CZĘŚĆ 12

591 23 2
                                    

Droga dłużyła się niemiłosiernie...zasnęłam 3 razy, ale zbudziły mnie okrzyki godowe  J-Hop'a, który oglądając coś na telefonie zaczął wrzeszczeć.

-Hej Ty!-zawołał Jimin, zapewne do mnie.- Nie umiem wymówić Twojego imienia, więc jak mam się do Ciebie zwracać?

Zauważyłam, że RapMonster, Jin i Jungkook zgadzają się z nim i patrzą na mnie wyczekująco.

"Czy moje imię jest tak trudne? Przecież...no naprawdę?"-popatrzyłam na wszystkich jak na  niedorozwojów, ale odpowiedziałam im:

-Nie wiem. Zależy od Was, jak zdecydujecie się do mnie mówić.

W tym momencie zobaczyłam irytujący uśmiech Sugi.

V również zwrócił na to uwagę i podszedł do mnie gibając się przy tym na boki, ponieważ jechaliśmy właśnie po dziurawej drodze.

Wyjął coś z kieszeni i wręczył mi.

-Lizak? Na co mi lizak do diabła?-zapytałam się go.

-Na poprawę humoru. Nie wiadomo co Yoongi wymyśli.

************************************

-No, moi drodzy dojechaliśmy.-Powiedział do nas Pan Okularnik.

Wybiegłam z van'a zanim ktokolwiek zdążył się podnieść. Gdy byłam już na zewnątrz upadłam na kolana i przytuliłam ziemię.

-Moja kochana, już nigdy nie oderwę od Ciebie nóg. Przysięgam.

W tym czasie BTS wyszło z pojazdu i stanęło przed bagażami, które kierowca zdążył już wyjąć.

                                       
PERSPEKTYWA RAPMONSTER'A

 -Nareszcie! Nienawidzę tak długich podróży.-Odetchnął Jungkook przeciągając się.

-To jakim cudem wytrzymałeś tyle lecąc do Niemczech? Z Seulu do Busan jechaliśmy  zaledwie 4 godziny.- odrzekł Jin.

W tym momencie zauważyliśmy naszą Fiki macającą ziemię. Zdecydowaliśmy wszyscy nazywać ją Fiki, ponieważ jest do krótkie i zmyślne. Tak, sam to wymyśliłem.

-Nic jej nie jest?- zapytałem.

Jimin popatrzył się na nią.

-Chyba zmęczyła się naszym towarzystwem- Parsknął.

Wtedy zobaczyliśmy ją wstającą z ziemi. Była cała ubrudzona, wyglądała jak z horroru. Podeszła do Jimina:

-Hej Ty, blondasku, chcesz na solo?- wystawiła do niego pięści.

Jin  szybko wszedł pomiędzy nich zasłaniając Chima.

-Haha...idźmy już -powiedział szybko.

-Drogie Wy moje dzieci, fanki czekają, a Wy musicie się jeszcze przebrać i poćwiczyć.- Oświadczył nasz meneger Sejin.

-Chodźcie już.- Rzekłem do reszty i zabrałem swoją torbę.

                                          PERSPEKTYWA WIKTORII

Przepychaliśmy się przez tłum fanów. Ile ich tam było...1000? Pan Okularnik próbował zrobić nam drogę. Na szczęście mieliśmy też trzech ochroniarzy, bo bez nich któraś z fanek wyciągnęłaby Sugę za nogę. 

Wszystkie patrzyły się na mnie jakby mnie chciały zabić, poćwiartować i zszyć. Miłość fanów do idoli nie zna granic.

Po paru minutach, weszliśmy do budynku, w którym miał się odbyć koncert. Byliśmy w sali pełnej ubrań. Stylistki plątały się wokół chłopaków, dopasowując im stroje.

A ja? Siedziałam i nic więcej...po co było mi tu przyjeżdżać?

Pan Okularnik, jakby czując moje obawy, usiadł obok mnie i oznajmił:

-Poczekaj, a zobaczysz. Może teraz widzisz tylko małych, głupich chłopców potrzebujących opieki, ale uwierz, scena jest czymś, gdzie Ci mali chłopcy stają się gwiazdami i prawdziwymi mężczyznami kochającymi swoich fanów.

Obróciłam się do niego:

-Myśli Pan?

-Ja to wiem.-Później tak szybko jak się pojawił, odszedł.

Minęło jeszcze sporo czasu, zanim makijażystki pomalowały ubranych już BTS.

Po godzinie, scena została zapełniona tysiącami fanów. 

-Życz nam szczęścia Fiki.- Uśmiechnął się do mnie Jin.

-Fiki?- Obróciłam się do Sugi stojącego obok Jina.-Trochę to mało gustowne Suga, myślałam, że stać Cię na coś więcej.

Usłyszałam za sobą kaszlnięcie RapMonstera.

-Ja to wymyśliłem.

Gwałtownie się odwróciłam.

-Hah...wybacz, Fiki może być.

-Ciesze się.- odpowiedział.

-Chłopcy czas na Was. Pokażcie co umiecie  i zabłyśnijcie tam.- Oświadczył Pan Okularnik.

Namjoon jako lider, wygłosił motywujące słowa i każdy poszedł do platformy, na której mieli wyjechać do góry na scenę. Wszyscy przesłali mi ciepłe uśmiechy, nawet Jimin.

Natomiast Suga, podszedł do mnie i położył mi ręce na ramionach, mówiąc:

-Patrz na mistrzów.- Później poszedł do reszty chłopaków i stanął na platformie.

Wyjeżdżając na scenę, widziałam, jak ogarnia ich powaga i dorosłość. Byłam pewna, że nikogo dziś nie zawiodą.

-Powodzenia- szepnęłam.

*************************************

Następny rozdział :D Dziękuję za wyświetlenia, będę się starać jeszcze bardziej.

Wszystko się Zmienia || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz