21 lipiec 2015 rok.
Soundwave sprawdzał informacje o dziewczynie, imieniem Ellie Parks. Dziewczyna urodziła się 7 grudnia 2000 roku w Los Angeles. Tam mieszkała do rozpoczęcia inwazji. Jej rodzice, Beatrice i Kirk zostali twarzami rewolucji, więc trzeba było ich usunąć. Autochtoni zrozumieli, na jakie niebezpieczeństwo narazili siebie, jak i ich córkę. Dlatego uciekli do Waszyngtonu. Decepticonom udało się ich tam zabić. Brak kolejnych informacji o dziewczynie. Zniknęła.
As wywiadu Magatrona skierował się do swojego przywódcy i przekazał mu dane. Lider nie był bardzo zadowolony. Posiadał jedynie garstkę informacji o jej życiu. Będzie więc musiał polegać jedynie na swoim talencie – wmawianiu innym swoich idei. Właśnie tak udało mu się przekonać szpiega, do zdradzenia własnej rasy. Fałszywa obietnica wiecznego życia nie odegrała tu tak wielkiej roli.
Lider Decepticonów wstał ze swojego tronu. Rozkazał Soundwave'owi wezwać do niego swojego komandora, Airachnid i Skuquake'a. Po niedługiej chwili cała czwórka zjawiła się w głównym pomieszczeniu Dark Mount.
-Zawiedliście mnie – zwrócił się do pajęczycy i jednego z bliźniaków – Rozkazałem wam zniszczyć Autoboty, a wy pozwoliliście im uciec! Jedynie Starscream wykonał swoje zadanie odpowiednio.
-Czy kiedyś wykonałem jakieś zadanie inaczej? – Lord Decepticonów zmierzył go wzrokiem. Komandor spuścił głowę. Zachował się zbyt śmiało.
-Szczerze, nie jestem zaskoczony, że nie zdołałeś pokonać Prime'a, Skyquake. Następnym razem wyruszysz razem z bratem.
-Oczywiście mój panie – Decepticon ukłonił się. Był bardzo lojalny wobec swojego lidera i wstyd mu było, kiedy go zawodził.
-Co do ciebie – Megatron zwrócił się do Airachnid – Wiem, że zajęłaś się tylko jednym Autobotem. A jednak nie udało ci się go pokonać.
-Arcee mnie zaskoczyła. Ale przysięgam, że...
-To żadna wymówka! – fembotka cofnęła się o krok – Powiedz chociaż, że dziewczyna przeszła transformację.
-Ja... nie wiem – Lider Decepticonów zacisnął pięści i posłał pajęczycy ostrzegawcze spojrzenie. Nie lubił, jak ktoś go zawodził.
-Transformowała – odezwał się Starscream – Widziałem na własne oczy. Przy okazji, ujrzałem również potyczkę Airachnid z Arcee – komandor uśmiechnął się wrednie – Widziałem, jak nasza „utalentowana" zabójczyni ucieka przed nią, chowając się pod ziemię.
-To kłamstwo! Poza tym, chyba nie chcesz mi powiedzieć, że kiedy Autoboty wtargnęły na Dark Mount sam nie podkuliłeś swojego metalowego tyłka i uciekłeś?!
-Zatrzymałem wroga!
-Dosyć! – ryknął Megatron – Każdy z was popełnił pomyłki, których nie powinienem tolerować. Jednak Starscream spisał się i to właśnie jemu nakazuję zdobyć dziewczynę.
-Przysięgam ci Panie, że jutro o wschodzie słońca będzie u twojego boku.
-Nie zawiedź mnie, Starscream – Decepticony ukłoniły się i opuściły pomieszczenie. Megatron usiadł z powrotem na swoim tronie i czekał, na pojawienie się dziewczyny.
Oczami Ellie
Dziś oficjalnie zostałam Autobotem. Posiadam już mój własny znak, który znajduje się z boku mojego hełmu. Wszyscy gratulują mi, a Miko jest wniebowzięta. Poza tym, ciągle wymyśla jakieś dziwne imiona. Jasne, muszę się w końcu na coś zdecydować, ale nie będę wybierać na siłę.
YOU ARE READING
Transformers Prime - Genisys
Science Fiction"14 lipca 2005 rok. Ten dzień zapisał się w historii jako rozpoczęcie inwazji przez zmechanizowane istoty z kosmosu zwane Decepticonami..." Bezbronna Ziemia staje się nowym obiektem tyranii Megatrona, który po utracie własnej planety chce zrobić z n...