10 lipiec 2015 rok.
Jedna chwila. Tyle wystarczył bym to zrobiła. Jeden moment. Jedna sekunda. Ratchet zaczął gadać jakim to jestem cudem nauki. Nie wytrzymałam. Puściły mi nerwy. Czułam rosnącą we mnie energię. Podniosłam dłoń, która transformowała się w blaster, strzeliłam tuż obok bota. Obecny na miejscu Bulkhead przyglądał mi się z niedowierzaniem, a ja miałam ochotę uciec jak najdalej. Ręce zaczęły mi się trząść. Blaster ponownie zamienił się w dłoń. Starałam się uspokoić oddech. Odwróciłam wzrok od przyjaciół.
-Ellie – słyszałam głos Optimusa, ale nawet na niego nie spojrzałam – Chodź ze mną – powoli odwróciłam głowę i zobaczyłam, że Prime wychodzi na zewnątrz. Dogoniłam go i razem wyszliśmy poza bazę. Siedliśmy na ziemi – Rozumiem, że jest ci teraz trudno. Musisz jednak postarać się opanować swoje emocje.
-Staram się Optimusie, uwierz mi. Ale jest mi naprawdę ciężko. Cały czas widzę twarz Megatrona. On nie daje mi spokoju – spuściłam wzrok – Optimusie, ja się... boję.
-Ten kto przyznaje się do strachu jest dziesięć razy silniejszy od tego, który ten strach ukrywa. To zrozumiałe, że się boisz. Postaram ci się pomóc, jak tylko będę umiał. Zapanujesz nad emocjami – spojrzałam na Prime'a i uśmiechnęłam się.
-Dziękuję ci Optimusie. Dziękuję ci...
***
-Nie pozwól, by kierował tobą gniew – powiedział Prime na naszych pierwszych ćwiczeniach – Musisz kontrolować swoją broń. Blastery nie mogą włączać się, kiedy tylko się rozgniewasz. Oczyść umysł, staraj się nie myśleć o gniewie.
-To nie takie łatwe.
-Wiem, ale nauczysz się. Unieś rękę – wykonałam polecenie – Twoja dłoń nie ulega transformacji, bo jesteś spokojna. Spróbuj jednak uruchomić blaster. Wyobraź sobie, że przed tobą stoi Megatron – to było akurat łatwe. Blaster jednak nadal nie działał – Wyobraź sobie transformację – to było trudniejsze, ale faktycznie, kiedy przypomniałam sobie jak moja ręka zmieniła się w broń, to tak się stało – Dobrze, Ellie. Bardzo dobrze. Teraz spróbuj strzelić – podobnie jak wcześniej, pomyślałam o wystrzale. Skoncentrowałam się, a z blastera wyfrunął energetyczny pocisk – Bardzo szybko robisz postępy. Nie masz problemów z użyciem broni. Musisz jednak pamiętać, by kontrolować swój gniew. Jeśli on przejmie nad tobą kontrolę, wszystkie twoje trudy pójdą na marne.
-Postaram się Optimusie. Nie dam złości zapanować nade mną – Prime uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam uśmiech. Byłam ciekawa, czy mam jeszcze jakąś broń. Najfajniejszy byłyby miecze. Nagle z moich rąk wysunęły się dwa ostrza. A jednak. Wystarczyło, że je sobie wyobraziłam.
-Świetnie ci idzie. Ćwicz dalej. Ja muszę na chwilę cię opuścić. Obiecuję jednak, że zaraz wrócę – pokiwałam porozumiewawczo głową, a Optimus odszedł. Wszedł do bazy i zniknął mi z zasięgu wzroku.
Oczami Optimusa
Ellie szło coraz lepiej, ale według mnie robiła zbyt szybkie postępy. Pierw blastery, teraz ostrza. Musiałem jak najszybciej porozmawiać o tym z Ratchetem. Szczęśliwie tylko jego zastałem w głównym pomieszczeniu.
-Gdzie są wszyscy? – wolałem się upewnić, że jesteśmy sami.
-Arcee, Bulkhead i Bumblebee pojechali z dzieciakami na małą przejażdżkę. Wheeljack i Smokescreen sprawdzają nienaruszone złoże energonu. Skończyłem most ziemny, więc możemy podróżować w dowolne miejsce na Ziemi. Ale chyba nie po to przyszedłeś?
-Chodzi o Ellie. Myślę, że jest dla Megatrona kimś więcej, niż tylko pierwszym obiektem Biosyntezy.
-Co masz na myśli? – zdziwił się bot.
YOU ARE READING
Transformers Prime - Genisys
Science Fiction"14 lipca 2005 rok. Ten dzień zapisał się w historii jako rozpoczęcie inwazji przez zmechanizowane istoty z kosmosu zwane Decepticonami..." Bezbronna Ziemia staje się nowym obiektem tyranii Megatrona, który po utracie własnej planety chce zrobić z n...