-To gdzie i o której powinnam być?- zapytałam.
-Proszę stawić się jutro o 15.00 w agencji BigHit.- odpowiedział mężczyzna.
-Może będę...może nie, w każdym razie postaram się.- Powiedziałam.-"Jeżeli bym chciała, to zrobiłabym niezłą karierę poetki."
-Dziękuję i myślę, że spodoba się tu Pani.- powiedział SeJin. Zaraz po tym zdaniu zakończyłam rozmowę. Ta wymiana słów może odbić się na jego psychice.
-"To, że przyjęłam Twoją propozycję, nie znaczy, że przyjdę."- pomyślałam.
Nie, no dobra. Przyjdę, ale tyko żeby zobaczyć jak tam jest. Nic więcej.
-Mamo, chyba pracę znalazłam!- wykrzyczałam na całą wieś. Co z tego, że była 9.00 rano, wakacje, a ja mieszkałam w okolicy, gdzie jest masa ludzi?
-Tak się cieszę kochanie!- Powiedziała aż nazbyt entuzjastycznie, kiedy przyszła do mojego pokoju.- Chwila...pracę?
-Odpowiedz szczerze. Jakie to wrażenie nie wiedzieć, że jest się głuchym?- Odprychnęłam.
Mama nauczyła znosić się moje humorki.
-Przecież Ty masz 15 lat.
-Ale czy oni muszą o tym wiedzieć?
-To jaka to praca?- Zapytała moja matka.
-Choreografie dla zespołu...Dużo kasy.- Odpowiedziałam.
-Rozumiem. Przynajmniej nie będziesz siedziała w domu i marudziła, że chcesz wracać do szkoły, a kiedy zacznie się rok, to będziesz chciała się zabić.- Powiedziała bardziej do siebie niż do mnie.- Kiedy masz tam być?
-Jutro 15.00
-Oj, nie będę mogła Cię zawieźć. Wiesz, że pracuję co najmniej do czwartej po południu.- Oznajmiła.- Pojedź metrem.
-Ok, poradzę sobie.
- Dziś mam na 10.00, muszę się zbierać. Do zobaczenia.- Pożegnała się mama.
-Cześć- odpowiedziałam obojętnie.
Kiedy mama wyszła, ubrałam słuchawki, włączyłam którąś z piosenek BTS i zaczęłam rozmyślać, jak to będzie jutro wszystko wyglądało.
Pieniądze nie były nam potrzebne, ale że jestem chciwa, toja też postanowiłam spróbować zarabiać. Ja i mama żyłyśmy...wygodnie. Tata pracował w Polsce i odwiedzał Nas w święta. Mama dostała dobrze płatną pracę w Korei i obie się tu przeniosłyśmy. Niestety nie mogłam zostać. Nie było nam źle, a wręcz przeciwnie, jednak wciąż mi czegoś brakowało, a mianowicie przyjaciół.
Co prawda miałam jedną, godną i zaufaną, ale co z tego, skoro została w Polsce? Rzadko się kontaktowałyśmy, ale jeżeli już, to potrafiłyśmy przegadać całe dnie. Zapewne zaciągamy wielkie sumy pieniężne. No cóż...bywa, prezent dla rodziców. Wiem, że mogę jej ufać, a ona mnie nie zdradzi. W szkole mam paru znajomych, ale nie jesteśmy jakoś bardzo zżyci. Raczej większość osób woli trzymać się ode mnie z daleka. Ale rozumiem to, gdybym była w ich skórze też nie chciałabym się ze sobą zadawać.
Zanim się zorientowałam, była już godzina 13.00
-"Znowu. Zapamiętaj, nigdy nie rozmyślaj przy muzyce, bo prędzej czy później zaśniesz."- Pomyślałam.-"Ale przy żadnej piosence nie zasnęłam jeszcze tak szybko."-Zrozumiałam po chwili.-Naprawdę dobrze śpiewają.- Powiedziałam sama do siebie. Na telefonie szła aktualnie piosenka: "Butterfly".
Zeszłam na dół, do kuchni i zrobiłam sobie coś po polsku i na szybko. Tak właśnie najbardziej lubię. Zjadłam ten lekki obiadek, a następnie udałam się na drugi już odpoczynek po pysznym jedzonku.
-"Jutro za niedługo będę już w wytwórni"- Pomyślałam.
Chwilę odpoczęłam, oglądając teledyski BTS, szczególną uwagę zwracając na taniec. Na myśl nasunęło mi się, że są naprawdę dobrymi tancerzami. No, może oprócz jednego, tańczącego trochę...inaczej? Bardziej nadpobudliwie. Mimo to, ruchy były zgrane, a choreografie niczego sobie.
Poczułam, że nabieram motywacji, wstałam, na telefonie włączyłam jakąś długą playlistę piosenek i zaczęłam do nich tańczyć. Mój pokój był bardzo duży, przez co mogłam tańczyć kiedy tylko chciałam. Przed sobą miałam lustro obejmujące całą ścianę, więc widziałam się i dokładnie dopracowywałam każdy mój ruch. Tańcząc spędzałam wiele godzin na treningach. Niekiedy potrafiło być to 5-9, z krótkimi przerwami. Tym razem ćwiczyłam ok. 3 godzin, skupiając się tylko i wyłącznie na moim odbiciu.
-Jestem już!- Krzyknął ktoś wchodząc mi do pokoju.
Okazało się, że to moja mama.
- O, cześć. Nawet Cię nie zauważyłam.- Powiedziałam.
-Domyślam się.- Uśmiechnęła się.- Już po piątej, chodź coś zjeść.
-Idę.- Popatrzyłam się ostatni raz w lustro, wyłączyłam muzykę i zeszłam na dół za mamą.
**********************
-Wiesz, dużo myślałam nad jutrem...chyba pokaże się z tej lepszej strony.- Powiedziałam do mojej rodzicielki, siedząc już wygodnie na kanapie przed telewizorem.
-Kochanie...-Zaczęła mama.- Nie jestem pewna czy u Ciebie, taka strona aby na pewno istnieje.
-Ano, faktycznie, nie kojarzę żeby była.- Uśmiechnęłam się.
-Ale postaraj się wypaść dobrze.- Powiedziała, odrywając się od zmywania naczyń.
-Spróbuję.- Odpowiedziałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Koniec cz.2 :D
BTS pojawią się za niedługo >
CZYTASZ
Wszystko się Zmienia || BTS
Fanfic16-letnia choreografka oraz bliska przyjaciółka zespołu BTS, opowiada swoją historię. Historię o tym, jak bardzo 7 chłopaków potrafiło zawrócić jej w głowie. Z bezczelnej, aroganckiej 15-latki wystarczył rok, aby zmieniła się w 16-letnią, godną zau...