:
Co będę robić przez ten weekend?
Jak mogę ugościć przyjaciółkę, kiedy przyleci tu z Polski?
Jak pogodzę szkołę z pracą choreografki BTS, gdy skończą się wakacje?
Jak mogę podziękować chłopakom, za to, co dla mnie robią?
Co będzie, gdy dowiedzą się, że okłamuję ich pod względem mojego wieku?
Właśnie w tym momencie zrozumiałam, że naprawdę chcę z nimi pracować... że chcę zostać ich przyjaciółką.
***********************************
Rozdział trochę nudny, ale wybaczcie mi :) Muszę rozkręcić się na nowo.
CZYTASZ
Wszystko się Zmienia || BTS
Fanfiction16-letnia choreografka oraz bliska przyjaciółka zespołu BTS, opowiada swoją historię. Historię o tym, jak bardzo 7 chłopaków potrafiło zawrócić jej w głowie. Z bezczelnej, aroganckiej 15-latki wystarczył rok, aby zmieniła się w 16-letnią, godną zau...