CZĘŚĆ 9

644 27 2
                                    

-Witam wszystkich! Nie traćmy czasu i zaczynajmy! - Krzyknęłam wchodząc do sali treningowej.

No niestety, to co zobaczyłam nie ucieszyło mnie.

Nie ucieszyło, ponieważ nie zobaczyłam nic. BTS gdzieś wywiało.

-Gdzie oni są? - Sama zadałam sobie pytanie.

Chwilę po ogarnięciu tego, że i tak kiedyś muszą tutaj przyjść, spokojnie usiadłam na środku pokoju i zamknęłam oczy:

-I tak mi nie uciekniecie.

                                                                  PERSPEKTYWA J-HOP'A

-Co Ty nie powiesz? Niemożliwe...serio?- Spytałem się Jimina.

-Mówię Ci! A później doszły jeszcze dynamity i zrobiło się strasznie wybuchowo, a później...-Wypowiedź przerwał mu Jin:

-Jimin, nie wciskaj mu kitu. Hoseok, kto jak kto, ale Ty nie powinieneś mu wierzyć. Rozumiem jeszcze V, ale Ty...

-Hej, mnie w to nie mieszaj.-Odparował V obracając się do nas.

Właśnie wracaliśmy z kuchni najedzeni po śniadaniu. Byliśmy już wcześniej w sali, ale pomyśleliśmy wszyscy, że na głodnego nie damy rady ćwiczyć. Tym o to sposobem znaleźliśmy się w raju dla podniebienia. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy.

-Jimin, nie chcę przerywać Ci Twojego jakże niesamowitego przeżycia, ale wydaje mi się, że ktoś już na nas czeka.- Oznajmił RapMonster.

Doszliśmy już pod drzwi naszej sali. Szybko podszedłem pod szybę zatwierdzoną na wejściu.

-A...to ona, no ok. Chodźmy sprawdźmy jak to będzie z nią wyglądać.- Powiedziałem szczęśliwy.

Naprawdę chciałem wiedzieć.

-Nie chce mi się.- Obwieścił  ziewający Suga.

-Tobie się nigdy niczego nie chce...leń.- Odpowiedział mu Jungkook z rękami skrzyżowanymi na piersi.

-Taehyung, a co Ty się tam tak gapisz?- Zapytałem się go, ponieważ wciąż patrzył w szybę.

-Chłopaki, a wiecie, że ona nas chyba widzi?- Spytał się V ignorując moje wcześniejsze pytanie.

-Dlaczego tak myślisz?- Podpytał się Jin.

-Bo się tu patrzy i po jej minie wnioskuję, że przy okazji wszystko też słyszy. Chyba nie jest z tego zbytnio zadowolona.

Jimin podszedł do niego i również zaglądnął w szybę.

-Ughr...

- Eh...Chłopaki, po pierwsze drwi są lekko uchylone więc to chyba jasne, że ona  wszystko słyszy. Po drugie ja tam wchodzę, wy też się lepiej ruszcie.- Rzekł głośno Namjoon.

Później podszedł do drzwi i otworzył je na oścież.

No więc ja, zadowolony wszedłem do środka razem z nim. Reszta ociągała się za nami, ale w końcu, wszyscy znaleźliśmy się w sali.

                                                                      PERSPEKTYWA WIKTORII

Pierwszy odezwał się Jin:

-Cześć...przepraszamy za spóźnienie.-Podrapał się po karku.

-Dzień dobry wszystkim.- Zrelacjonowałam.- Gdzie byliście? Wiecie, że przez Was będę musiała wydłużyć trening?- Zapytałam surowo.

-Nieważne gdzie byliśmy. Jesteśmy teraz tutaj i możemy zaczynać.- Odpowiedział mi wesoło Jungkook.

Zmierzyłam go wzrokiem, no co ten, nie wiedząc co zrobić tylko się uśmiechnął.

Podeszłam do wielkiej, wypolerowanej wieży, która ważyła chyba więcej niż ja. Na drugiej końcu sali widziałam równie duże głośniki. Już miałam włączać odtwarzacz, kiedy mój brzuch dał o sobie znać i głośno zaburczał. 

Jestem pewna, że wszyscy to usłyszeli.

"No to pięknie"-pomyślałam.-"Mój surowy autorytet poszedł się powiesić...".

*******************************

!!!!!!!!!!!!!! Witam!

Z góry przepraszam, że niektóre akcje mogą wydawać się nudne, ale postaram się za niedługo rozkręcić fabułę. :D

Szczerze, sama nie wiem czy zrobić te książkę w postaci komedii, czy czegoś poważniejszego.

Możecie mi doradzić, które wolicie.




Wszystko się Zmienia || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz