Konfrontacja

69 7 5
                                    


7 sierpień 2015 rok.

Prime nie mógł się ruszyć. To, co się działo, kompletnie go sparaliżowało. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Na domiar złego, Megatron ocknął się i z zadowoleniem podszedł do fembotki.

-Brawo, moja droga! Z taką potęgą, razem pokonamy Optimusa Prime'a i resztę Autobotów. Razem będziemy...

Lord Decepticonów nie zdążył dokończyć, bo Night, jak się nazwała, złapała go za szyję i uniosła w górę bez większego problemu. Patrzyła na niego z nienawiścią i pogardą. Zacisnęła dłoń jeszcze mocniej i zrobiła wgniecenie w krtani Decepticona.

-Ty nic nie znaczący głupcze! Nie jestem twoją niewolnicą, nie jestem niczyją niewolnicą! Mogę zniszczyć tą bezwartościową planetę w sekundzie i nikt z was mnie w tym nie powstrzyma.

Prime musiał zareagować. Z całej siły uderzył Night w twarz, ale ona nawet nie drgnęła. Powoli przekręciła głowę w jego stronę. Jej oczy zajaśniały, a lider Autobotów poleciał na drugi koniec pomieszczenia, choć fembotka nawet go nie dotknęła. W tej walce nie mieli szans. Night rzuciła Megatronem o ścianę, a zaraz potem opuściła pomieszczenie. Dawni przyjaciele podnieśli się z ziemi i wymienili spojrzenia.

-Co jej zrobiłeś? – zapytał poważnie Optimus.

-Dostała poczwórną dawkę mrocznego energonu – odrzekł z lekkim poczuciem winy – Krew Unirona połączona z substancjami Biosyntezy musiała namieszać jej w głowie.

-Posiada umiejętności takie jak sam Unikron – dodał Prime – Musimy jej pomóc, razem.

-Ten jeden raz... muszę się z tobą zgodzić.


Oczami Smokescreen'a

Stałem naprzeciw Soundwave'a i nawet nie drgnąłem. Każdy, najmniejszy ruch mógł go sprowokować do otworzenia mostu. W razie czego byłem gotowy złapać się konsoli. Nie mogłem tego spaprać. To przeze mnie zginęli ci wszyscy buntownicy, nasza drużyna... Musiałem dać sobie radę. Postanowiłem użyć mojej najlepszej broni – gadania.

-Rozgryzłem cię Wave – odezwałem się śmiało – Nie walczysz, bo tak strasznie boisz się zawieść swojego Lorda. Ty wiesz, że przegrałbyś normalną walkę, mam rację? – nie odezwał się – Oczywiście, że mam, tchórzu.

Na to decept zareagował. Zaczął iść w moją stronę, a wtedy ja uruchomiłem blaster. Zacząłem strzelać w cona, ale on robił świetne uniki. Na domiar złego uwolnił swojego drona, Laserbeek'a, który rzucił się na mnie. Chciałem go z siebie ściągnąć, ale kiedy mi się to udało, Soundwave walnął mnie w brzuch. Cofnął się o krok. Skoczyłem na niego, ale on w ostatniej sekundzie wychylił się do tyłu. Zdezorientowany wylądowałem twarzą na podłodze. Wtem drzwi otworzyły się, a do pokoju wparowali Optimus i Megatron... razem!

-Soundwave, spocznij! – rozkazał garnkogłowy, a ja miałem w głowie niezły mętlik. Prime pomógł mi wstać, a ja spojrzałem na niego pytająco.

-Wiem, że to dziwne, ale nie mamy innego wyjścia. Tu chodzi o Ellie.

-Co jej się stało? – zapytałem zaniepokojony.

-Powiedzmy, że nie jest sobą – wyjaśnił nieco niejasno Megatron.

-Mroczny energon ponownie namieszał jej w głowie – uzupełnił Optimus – Jest bardziej... nieobliczalna.

-W takim razie musimy ją szybko znaleźć. Mam tylko jedną prośbę – zwróciłem się do Wave'a – Oddaj resztę naszej drużyny.

Jak na zawołanie nad nami otworzył się most, z którego wypadli Arcee i Cliff. Rogaty bot wyglądał na nieźle zdenerwowanego. Uruchomił blaster i wycelował nim w cona.

Transformers Prime - GenisysWhere stories live. Discover now